Chiński producent urządzeń mobilnych – Xiaomi – chce po raz kolejny utrzeć nosa producentom trudniącym się produkcją banków energii. Firma zaprezentowała PowerBank o pojemności 16000 mAh, który na rodzimym rynku Xiaomi wyceniony został na śmiesznie niską kwotę.
Podobnie jak poprzedni PowerBank od Xiaomi, tak i najnowszy posiada obudowę wykonaną z aluminium. Na jego wyposażeniu zagościły dwa porty USB, a to oznacza, że jednocześnie można naładować dwa urządzenia mobilne. Wbudowany akumulator o pojemności 16000 mAh, z pewnością pozwoli znacznie przedłużyć „żywot” smartfonu w plenerze, gdzie o gniazdku sieciowym można jedynie pomarzyć.
Co ważne, zwiększenie pojemności baterii z 10400 mAh (pierwsza generacja), do 16000 mAh w najnowszym PowerBanku od Xiaomi wpłynęło na wysokość urządzenia, a nie szerokość, dzięki czemu w dalszym ciągu jest to akcesorium mobilne.
A teraz najważniejsze, czyli cena. Ta w ramach najnowszej promocji ustalona została na jedyne 99 juanów, co po przeliczeniu oraz opodatkowaniu daje nam kwotę na poziomie 61.5 zł. Po zakończeniu akcji promocyjnej, PowerBank od Xiaomi dostępny będzie w cenie regularnej, wynoszącej 129 juanów (~80 złotych). Ta zdaje się być w dalszym ciągu atrakcyjna.
źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Nawet jeśli pojemność będzie koło 12000 to i tak warto za te cenę. Gdzie go można dorwac?
Producenci producentami Xiaomi to nie jest firma krzak jestem skłonny uwierzyć że ma 10400 w najgorszym wypadku 9600. Baterie są narkowe tj lg i samsunga a płytka texas instruments. Power banki nieznanych firm cechują się często zerowym pokryciem z specyfikacją papierową.Tutaj wszystko jest ok co więcej jeden z moich power banków noszę czasem w kieszeni ale to niezmiernie rzadko gdyż na codzień używam go w torbie lub plecaku gdzie ładuje on mojego note 3 ;)
Producenci podają, że standardowa strata energii przy ładowaniu to 20%, czyli z 12000 powinno zostać 9600. Czyli i tak trochę zawyżają - a nie powinni. Tyle, że innych producentów pewnie też to dotyczy, a ceny mają wyższe.
Straty przy ładowaniu baterii to 20%(straty w samej baterii - bateria się grzeje) pozostaje jeszcze jak pisałem wyżej doliczyć straty na zamianę napięć.
Mam powerbanka który jest opisywany jako 12.000 mAh. A NA PRAWDĘ MA NIESPEŁNA 8.000. PO NAŁADOWANIU DWUKROTNYM baterii 3.500 zostało mu niespełna 1000 (8%). TAK WIĘC WSZYSTKIE TE DANE PRZESIAĆ TRZEBA, żeby można być przygotowanym na najgorsze. Takie jest to ich podawanie ku chwale producenta i przewalenia klienta.
A słyszałeś kiedyś o stratach energii. Przetwornica z 3,7 na 5 (załóżmy 90%), później w telefonie z 5 na 3,7 (90%), bateria dziwnym trafem podczas ładowania też się grzeje myślisz że ciepło skąd się bierze- z powietrza
Wymyślasz RÓŻNE NIESPRAWDZALNE GŁUPOTY. Dla klienta istotna jest rzeczywista, czyli użytkowa ilość zmagazynowanej energii. I takową się podaje. A jakieś przeliczenia strat przy przetwornikach czy ilości zmarnowanej energii na ciepło są tak samo warte jak pomiar twojej inteligencji przy pomocy spowiedzi. Każdą wartość można tu wcisnąć bez obawy o kontrę.
Takową się podaje tylko w Twoim wyimaginowanym świecie, w każdym innym podaje się pojemność zastosowanych akumulatorów. Jeżeli ktoś nie ma pojęcia o podstawowych prawach fizyki to później czuje się wielce oszukanym. NIESPRAWDZALNE GŁUPOTY , a to dobre. Słyszałeś może kiedyś o aparaturze pomiarowej - jakieś tam multimetry, oscyloskopy.
Myślę, że mało kto nosiłby to w kieszeni, właśnie ze względu, że to taka mała bombka, no i nie dałoby się z takim czymś zawiązać buta(wyjątkiem jest jeżeli ktoś chodzi w dresie). Sam nosiłbym go pewnie w plecaku lub torbie.
Niezła bomba w kieszeni...
Mam 2 oryginalne power banki 10400 i jestem mega zadowolony .Co do 16000 być może kupię ;)