Na przestrzeni ostatnich lat sprzedaż laptopów utrzymywała się stabilnym poziomie pozwalającym na osiągnięcie małej tendencji wzrostowej. Niestety najbliższe miesiące nie będą już w segmencie notebooków tak spokojne. Choć sytuację do końca tego roku trudno określić krachem, to z pewnością nie będzie spokojnie.
Jak przewidują analitycy specjalistycznego serwisu DigiTimes, zarówno w trzecim, jak i czwartym kwartale 2019 roku sprzedaż notebooków będzie mniejsza nie tylko od wyników osiągniętych w analogicznych okresach rok temu, ale także w pierwszej połowie 2019 roku. Wpływ na tę sytuację będzie miało kilka czynników, które powinny jednak wpłynąć na rezultaty osiągane głównie przez mniejsze podmioty.
Cła i Intel – oto zmory rynku laptopów
Zmniejszona sprzedaż laptopów ma być efektem sporego ryzyka objęcia 25-procentowym cłem podzespołów służących do produkcji tych urządzeń. Z tego powodu zdecydowana większość producentów decyduje się na masowe zamówienia procesorów, pamięci czy też układów graficznych, które miałyby trafić do laptopów, które wylądują na półkach sklepowych po wakacjach.
To oczywiście fatalna informacja dla Intela, który powoli odzyskuje sprawność na linii produkcyjnej, ale nadal nie jest w stanie wypełnić rynkowego zapotrzebowania produktami tej firmy i sytuacja ta nie poprawi się co najmniej do września. To także zła informacja ze względu na fakt, że Intel zapowiedział kilka dni temu debiut CPU do notebooków dziesiątej generacji, które mają zacząć trafiać do pierwszych sprzętów w ciągu najbliższych kilku tygodni. Wygląda jednak na to, że stanie się to w bardzo ograniczonym stopniu.
Brak innowacji powodem do rezygnacji z inwestycji
Wiele globalnych firm rezygnuje także z przesiadki na nowe sprzęty ze względu na brak innowacji, zwłaszcza w zakresie procesorów – oczywiście już niebawem pojawią się notebooki z nowymi procesorami Intela, ale ich dostępność (jak już wspomniałem) będzie bardzo ograniczona i zapewne dostęp do nich uzyskają tylko najwięksi gracze na rynku.
Co ważne, zarówno HP, jak i Lenovo – należący do potentatów rynku notebooków – będą zwiększać swój stan posiadania i udziały, natomiast na drugim końcu znajdzie się Dell i Apple, które w drugiej połowie tego roku mają zaliczyć solidne spadki. Ogólnie jednak cała branża ma odczuć spowolnienie na poziomie 2-3 procent i niewykluczone, że sytuacja ta przeniesie się także na rok 2020. Głównym czynnikiem wpływającym na przedłużenie okresu spadków ma być spowolnienie gospodarcze, które jest wyraźnie zauważalne zwłaszcza w Chinach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.