Nie ukrywam, że klawiatura S10-2 nie przypadła mi do gustu. Rozmieszczenie klawiszy nie budzi zastrzeżeń, w przeciwieństwie do ich wielkości. W porównaniu do Samsunga N140 czy modeli HP Mini Lenovo wypada zdecydowanie gorzej. Uważam, że Lenovo mogło lepiej zagospodarować przestrzeń. Oczywiście, do klawiatury można się przyzwyczaić, ale przez dłuższy czas popełniałem błędy podczas pisania (warto zaznaczyć, że netbook był użytkowany dość intensywnie).
Co do samego mechanizmu działania nie mam żadnych zastrzeżeń. Przyciski mają odpowiedni skok i i są dobrze wyprofilowane. Również jakość użytych materiałów stoi na wysokim poziomie. Klawiatura wygląda solidnie, nie ugina się ani nie przesuwa.
Touchpad podobno jest większy niż w wypadku modelu S10. Niestety nie wpływa to zasadniczo na poprawę komfortu pracy. Obszar roboczy jest zbyt mały, by dało się wygodnie sterować kursorem. Do tego, o czym miałem okazję wspomnieć wcześniej, wykonano go z materiału, który dość szybko się brudzi (choć raczej nie można mieć zastrzeżeń co do jego właściwości poślizgowych). S10-2 obsługuje technologię multitouch, choć w bardzo ograniczonym zakresie. W zasadzie możemy z niej korzystać jedynie do przybliżania i oddalania stron w przeglądarce i obrazków. W porównaniu do Seashella Asusa, Lenovo wypada pod tym względem słabo (konkurent wykorzystywał wielodotyk także do przesuwania zawartości okna w pionie i poziomie).
Przyciski mają niewielki skok i nie sprawiały problemów podczas użytkowania.
Klawiaturę i gładzik oceniam na -4.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Ten netbook ma procesor 1.66 GH.z