Huawei Matebook X Pro to piękny ultrabook z wydajnym procesorem Intel Core i7-8550U, 16 GB RAM, szybkim dyskiem SSD 512 GB i grafiką GeForce MX150. Ma też niezłą baterię i fantastyczny ekran. Czy warto go kupić?
Huawei szturmem wdarło się na rynek laptopów i poczyna sobie na nim coraz śmielej. Wynikiem tych działań jest Matebook X Pro, którego jakiś czas temu miałem okazję testować. Jest piękny, wydajny, ale i kosztuje niemało – recenzowany wariant to wydatek rzędu 7499 złotych, choć w sprzedaży są także tańsze edycje.
Czy za takie pieniądze warto kupić ultrabooka z dotykowym ekranem, procesorem Core i7 ósmej generacji i 16 GB RAM? A może są lepsze modele w tej cenie? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji.
Specyfikacja Huawei MateBook X Pro
Dane podstawowe | |
Model | MateBook X Pro |
Rok premiery | 2018 |
Kategoria laptopa | Ultramobilny |
Wymiary | 304 x 217 x 14.6 mm |
Waga | 1.3 kg |
Rodzaj materiałów | aluminium |
Ekran | |
Typ | IPS 13.9'', dotykowy, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 3000x2000, 60 Hz, 259 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-8550U Kaby Lake R 1.8 GHz (4 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel UHD Graphics 620 + NVIDIA GeForce MX150 |
RAM | 16 GB LPDDR3 2133 MHz (maksymalnie 16 GB) |
Dysk | SSD 512 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 57 Wh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 1 x USB3 (+ 1 port typu USB-C), 1 x Thunderbolt, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Tri-Band Wireless-AC 8265 |
Bluetooth | 4.2 |
Obsługa kart pamięci | brak |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Spis treści
Obudowa to absolutnie najwyższa półka
Już pierwszy rzut oka na Huawei Matebook X pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia ze sprzętem z najwyższej półki. Obudowa w całości została wykonana z aluminium, a sam ultrabook jest niesamowicie lekki i smukły. Huawei weszło na poziom wykonania zarezerwowany do tej pory wyłącznie dla Apple.
Krawędzie są chromowane, co tylko dodaje konstrukcji uroku. No i jest jeszcze imponujący screen-to-body ratio na poziomie 91 procent – ramki są wręcz niewyobrażalnie cienkie.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Dell XPS 13 (9365) | 304 | 199 | 13.7 | 1.2 | 13.3 |
Lenovo YOGA 900 | 324 | 225 | 14.9 | 1.3 | 13.3 |
Acer Aspire S13 (S5-371) | 327 | 228 | 14.5 | 1.3 | 13.3 |
Apple MacBook Air 13 | 320 | 227 | 17.0 | 1.3 | 13.3 |
Microsoft Surface Laptop | 308 | 223 | 14.5 | 1.3 | 13.5 |
Lenovo Yoga 3 14 | 335 | 229 | 18.3 | 1.6 | 14.0 |
Lenovo ThinkPad Yoga 14 | 338 | 238 | 21.0 | 1.9 | 14.0 |
Lenovo ThinkPad Yoga X1 | 333 | 229 | 17.0 | 1.3 | 14.0 |
Lenovo ThinkPad X1 Carbon 4 | 333 | 229 | 16.0 | 1.2 | 14.0 |
Asus Zenbook UX410UA | 323 | 223 | 19.0 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook UX430UA | 324 | 225 | 15.9 | 1.3 | 14.0 |
Asus ZenBook 3 Deluxe UX490U | 329 | 210 | 12.9 | 1.1 | 14.0 |
Asus Zenbook UX331UN | 310 | 216 | 13.9 | 1.1 | 13.3 |
Kiano Elegance 13.3 | 315 | 210 | 12.0 | 1.4 | 13.3 |
Asus VivoBook S14 S410 | 326 | 226 | 19.0 | 1.4 | 14.0 |
Razer Blade Stealth (2017) | 321 | 206 | 13.8 | 1.4 | 13.3 |
Xiaomi Mi Notebook Air 13.3 (2018) | 309 | 211 | 14.8 | 1.3 | 13.3 |
Lenovo ThinkPad X1 Carbon (2018) | 324 | 217 | 16.0 | 1.1 | 14.0 |
Huawei MateBook X Pro | 304 | 217 | 14.6 | 1.3 | 13.9 |
Laptop waży 1.3 kilograma, a w najgrubszym miejscu ma 14.6 milimetra. Takie parametry pozwalają mu na zameldowanie się w czołówce ultramobilnych modeli – a to wszystko przy 13.9-calowej przekątnej ekran, który mimo swojej smukłości jest dotykowy.
Cienkie i lekkie laptopy cierpią czasami na problemy ze sztywnością obudowy, ale tutaj tego nie uświadczymy – Huawei Matebook X Pro to prawdziwe dzieło inżynierii. Samą klapę ekranu możemy odchylić o około 150 stopni, co sprawdzi się w każdym scenariuszu użytkowania.
Jeśli zastanawiasz się, jak przy tak cienkich ramkach udało się zamontować kamerkę do wideorozmów, to na oprawie ekranu jej nie znajdziesz. Została bardzo sprytnie wkomponowana w klawiaturę i znajduje się pomiędzy klawiszami F6 i F7. Przed użyciem należy nacisnąć jej górną pokrywę, a wysunie się automatycznie – rozwiązanie rodem z samochodów z lat 80-tych, którego nie znajdziesz nigdzie indziej. Jej jakość jest niestety marna, więc nadaje się tylko do okazjonalnych wideorozmów – w tej cenie to spore niedociągnięcie.
Dolna klapa obudowy trzyma się na 8 śrubach T5, a sam demontaż jest łatwy (mocowania nie są schowane pod gumowanymi stopkami) – o ile dysponujesz odpowiednim narzędziem.
Warto wspomnieć o głośnikach – są ich aż 4, w systemie Dolby Atmos Sound System. Nie jest to może najgłośniejszy układ na rynku (nasze pomiary wskazały na 81 dB), ale za to pochwalę brzmienie. Basy pozostają wyczuwalne, a wysokie i średnie tony brzmią czysto.
To jeden z najlepszych systemów w mobilnych laptopach, któremu spośród ostatnio testowanych przez mobiManiaKa komputerów dorównuje jedynie HP Envy 13. Spokojnie wystarczą do słuchania muzyki i oglądania filmów, ale do grania (jak się później przekonasz, jest to w zasięgu Matebooka X Pro) jak zwykle polecałbym zaopatrzyć się w dobre słuchawki dla gracza.
Pisząc o Huawei Matebook X Pro, nie można nie wspomnieć o czytniku linii papilarnych. Jest to absolutnie najlepszy skaner, jaki znajdziesz obecnie w laptopach – nie jest to zaskoczenie, ponieważ analogicznie wygląda sytuacja na rynku smartfonów. Czytnik został zintegrowany z przyciskiem Power – proste i intuicyjne. Po włączeniu laptopa mamy do czynienia z autologowaniem. Chciałbym, żeby w każdym laptopie działało to tak dobrze.
Klawiatura jak z MacBooka
Klawiatura w Huawei Matebook X Pro jest płaska i bardzo płytka – nawet mnie, na co dzień korzystającemu z MacBooka, przyzwyczajenie się do niej zajęło dłuższą chwilę. Skok jest jeszcze niższy niż w przypadku HP Envy 13. Na plus muszę zaliczyć odseparowanie klawiszy od siebie, przez co nie miałem problemów w trafianie w nie przy szybkim pisaniu. Zaznaczę, że przyciski funkcyjne są domyślnie wyłączone.
Ogólne wrażenia z wprowadzania tekstu są pozytywne, ale nie jest to poziom ThinkPadów czy MacBooków starszych generacji. W przyszłorocznym modelu jest więc miejsce na poprawę. Podświetlenie klawiatury jest trzystopniowe (jasno, jaśniej lub wcale). Same klawisze są odporne na zachlapanie – podczas testów zdarzyło mi się wylać na nie szklankę wody i laptop wyszedł z tego bez szwanku.
Jakość wykonania gładzika prezentuje poziom nieosiągalny dla większości laptopów z Windowsem. Porównać go mogę jedynie do modeli Apple – touchpad jest gigantyczny w stosunku do wymiarów laptopa, a korzystanie z niego jest bardzo wygodne. Na najwyższym poziomie stoi również precyzja, a ślizg palca nie pozostawia nic do życzenia. Tak jak przyciski gładzika – ciche i wygodne.
Portów jak na lekarstwo…
Jeśli chodzi o zestaw portów, to jest ich tyle, co zwykle w ultrabooku. Nie jest jednak tak tragicznie, jak w przypadku nowych MacBooków Pro – korzystanie z przejściówek w większości scenariuszy nie jest konieczne (jeden replikator znajdziesz w pudełku – MateDock 2 obsługuje wyjścia HDMI, D-Sub, USB 3.0 i USB-C, ale przesyłanie obrazu jest ograniczone do 4K przy 30 kl./s).
Mamy więc jedno gniazdo Thunderbolt 3 (z opcją przesyłania obrazu), jedno zwykłe USB-C (bez opcji przesyłania obrazu) oraz jedno USB 3.0. Jest też gniazdo słuchawkowe, którego na szczęście wzorem smartfonów producent nie zdecydował się pozbywać. Do rozsądnego minimum zabrakło mi jedynie czytnika kart pamięci.
Ekran to rynkowa czołówka
Dochodzimy do punktu, w którym Matebook X Pro zaczyna naprawdę błyszczeć. Nie zawaham się napisać, że to jeden z najlepszych laptopów do pracy, z jakich miałem okazję korzystać. Ekran ma nietypowe proporcje (3:2), a co za tym idzie – rozdzielczość 3000 na 2000 pikseli.
Efektem tego zabiegu jest świetna powierzchnia robocza – na wyświetlaczu mieści się bardzo dużo treści. I te ramki – pod tym względem Huawei śmiało może stawać w szranki z niedoścignionymi do tej pory modelami z serii Dell XPS. Panel jest też oczywiście dotykowy (do 10 punktów dotyku), co dodatkowo podnosi jego uniwersalność.
Nie ma się też co czepiać parametrów ekranu. Zacznę od pokrycia skali sRGB – zarejestrowałem jedne z najwyższych wartości spośród testowanych przez nas modeli, na poziomie 93.8 procent. Na pochwałę zasługuje też stosunkowo niewielka nierównomierność podświetlenia, wynosząca 11 procent. Suma tych parametrów sprawia, że Huawei Matebook X Pro sprawdzi się w rękach zarówno fotografa, jak i montażysty.
To również bardzo jasny wyświetlacz – 517 cd/m2 to najwyższy zarejestrowany przez nas wynik, a praca w nasłonecznionym pomieszczeniu ba, w pełnym słońcu jest zupełnie możliwa – mimo błyszczącej powłoki, wymuszonej przez obecność dotykowego panelu. Nie mam też żadnych zastrzeżeń co do kątów widzenia. Podsumowując, ekran to duży plus Huawei Matebook X Pro.
Bateria na 6 godzin pracy
Akumulator zamontowany we wnętrzu Huawei Matebook X Pro ma 57 Wh, nie oczekiwałem więc po nim niesamowicie długich czasów pracy. Należy jednak pamiętać, że to ultrabook wyposażony w procesor z rodziny Core i7-U. Jakie są efekty takiego połączenia? Jest nieźle, choć mogłoby być lepiej – to nadal nie jest poziom laptopów Apple.
Podczas codziennej pracy uzyskiwałem około 5-6 godzin pracy (pisanie tekstów, obróbka zdjęć, przeglądanie sieci, Slack i Spotify cały czas działające w tle). To dobry wynik, który ulega o skróceniu o około połowę przy zadaniach mocniej obciążających procesor i układ graficzny.
Wydajność na piątkę, ale jest jeden problem
Tą sekcję standardowo zacznę od omówienia specyfikacji technicznej. Huawei Matebook X Pro w naszym wariancie pracuje na procesorze Intel Core i7-8550U (cztery rdzenie o bazowym taktowaniu 1.8 GHz) o TDP 15W. Pamięć RAM to 16 GB (wlutowana w płytę główną), a na dane użytkownika przeznaczono 512 GB na dysku SSD. Jak taki zestaw sprawdza się w codziennej pracy?
Można powiedzieć, że typowo dla takiego zestawu. Na Huawei Matebook X Pro spokojnie możesz pracować, obrobić zdjęcia i zmontować wideo, ale to nadal ultrabook. Dopóki nie będziesz wymagał od niego tyle, co od stacji roboczych, to nie zawiedzie Cię w żadnym zadaniu. Świetny jest dysk SSD, który rozpędza się do 489 MB/s – to więcej niż wystarczająco na co dzień. Dobrze, że producent nie próbował szukać tutaj oszczędności.
Co z grami? Pod koniec 2018 roku w nowości pograsz nawet na ultrabooku. To zdanie najlepiej podsumowuje możliwości Huawei Matebook X Pro w kwestiach gamingu. Szkoda, że producent nie zdecydował się na mocniejszą wersję GPU – znajdziemy tutaj „obciętą” grafikę GeForce MX150 z 2 GB pamięci. Zredukowano również możliwości skorzystania z eGPU, ze względu na wolniejszy port Thunderbolt 3. Niemniej, przy niższych detalach pogramy w stosunkowo nowe produkcje.
Dodam też kilka słów o oprogramowaniu PC Manager. Wszystkie aktualizacje i sterowniki znajdziesz w jednym miejscu – tak powinno to wyglądać w każdym laptopie z Windowsem.
Huawei Matebook X Pro posiada dobre zaplecze komunikacyjne. Za łączność WiFi odpowiada modem Intel Tri-Band Wireless-AC 8265, znajdziesz tu też Bluetooth w wersji 4.2. Problemów z działaniem któregokolwiek nigdy nie zarejestrowałem.
Matebook X Pro to gorący towar
Wydajne ultrabooki mają zwykle swoje humory związane z chłodzeniem i głośnością. Jak jest w przypadku Huawei Matebook X Pro? Jak było do przewidzenia, głośność jest odczuwalna, ale nie ma tragedii. Nawet przy wysokich obrotach wentylatora (pojedynczego) hałas na poziomie 47 dB nie przeszkadza, bo jest niski i jednostajny. Przy pracy z tekstem i przeglądarką laptop pozostaje niemal bezgłośny.
Co z temperaturami osiąganymi przez obudowę? Matebook X Pro potrafi zrobić się naprawę gorący, bo pulpit roboczy rozgrzewa się do ponad 50 stopni – a to już czuć podczas pracy. Nieco lepiej jest na spodzie, ale to nadal bardzo gorący towar. Zdecydowanie odradzałbym pracę z nim na kolanach. Na plus równomierne oddawanie ciepła przez obudowę, ale to raczej małe pocieszenie.
Czy warto kupić Huawei Matebook X Pro?
Huawei Matebook X Pro to bardzo udany następca pierwszego ultrabooka od Huawei. Chiński producent poprawił mnóstwo niedociągnięć, które irytowały w Matebooku X z 2017 roku. Tegoroczny model ma kilka wad, ale giną one w morzu zalet.
Zacznę od jakości wykonania i zastosowanych materiałów – wśród laptopów z Windowsem jedynie urządzenia od Microsoftu wykonano z równą pieczołowitością. Wyżej są już tylko MacBooki, choć i to jest kwestią gustu. Nie mogę też wiele zarzucić wyświetlaczowi – dzięki proporcjom 3:2 świetnie sprawdza się w pracy. Touchpad to również poziom nieosiągalny dla konkurencji w świecie okienek. System czterech głośników to najwyższa półka, która doskonale sprawdzi się na co dzień.
Czy Matebook X Pro ma jakieś wady? Oczywiście, wszak nie ma ultrabooków idealnych. Wśród mniejszych niedociągnięć wymienię kiepskiej jakości kamerkę, która nie powinna znaleźć się w sprzęcie tej klasy. Klawiatura ma bardzo płytki skok, ale taki już urok tego typu urządzeń. Huawei musi jeszcze popracować nad czasami pracy na baterii, do poprawy jest też system chłodzenia, bo laptop potrafi nagrzewać się do naprawdę nieprzyjemnych temperatur.
Jeśli żadna z powyższych wad Ci nie przeszkadza, to za kwotę 7499 złotych wejdziesz w posiadanie jednego z najlepszych ultrabooków do pracy, jakie miałem okazję testować. Bez wahania przyznaję mu nagrodę „Wybór redakcji” i polecam jego zakup.
- Bateria6,6
- Ekran9,5
- Jakość10,0
- Wydajność8,4
- Gry6,0
- Klawiatura8,0
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
tak przeglądam, czytam i zastanawiam się nad różnicami i czy brać starszy model (w nizszej cenie), czy dokładać do najnowszego Matebook X Pro.
Ciekawe czy da się na nim wgrać jakis Linux przez to UEFi taki jak Xubuntu, Manjaro lub Arch.
MacBook z windowsem to raczej Surface Book czy Surface Laptop, huawei to nie ten poziom