Spis treści
Ultrabook to tak naprawdę licencja. Intel wyliczył kilka cech, które musi spełniać komputer mobilny, by móc być nazwanym ultrabookiem. Jednym z najbardziej podstawowych warunków, które musi spełniać, są kompaktowe rozmiary. Bloger często podróżuje (promując różnego rodzaju eventy), a we wszystkich wojażach powinien mu towarzyszyć komputer mobilny. Ze zmieszczeniem ultrabooka do nawet najciaśniejszej torby nie będzie żadnego problemu, bowiem komputery tego typu są wyjątkowo poręczne. Na przykład taki Acer Aspire S7 to 13-calowy komputer mobilny, a mierzy zaledwie 323 x 224 x 11,9 mm.
Kiedy bloger spakuje już ultrabooka na podróż, dobrze by nie obciążył on znacznie jego torby lub plecaka. Spokojna głowa, ultrabooki słyną ze swojej nieprawdopodobnie wręcz niskiej wagi. Intel założył, że ultrabook nie może ważyć więcej niż 1,5 kg. I póki co producentom udaje się spełniać ten warunek. 13-calowe maszyny ważą po 1,3-1,4 kg, podczas gdy najlżejszy na rynku – 11-calowy Sony Vaio Z – jest dosłownie lekki jak piórko. Jego waga to zaledwie 870 gramów, które udało się osiągnąć dzięki zastosowaniu stopu magnezowego do konstrukcji obudowy. W dotyku materiał ten przypomina trochę plastik, ale jest o wiele bardziej wytrzymały.
Trudno przewidzieć, w jakich sytuacjach bloger będzie musiał napisać nową notkę na bloga. Czasami będzie to w luksusowym hotelu, czasami w zatłoczonym pociągu, a jeszcze kiedy indziej w bibliotece. Laptop blogera nie może być głośny, by nie zwracać niepożądanej uwagi osób trzecich. Pracujący bloger musi zachować pełne skupienie, zatem warto, by laptop nie zakłócał jego myśli. Żaden ultrabook nie hałasuje. W większości tego typu maszyn zastosowano chłodzenie pasywne, co oznacza, że we wnętrzu obudowy nie kryje się żaden wentylator. Nic nie wiruje, nie wyje, nie hałasuje. Prawdziwym tytanem pod tym względem pozostaje MacBook Air.
Nie sposób oprzeć się ich urokowi. Nie, nie blogerów, a ultrabooków. Pomijając całą masę praktyczno-technicznych aspektów, ultrabooki są po prostu ładne. Nowoczesny design maszyn sprawia, że nawet stylistyczny konserwatysta doceni tę kwestię. A przecież aluminium nie dość, że jest ładne, to jeszcze wyjątkowo wytrzymałe. Wszystkie komputery mobilne powinny być jak ultrabooki. Stylowe i solidne.
Każdy bloger, niezależnie od tego, czy tworzy krótkie notki czy długie elaboraty, chciałby chyba pracować na komputerze z wygodną klawiaturą. To przecież od komfortu pisania w dużej mierze zależy, jak często będzie nam się chciało tworzyć posty na blogu. Większość ultrabooków jest wyposażona w naprawdę rewelacyjne klawiatury. Duże, płaskie przyciski, dodatkowo z podświetleniem, to niemalże standard wśród współczesnych producentów. Bardzo dobrą klawiaturą może pochwalić się HP Envy 6, który jest chwalony nie tylko przez polskich, ale i zagranicznych recenzentów. Przed podjęciem decyzji o zakupie danego ultrabooka, bloger powinien „postukać” sobie trochę w klawiaturę, by zasymulować codzienną pracę. Może to brzmieć niepoważnie, ale znacznie ułatwia to podjęcie właściwej decyzji.
Ultrabooki startują jak sprinterzy. Komputery te do pełnego rozruchu systemu potrzebują mniej niż 15 sekund, przez co wielu blogerów zaczęło skarżyć się na niemożność przygotowania porannej kawy w tym czasie. Każdy ultrabook bardzo szybko wybudza się również ze stanu głębokiego uśpienia (w niecałe 2 sekundy). Jest to spowodowane nie tylko dobrą specyfikacją techniczną i dużą ilością pamięci RAM (standardowo 4 GB), ale przede wszystkim – obecnością dysku SSD. Ten niewyobrażalnie zmniejsza wagę urządzenia, a także czas przygotowania do stanu pełnej użyteczności. Krótko ujmując – ultrabook zawsze będzie gotowy, byś mógł napisać nową notkę na blogu.
Komputer mobilny nigdy nie będzie mobilny, jeżeli nie wytrzyma kilku godzin pracy na zasilaniu bateryjnym. Postęp technologiczny sprawił, że Intel produkuje dziś jeszcze lepsze, jeszcze wydajniejsze i zarazem pobierające mniej energii, procesory. Elementy te przekładają się bezpośrednio na czas pracy na baterii, który w ultrabookach nie powinien być krótszy niż 5 godzin. Oczywiście, przy maksymalnym obciążeniu, akumulator laptopa może rozładować się nawet w kilkadziesiąt minut, ale średnio uzyskiwane przez ultrabooki czasy wynoszą teraz 7-8 godzin.
Ogromny skok w tej kwestii nastąpił wraz z premierą procesorów Intel Haswell, które wydłużyły żywotność każdego ultrabooka średnio o 1,5 godziny. A przecież do ultrabooka zawsze można dokupić dodatkową baterię. 14 godzin na zasilaniu bateryjnym nie jest już tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Dell Latitude E6420 z dala od gniazdka zasilania wytrzyma aż 13 godzin.
Blogerzy są wszędzie. W dzisiejszych czasach ich opinie często znaczą więcej niż przedstawiane przez dziennikarzy fakty. Oczywiście, da się żyć bez ultrabooka, ale z nim egzystencja jest znacznie łatwiejsza. Dlatego właśnie ultrabook i bloger to doskonały mariaż.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.