Panasonic nie należy do najczęściej widywanych nazw na dziale z mobilnymi komputerami. Jeżeli jednak szukacie maszyny, mogącej równie dobrze służyć jako laptop lub kamizelka kuloodporna, japońska firma jest tym producentem, którego szukacie. Wkrótce jej katalog wzbogaci się o dwa nowe urządzenia – Let’s Note SX oraz Let’s Note NX.
Linia komputerów Let’s Note funkcjonuje też pod wiele mówiącą nazwą „Toughbook”. Z założenia mają zaspokajać potrzeby najbardziej wymagających użytkowników… choć w nieco innym znaczeniu niż zwykle. Toughbooki to przede wszystkim urządzenia bardzo wytrzymałe, mogące pracować nawet w najtrudniejszych warunkach. Niedługo do tej linii dołączą dwa kolejne modele Panasonika: SX oraz NX. Obydwa komputery mają być wyposażone w ekrany 12.1 cala o rozdzielczości 1 280 x 800 (opcjonalnie 1 600 x 900).
Sercem nowych urządzeń mają być procesory Intel Core i5 2450M z rodziny Sandy Bridge. Do tego łączność przez USB 3.0, Wi-Fi, bluetooth 2.1, HDMI oraz, jeśli ktoś gotowy jest za to dopłacić, dysk SSD zamiast magnetycznego. Główna różnica pomiędzy obydwoma modelami to napęd optyczny, obecny tylko w wersji SX. Komputery Let’s Note łączy natomiast dziwaczny, okrągły touchpad i design rodem z późnych lat 90′. Cena i dokładna data premiery ciągle są nieznane.
Źródło: Ubergizmo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Cha.. no właśnie. Co ma ten laptop w sobie, że taki cenny?
Nie wiem..ale próbuję zbierac informacje, bo myślałam czy by sobie takiego nie sprawić. A wszystko przez to, że jestem w Japonii. A tu, niemal każdy szanujący się profesor, czy inny boss ma właśnie panasonica. No może nie wszyscy, część z nich ma apple’a.
I teraz, czy to na prawdę super maszyna, czy może efekt reklamy? Bo oni tu na to bardzo poddatni są.
Wizualnie – toporne okrutnie ustrojstwo. Parametry – przeciętne.
Jakie to są te „najtrudniejsze warunki”? Bo podane w takiej formie, w jakiej to jest, brzmi jak tani slogan usilnie promujący przeciętny sprzęt za kosmiczną cenę. Prawdę mówiąc, nie wygląda mi ten laptop jakoś bardzo solidnie. Raczej jak plastikowy badziew ale pewnie się mylę. Jednak… Nic nie napisane więc będę zgadywał co też mogli dać do tego kanciaka a co z reguły uchodzi za oznaki podwyższonej wytrzymałości.
1. Klawiatury odporne na zalanie – to nie jest jakaś kosmiczna technologia – inne firmy to maja i nie nazywają z tej okazji sprzętu „tough”.
2. Obudowa z aluminium czy włókien weglowych – standard w ultrabookach, które są dodatkowo sporo cieńsze i pewnie lżejsze biorąc pod uwagę sam wygląd (wagi nie podano).
3. Możliwość (sic!) wrzucenia do środka SSD – no to się obudzili panowie z Panasonica, serio.
4. Może jakiś system antywstrząsowy? – nic nadzwyczajnego, większość biznesowych laptopów ma to w standardzie.
5. Antypyłowa czy wodoodporna obudowa – to by dawało jakiś bonus do ceny ale patrząc na tą siermiężną klapkę na krążek DVD – wątpię.
Zatem – co ten laptop ma takiego, co go czyni „kuloodpornym” i „tough”? Może chodzi o to, że jak się nim kogoś pierdol** w łeb to wstrząs mózgu murowany a sprzęt wytrzyma? A może ma kuloodporna matrycę? Albo bateria działa w czterdziestostopniowym mrozie i choć nie da się nic napisać bo śnieżyca blokuje klawiaturę to da się obejrzeć film nim się umrze z wychłodzenia? A może funkcjonuje w 50 stopniowym upale przy wilgotności powietrza 90% bo przecież każdy hutnik ma prawo zaktualizować status na fejsbooku? „Własnie wytopioł żem dwie tony surówki”! Albo można po nim przejechać ciężarówką co docenią kierowcy tychże oraz ucieszą się posiadacze pomysłowego potomstwa? No co on potrafi? Zniesie wybuch atomówki? 😉
Piszcie te artykuły jakoś sensownie bo tak naprawdę, to nic się z niego nie dowiedziałem oprócz samej informacji, że coś tam jest i jest tough oraz ma śmieszny gładzik. Damn. Zaczynacie im Chipa przypominać.
chyba epoka im się pomyliła 🙂