Branża komputerowa nie lubi stagnacji. Dlatego właśnie kilka lat temu firma Google wyszła z inicjatywą laptopa, w którym pierwsze skrzypce odgrywałaby przeglądarka internetowa. Tak powstała idea Chromebooków, które są jednymi z najlepiej sprzedających się komputerów w Stanach Zjednoczonych. Pomysł chwycił, głównie ze względu na prostotę zastosowanego systemu operacyjnego oraz niską cenę. Mimo iż Chromebooki nie są „oficjalnie” dostępne w Polsce, to można je nabyć w popularnych elektromarketach i sklepach komputerowych. Czy warto zainwestować właśnie w taki komputer? Dla kogo będzie on odpowiedni? W poniższym tekście znajdziecie wszystko, co trzeba wiedzieć o Chromebookach.
Na początku czerwca firma Google poinformowała, że Chromebookami będą mogli cieszyć się mieszkańcy kolejnych krajów. Oficjalna sprzedaż komputerów z systemem Chrome OS ruszyła w Nowej Zelandii, Filipinach, Danii, Meksyku, Belgii, Włoch, Hiszpanii i Norwegii. Tak, to nie pomyłka – wśród wymienionych krajów brakuje Polski. Oznacza to, że maszyn tych nie można kupić w naszym kraju za pośrednictwem strony internetowej Google’a. Nawet gdy ktoś kupi sobie Chromebooka za granicą, z wielu usług nad Wisłą nie skorzysta. Czym jest spowodowane tak ostentacyjne pomijanie Polski? Trudno powiedzieć, skoro z drugiej strony gigant z Mountain View zapowiada budowę supernowoczesnego campusu… Ale o co tak naprawdę to zamieszanie? Przecież na rynku jest tak wiele różnych odmian komputerów mobilnych, że każdy i tak powinien mieć w czym wybierać. Okazuje się jednak, że Chromebooki to urządzenia wręcz idealne dla nowoczesnych użytkowników Sieci.
Życie w Sieci
U podstaw Chromebooki to komputery stanowiące połączenie ultrabooków z netbookami. Te pierwsze, jako produkty segmentu premium, nie są dostępne dla wszystkich. Te drugie natomiast jakiś czas temu wyginęły śmiercią naturalną. Google tłumaczy, że Chromebooki „zostały pomyślane tak, by wszystko można było zrobić szybciej łatwiej. Działają one w oparciu o autorski system operacyjny Google’a operujący i magazynujący dane w chmurze – Chrome OS.
- Warto przeczytać | 5 popularnych mitów o ultrabookach
Chromebooki to notebooki produkowane na zlecenie firmy Google przez różnych znanych producentów, np. Acera, Asusa, HP, Toshibę, Lenovo czy Samsunga. Głównymi cechami tych maszyn są niewielkie rozmiary, mała masa i niska cena. Są to komputery budżetowe, przeznaczone głównie dla użytkowników 90% swojego czasu na laptopie spędzających w Sieci. Niska cena jest jedną z wytycznych dla producentów Chromebooków, choć nie oznacza to, że wszystkie tego typu maszyny są tanie. Pixel jest na to żywym dowodem. To autorski laptop Google’a, który został stworzony jako model referencyjny – stanowiący matrycę i wzór, do jakiego inni powinni dążyć. Nie są to wyssane z palca frazesy – Pixel ma mocną specyfikację, stylową obudowę i fenomenalny ekran. Niestety, komputer kosztuje blisko 5000 zł, a za takie pieniądze kupimy już dobrej klasy ultrabooka.
5000 zł za Pixela to przesada, zwłaszcza że mówimy przecież o komputerze, którego system operacyjny stanowi tak naprawdę mocno rozbudowana przeglądarka internetowa. Cała filozofia Chromebooków opiera się na założeniu, że do wykonywania większości prac, użytkownicy wcale nie potrzebują komputera z mocnym procesorem i potężną kartą graficzną. Do komfortowej pracy wystarczy średnie wyposażenie, choć i to może różnić się w zależności od konkretnego modelu. Chromebooki można podzielić na dwie klasy urządzeń. Pierwsze wymienione to sprzęty wyposażone w procesory ARM – najbardziej podstawowe i najtańsze, kosztujące mniej niż 200$, a więc 600 zł. Nie oferują wielkich możliwości multimedialnych, choć od komputera w cenie taniego tabletu trudno oczekiwać cudów. Druga z grup to urządzenia oparte o intelowskie podzespoły. Te z kolei można podzielić na laptopy wyposażone w dysk SSD i HDD. Maszyny takie mogą kosztować 300-500$, choć nawet najwyższa zakładana cena – 1500 zł – to nie jest dużo, jak za pełnoprawny komputer mobilny. Za przykład weźmy HP Chromebooka 14, możemy jego dysk HDD wymienić na SSD we własnym zakresie, a nadal zostaniemy z komputerem zaopatrzonym w 4 GB pamięci RAM i szybkim procesorem Intel Haswell. Jeżeli dorzucimy do tego dobrej klasy ekran IPS i długi czas na baterii, okaże się, że w tym segmencie za 1500 zł nie dostaniemy nic lepszego.
Z głową w Chmurze
Chromebooki to komputery stricte do pracy, nie do grania w gry komputerowe czy zaawansowanej obróbki grafiki. Oznacza to, że nie znajdziemy tu wielu aplikacji, które instalujemy na komputerach z Windowsem lub OS X. System Chrome OS wręcz uniemożliwia zainstalowanie jakiejkolwiek aplikacji – wszystkie potrzebne programy dodamy jako rozszerzenia do przeglądarki Chrome. To egzotyczne rozwiązanie ma swoje plusy – oszczędzamy miejsce na dysku, czas i pieniądze. Użytkownicy mają możliwość korzystania z aplikacji dostępnych w Chmurze Google’a. To właśnie tu przechowywane są wszystkie podstawowe dane, dzięki którym można m.in. skorzystać z drukarki, a połączenie z Internetem odbywa się za pomocą sieci bezprzewodowej lub modemu 3G.
Zamiast kupować nowe programy na płytach lub nośnikach pamięci, użytkownik może je dodawać do przeglądarki ze sklepu Chrome Web Store. Jest to miejsce, w którym można znaleźć bogatą ofertę darmowych i płatnych aplikacji, rozszerzeń i motywów przygotowanych bezpośrednio dla Chromebooków i przeglądarki Chrome. Programy są podobne do klasycznych aplikacji instalowanych na innych systemach operacyjnych i pozwalają na wykonanie wszystkich podstawowych czynności, do jakich został stworzony komputer.
Dzięki umieszczeniu wszystkich danych w Chmurze, nasze prywatne dane są całkowicie bezpieczne. Google porównuje to do przechowywania pieniędzy w banku. Tylko klient (użytkownik) ma do nich dostęp, po podaniu odpowiedniego hasła, a na dodatek jest to możliwe z dowolnego miejsca na świecie. Wszystkie dane są bezpiecznie przechowywane w centrach danych Google, a użytkownik ma do nich dostęp, nawet gdy Chromebook zostanie uszkodzony lub utracony, np. w przypadku kradzieży.
Można zapytać zatem, po co w ogóle jakikolwiek dysk w Chromebooku? Jest to spowodowane faktem, że dysk twardy jest używany jedynie podczas pracy. Po jej zakończeniu wszelkie informacje są z Chromebooka usuwane i przenoszone do Chmury. To prawdopodobnie najlepsza blokada antykradzieżowa, jaka może istnieć. Nie ma jednak róży bez kolców. Logika podpowiada, że aby stale zapisywać swoje dane w Chmurze, komputer musi mieć cały czas dostęp do Internetu. Jest to prawda, choć praca w trybie offline także jest możliwa, ale z pewnymi ograniczeniami. Warto wziąć to pod uwagę, szczególnie gdy nie mieszka się w dużym mieście, gdzie praktycznie na każdym kroku mamy dostęp do darmowego WiFi.
W trybie offline na Chromebooku można m.in.:
• Czytać i psać e-maile w Gmailu offline;
• Tworzyć notatki i listy w Google Keep;
• Pisać i edytować dokumenty w Dokumentach Google;
• Tworzyć i edytować prezentacje w Prezentacjach Google;
• Tworzyć i edytować arkusze w Arkuszach Google;
• Przeglądać wydarzenia i odpowiadać na nie w Kalendarzu Google;
• Przeglądać i edytować zapisane zdjęcia przy użyciu wbudowanego edytora zdjęć;
• Odtwarzać pliki mp3 i filmy we wbudowanym odtwarzaczu multimediów.
Możliwości i ograniczenia
Chromebooki są tańsze niż klasyczne komputery mobilne. Google tłumaczy to tak, że „chce ulepszać świat, więc wraz z partnerami postarał się, by system i oprogramowanie nie były drogie”. W rzeczywistości, Chromebooki to odpowiedniki netbooków, tyle że z innym systemem operacyjnym. Nie ma tu żadnych ukrytych kosztów, bo nie płacimy ani za pakiet biurowy, ani za subskrypcję programów antywirusowych czy choćby pudełko, w którym dane software jest sprzedawane. Zamiast wybierać się do sklepu, programy można pobrać bezpośrednio z Chrome Web Store. Ceny Chromebooków na polskim rynku i tak nie są tak niskie, jak powinny, gdyż nie ma odgórnego mechanizmu regulującego ich sprzedaż – w tym przypadku Google. Jeżeli gigant z Mountain View zdecyduje się wprowadzić te urządzenia do oficjalnej dystrybucji w naszym kraju, ich ceny zapewne będą utrzymane na poziomie tych europejskich, a więc będą relatywnie tanie.
Kupno Chromebooka nie oznacza jednak konieczność rezygnowania z tradycyjnych akcesoriów komputerowych. Dyski USB, myszki komputerowe, klawiatury (zarówno do Apple, jak i Windowsa) – wszystko to jest kompatybilne z systemem Chrome OS. Wynika to z faktu, że Chrome OS jest u podstaw mocno zmodyfikowaną wersją Ubuntu. Wielu użytkowników decyduje się nawet na korzystanie z Chrome OS i Xubuntu na tym samym sprzęcie. Ważna uwaga – z Chromebooka nie uzyskamy dostępu do muzyki i danych zapisanych na iPadzie czy iPhonie, ale po ich podłączeniu do komputera, będą one ładowane.
Chromebooki mogą drukować dokumenty, ale tylko na drukarkach, które można podłączyć przez Google Cloud Print. Jest to prosty sposób na drukowanie, dzięki któremu można udostępniać konkretne drukarki (domowe i firmowe) wybranym osobom. Funkcja Google Cloud Print jest o tyle innowacyjna, że umożliwia drukowanie ze smartfona, tabletu, Chromebooka, laptopa czy każdego innego sprzętu połączonego z Internetem.
Osobom, które mają chytry plan kupna taniego Chromebooka i przerobienia go na komputer z Windowsem odpowiadam: tak, jest to możliwe. Instalacja systemu Microsoftu na Chromebooku jest bardzo trudna, gdyż wymaga fizycznego restartu BIOS-a (wyjęciu baterii zamkniętej w obudowie) oraz na wgraniu oprogramowania BIOS od nowa. Nie jest to operacja zalecana osobom niezaznajomionym z technikami rozkręcania laptopa i software’owych modyfikacji, ale odważni zawsze mogą się z tym zmierzyć.
Chromebooki – dobre, bo tanie?
Na Amazonie można kupić Chromebooka Samsunga (model 2012) za 150$. Nie jest to sprzęt pierwszej świeżości, ale dokonując zakupu podczas pobytu w USA, otrzymujemy komputer mobilny za mniej niż 500 zł. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby laptopy w takich cenach były dostępne w naszym kraju. Wiele osób zapewne odwróciłoby się od tabletów, a nawet bardziej zaawansowanych smartfonów na rzecz powrotu do korzeni, czyli świata laptopów. Taka sytuacja zapewne nigdy nie będzie miała miejsca, ale nawet mimo tego – zgrabny laptop z alternatywnym OS-em za ok. 1000 zł – jest ofertą na tyle kuszącą, by wypróbować magię Google na własnej skórze.
- Warto przeczytać | Kupujesz hybrydę? To musisz wiedzieć!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
@Lalek79 Przecież już jest dostępny Skype w przeglądarce 😉
Mi najbardziej przeszkadza brak Skype… Wiem, mam Hangouts, ale co z tego, jak cały cywilizowany świat korzysta ze Skype… Poza tym super – lekki, szybki, bateria trzyma długo, wiele więcej nie trzeba na co dzień…
super chromebooki są ,, lekkie zgrabne 13,3 lub 14 cala najlepsze do internetu
ZERO WIRUSA , ROBAKA NIC tam nie wejdzie …. mega bezpieczny system googla
super szybkie dzialanie ….i uruchamianie
DO INTERNETU SUPER IDEALNE
— do gier nie…ale kto normalny gra na laptopie …. smarkacze moze niektorzy
— do grania sa konsole nie laptopy
takze polecam chromebooki w usa za 200 dolarow w promocji nawet