Mobilne komputery, które dziś trafiają na rynek, to zupełnie inne urządzenia, niż te, z którymi mieliśmy do czynienia jeszcze dwa-trzy lata temu. Dziś słowo Ultrabook kojarzy się zazwyczaj z poręcznym, lekkim urządzeniem, które nie będzie dla nas zbędnym balastem nawet podczas najdłuższych podróży. A wszystko dzięki kilku istotnym technologiom, które zmieniły rynek.
Pojawienie się dysków nowej generacji pozwoliło uczynić przenośne komputery jeszcze smuklejszymi i wydajniejszymi. Nośniki tego typu oferują zawrotne prędkości zapisu i odczytu danych, przy jednoczesnym zachowaniu kompaktowych rozmiarów samego nośnika. Dyski SSD są też dużo odporniejsze na uszkodzenia mechaniczne, niż klasyczne HDD. Szkoda tylko, że są jeszcze stosunkowo drogie.
Niegdyś w dotykowe matryce wyposażane były tylko najdroższe laptopy. Dziś ekrany tego typu spotykamy już także w przypadku tańszych urządzeń. Niemała tu zasługa ósmej odsłony Windowsa stworzonej z myślą o właśnie obsłudze za pomocą dotyku. Obecnie rozwiązanie to ma zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Możliwe jednak, że już za kilkanaście miesięcy zapomnimy o tradycyjnych ekranach.
Dzięki debiutowi układów z rodziny Haswell, niektóre notebooki mogą zaoferować nawet ponad dziesięć godzin intensywnej pracy po odłączeniu od ładowarki. To imponujący wynik, zwłaszcza że jeszcze kilka lat nikt nie marzył o aż tak wydajnej pracy akumulatorów montowanych na pokładzie laptopów. Oczywiście możemy oczekiwać, że z biegiem czasu na rynek trafiały będą komputery, które zaoferują jeszcze dłuższy czas pracy.
Dzięki wspomnianym, poręcznym dyskom SSD oraz faktowi, że coraz częściej producenci laptopów rezygnują z montowania napędów optycznych, Ultrabooki są smukłe, lekkie i poręczne. Doskonałym przykładem może być tutaj prezentowany przeze mnie niedawno Inhon Blade 13 Carbon – sprzęt, który w podróży nie jest już niewygodnym balastem.
Jeśli komputer nie jest z założenia multimedialną bestią, nie potrzebujemy już ultrapojemnego dysku twardego. Dane możemy przechowywać bowiem nie tylko na szybkim dysku SSD, ale i w chmurze. To bardzo wygodne rozwiązanie, gdyż pozwala w prosty sposób synchronizować najważniejsze pliki pomiędzy laptopem, smartfonem, czy chociażby tabletem. Usługi przechowywania danych w chmurze stale zyskują na popularności i funkcjonalności. Nie da się ukryć, że w tym segmencie trwa ostra walka. Wystarczy chociażby wymienić najpopularniejsze „chmury”, jak Dropbox, Google Drive czy chociażby SkyDrive.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.