Osoby, które chcą dziś kupić komputer mobilny, mają naprawdę spory ból głowy. Wybór jest duży i tak właściwie ograniczony jedynie zasobnością portfela. Miłośnicy minimalizmu postawią na MacBooka (Air lub Pro), osoby stale podłączone do Internetu Chromebooka, a koneserzy Windowsa, do którego wdarła się nuta magii Apple najprawdopodobniej kupią ultrabooka. Wiele wskazuje, że pojawienie się Windows 10 jeszcze bardziej namiesza w czołówce. Czy najnowsza odsłona popularnych „Okienek” zagrozi komputerom Apple?
Wydaje się, że Windows 10 będzie takim systemem operacyjnym, na którym będzie chciało pracować wielu użytkowników komputerów na całym świecie. Po niezbyt udanym Windows 8, Microsoft postanowił wrócić do korzeni i będzie promował prostotę w obsłudze dla osób przyzwyczajonych do Windows 7. To właśnie dlatego celowo pominięto cyfrę 9 w nazewnictwie i cały bagaż niemałych oczekiwań przerzucono na barki „Dziesiątki”. Czy będzie mogła ona konkurować z coraz lepszym OS X – desktopowym systemem operacyjnym Apple? Nie ma wyjścia, skoro tak wiele rzeczy zapożyczono od giganta z Cupertino.
Apple nie ma patentu na darmowe aktualizacje systemu operacyjnego, ale pierwszym skojarzeniem łączącym Windows 10 z OS X Yosemite jest pełna dostępność dla użytkowników poprzednich wersji. Każdy, kto używa Windows 7, Windows 8.1 lub Windows Phone 8.1 będzie mógł dokonać darmowego upgrade’u do Windows 10, przynajmniej przez pierwszy rok obecności systemu na rynku. Zwolennicy Microsoftu są zachwyceni, ale przecież Apple już od lat udostępnia kolejne wersje OS X za darmo. Wystarczy raz zapłacić za laptopa z logo nadgryzionego jabłka, by mieć pewność, że nie ominie nas żadna ważna premiera softu (z wyłączeniem naturalnych ograniczeń technologicznych). Ale przecież podobnie postępuje w świecie mobilnym Google, a za coraz to nowsze wcielenia Androida nie płacimy dodatkowo. Wydawało się nieuniknionym, aby podobny plan dystrybucji wybrał także Microsoft.
Użytkownicy Windows 10 na smartfonach będą mogli przeczytanego e-maila błyskawicznie zarchiwizować lub umieścić w koszu. Wszystko dzięki specjalnym gestom „zapożyczonym” z iOS-a 8. Jednym ruchem kciuka – w prawo lub lewo – użytkownik będzie mógł wybrać dalszy los elektronicznej wiadomości. Naśladownictwa w tej materii nie wypiera się nawet Microsoft, bo podczas prezentacji Windows 10 przyznał, że „te modularne gesty mogą wam coś przypominać”. Miał rację, bo podobieństwo jest ogromne.
Continuity to nowatorska funkcja Apple, zaprezentowana przy okazji premiery systemy OS X Yosemite. Zwiększa ona produktywność osób korzystających na co dzień i z komputerów Mac, i z iPhone’ów lub iPadów. Ujmując jej działanie w uproszczeniu – Continuity pozwala zaczynać pracę na jednym urządzeniu Apple, a kończyć ją na drugim, wykorzystując technologię Bluetooth. Można więc rozpocząć pracę w Pages na komputerze z OS X Yosemite, a następnie, wykonując jeden gest, mieć do dokumentu dostęp z poziomu iPhone’a lub iPada (warunek to obecność iOS 8). Podobna funkcja będzie dostępna w Windows 10 i Windows Phone 10. Microsoft nie kryje się od kogo zapożyczył to rozwiązanie, co sugeruje nawet bliźniaczo brzmiąca nazwa funkcji – Continuum.
Po pierwszych testach Windows 10, wielu specjalistów zwróciło uwagę na jeszcze jedno podobieństwo. Microsoft ewidentnie chce, by nowy Skype był ich odpowiednikiem iMessage. W Windows 10 za pomocą Skype będzie można przesyłać wiadomości tekstowe, rozmawiać telefonicznie, a także prowadzić wideorozmowy. Jedna aplikacja Microsoftu ma skopiować funkcjonalności dwóch świetnych rozwiązań Apple jednocześnie – iMessage i Facetime. Zapowiada się wybornie.
Ani OS X Yosemite, ani jego mobilny odpowiednik – iOS 8.1 – nie jest systemem idealnym. Oznacza to, że nawet wzorujący się na Apple Microsoft ma duże pole do popisu i poprawy. I już widać sfery, w których to Microsoft wyprzedzi królestwo Tima Cooka.
Najważniejsza to asystent głosowy. Cortana (Microsoft) pod wieloma względami przewyższa Siri (Apple), choć nie możliwości technologiczne są tu najważniejsze. Gigant z Cupertino wciąż z powodzeniem nie zaimplementował Siri do komputerów Mac. Pecety zarządzane przez Windows 10 będą miały oryginalnie zainstalowaną Cortanę, co na ten moment wydaje się dużą zaletą środowiska Microsoftu. Z drugiej strony jednak, Apple może udostępnić Siri przy okazji jednej z najbliższych aktualizacji systemowych, a wtedy liczyć będą się technikalia.
Inna zaleta Windows 10 to Surface Hub. Podczas gdy większość użytkowników zastanawia się czy telewizor Apple w ogóle kiedykolwiek się pojawi, Microsoft przedstawił skrawek swojej wizji telewizji przyszłości, mowa właśnie o Surface Hub. To tak naprawdę 84-calowy tablet 4K, który pozwala rozszerzyć produktywność „Okienek” niemal na całą ścianę salonu lub biura. Surface Hub wykorzystuje kamery, mikrofony, WiFi, Bluetooth, NFC i kilka innych „zaawansowanych sensorów”. Podobno w planach jest także wersja 55-calowa Surface Hub. Czy interfejs ten stanie się podwaliną przyszłych smart TV z systemem Microsoftu? Wszystko na to wskazuje.
Najważniejsze jest to, że Microsoft zmienił podejście do konstrukcji systemów operacyjnych. Windows 10 ma szansę, być pierwszym, w pełnym znaczeniu tego słowa, uniwersalnym OS, identycznym na smartfonach, tabletach, laptopach, desktopach i telewizorach. To daje Microsoftowi wręcz nieograniczone możliwości. I potwierdza, że Windows 10 to prawdziwy strzał w dziesiątkę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Zgadzam się ze wszystkim z autorem - dobrze podsumowane podobnieństwa i różnice.
Choć bardzo lubię apple (mam iphone'a i ipada) i właśnie jestem przed zakupem laptopa (macbook pro lub PC), to teraz mam niezłą zagwozdkę.... kiedy będzie można obejrzeć W10 w pracy? Są już oficjalne filmy pokazujące system?
Można już co nieco zobaczyć - wersja January Technical Preview (9926) jest dostępna. Tutaj krótkie wideo: https://www.youtube.com/watch?v=kiZXZG-_oLs .
Mam nadzieję że obecny CEO MS rozwinie skrzydła w każdej dziedzinie, w każdym dziale, nie tylko jako pc i laptopy czy xbox , ale także smartphones i smart TV
Naśladownictwo jest najwyższą formą uznania. Gdyby firma Apple nie kreowała trendów, nie kształtowała sposobu, w jaki ludzie mają myśleć o komputerach osobistych (w tym tych mobilnych), nie byłoby dzisiaj całej masy ultrabooków, na których wielu z Was pracuje. Użyte przeze mnie zdanie "Kiedyś to firma Apple wyznaczała kierunek rozwoju rynku pecetów" tyczyło się w tym konkretnym przypadku MacBooków Air, jak niektórzy celnie wychwycili, choć można je rozszerzyć. Gdyby nie Apple, kto pokazałby nam, że tablety są fajne? Kto zaproponowałby alternatywną ścieżkę w słuchaniu muzyki? Udowodnił, że systemy operacyjne mogą być darmowe? Apple nie jest firmą idealną, ale nazywanie ich "niszową" jak dla mnie jest lekkim nadużyciem.
Na wstępie dziękuję, że w końcu zabrałeś głos w dyskusji, choć długo kazałeś na niego czekać. Pozwolisz, że wypowiem się w imieniu swoim oraz innych zaskoczonych takim przedstawieniem sprawy.
Przede wszystkim pragnę zauważyć, że argument naśladownictwa jako najwyższej formy uznania, Apple i jego fani wykorzystują wybiórczo i tylko w korzystnych dla siebie sytuacjach. Od kilku lat obserwujemy probemy z kreatywnościa Apple, za to nasila się zjawisko kopiowania w Apple rozwiązań konkurencji. Większe ekrany, funkcje iOS żywcem ściągnięte z Androida, Apple Health na wzór Samsung Health, nawet Apple Watch jest odpowiedzią na zegarki rywali - przykładów jest mnówstwo, i można je mnożyć. Tylko dziwnym trafem fani Apple nie wspominają wtedy o nasladownictwie jako najwyższej formie uznania,,, Ta wszechobecna wśród fanów Apple (i w Twoich wypowiedziach) hipokryzja jest wprost uderzająca.
Cały wpis opierasz na tezie, że Microsoft uporczywie kopiuje od Apple, zupełnie przy tym ignorując fakt, że Apple również (i coraz cześciej) kopiuje od innych. Natomiast twierdzenie, że Apple wyznaczało keirunki rozwoju rynku PC to po prostu mijanie się z prawdą, bo firma z Cupertino ma (miała i raczej już będzie mieć) w rynku PC symboliczny udział na poziomie 2-4%. Jak ktoś słusznie zauważył, tak naprawdę jedynym Makiem który miał jakikolwiek wpływ na rynek był Air, ale ogłaszanie na tej podstawie Apple jako trendsettera segmentu PC to podejście odrealnione i typowo życzeniowe.
Reasumując, Twój tekst jest pełen manipulacji i naginania faktów. Nawet gdyby w miejce Appe i MS wstawić neutralne symbole X i Y, tej twórczości i tak nie czytałoby się dobrze. Z tekstu wyraźnie bije fanatyzm względem jednej marki, co mocno obniża jego wiarygodność. Na przyszłość proponuję profesjonalniej podchodzić do swoich obowiązków, bo piszesz dla szerokiej publiki, a nie dla jabłkowego rezerwatu.
Moim celem nie było pisanie tekstu, który miałby na celu wychwalanie firmy Apple, kosztem potępiania innych, a wskazanie, że w rozwoju Windows 10 Microsoft użyje cech, które sprawdziły się w przypadku OS X. I tyle. Bez wartościowania kto jest dobry, a kto zły. To nic osobistego, SiriAdi.
Dla mnie powołanie do życia ultrabooków na wzór MacBooka Air zawsze będzie naśladownictwem, natomiast inwestowanie przez Apple w większe ekrany, smartwatcha, sektor zdrowotny określiłbym mianem technologicznej konwergencji. To walka o przetrwanie. Skoro wszyscy znaczący producenci poszli w kierunku dużych ekranów, a Galaxy Note był pierwszym tego typu urządzeniem, to znaczy, że wszyscy zerżnęli to od Samsunga? Chyba trochę inaczej to dziś wygląda.
cyt: "Dla mnie powołanie do życia ultrabooków na wzór MacBooka Air zawsze będzie naśladownictwem, natomiast inwestowanie przez Apple w większe ekrany, smartwatcha, sektor zdrowotny określiłbym mianem technologicznej konwergencji."
Czyli jak ktoś ściąga od Apple to w środowisku fanów określacie to mianem naśladowictwa, ale gdy Apple w sposób ewidentny zrzyna od innych, to już jest konwergencja :) Takie zachowanie to książkowy przykład negatywnego zjawiska zwanego podwójnym systemem wartości. Mówiąc prościej, to hipokryzja, która aż bije z Twojego wpisu, a potwierdzasz ją w komentarzach. To nieprofesjonalne i nie przystoi autorowi poczytnego serwisu.
Szanowny Panie SirAdi, to bynajmniej nie hipokryzja, jeżeli umie czytać się ze zrozumieniem. W moim tekście oraz komentarzach zwróciłem uwagę tylko na jeden konkretny przykład naśladownictwa Apple i dotyczy on MacBooków Air. Rozumiem, że w Twoim mniemaniu, ultrabooki nie są właśnie takimi "Air-ami z Windowsem"? Wszelkie nawiązania Intela do ultracienkich komputerów Apple są zupełnie przypadkowe? Ta kwestia nie została przez Ciebie w ogóle poruszona.
Stanowiska technologicznej konwergencji będę natomiast bronił do ostatniej kropli krwi i prywatne wycieczki na mój nieprofesjonalizm tego nie zmienią. Bo w takim razie Apple zrzyna od kogo i co? To, że po kilku latach produkcji 3,5-calowych smartfonów w końcu poszli po rozum do głowy i zaprezentowali coś większego? Od kogo konkretnie to zapożyczyli? Kto ma patent na duże ekrany? A smartwatch jest zerżnięty od...? Może Samsunga? Bo przecież Samsung zdążył wypuścić już 3 generacje niedopracowanych inteligentnych zegarków, podczas gdy Apple wciąż ulepsza jeden porządny?
Drogi SirAdi, Twoja wypowiedź aż kipi niechęcią i antypatią do mojego stanowiska, natomiast brak w niej rzetelnych argumentów.
Odłóż moherowy beret na półkę, wtedy pogadamy.
z tego co czytalem to apple raczej nasladowało wszystkich i kradło pomysły innym
Opowiadasz obalone mity. Sęk w tym, że zarówno Apple I, II jak i Lisa nigny nie osiągneły sukcesu komercyjnego i szybko wycofane je ze sprzedaży. Przeciwnie do produktów IBM, które wtedy w istocie wyznaczały kierunki. W tym kontekście pisanie o "wyznaczaniu przez Apple kierunku rozwoju dla całej branży" to duże nadużycie.
Odnośnie koncepcji GUI, to już dawno potwerdzono, że jej autorem był Xerox, a Apple zwyczajnie wykradło ten pomysł (o co wiele lat później toczył się nawet proces, jednak z racji przedawnienia zarzutów Apple wymigało się od kary).
Natomiast Macintosh nie był w żadnym stopniu innowacyjny, bo wtedy już konkurencja oferowała lepeze maszyny. Mac był rewolucją, ale tylko dla samego Apple (tak jak teraz czerpiący garściami z konkurencji iPhone 6 wraz z iOS 8).
Tak naprawdę jedynym sensownym argumentem na obronę tezy jest pojawienie się Macbooka Air, który faktycznie rozpoczął modę na ultrabooki. Ten jeden przykład to jednak za mało aby z taką arogancją kreować Apple na innowatora całego rynku PC. Szczególnie, że udziały Apple w tym segmencie są symboliczne.
Piter i hej.
Odpowiedź na wasze pytanie.
Pierwszym produktem firmy Apple był, zaprojektowany przez Steve’a Wozniaka, Apple I – w odróżnieniu od innych komputerów osobistych sprzedawany już w pełni złożony.
Sukcesem okazał się rok później Apple II (jako pierwszy komputer na świecie mógł wyświetlić kolorową grafikę), nie powtórzonym przez dalsze odsłony ani debiutującą w styczniu 1983 serię Lisa – jeden z pierwszych na świecie komputerów osobistych z GUI oraz myszą, który trafił na rynek. Nowe komputery mimo swojego zaawansowania technologicznego nie zdobyły wielu nabywców z uwagi na wysoką cenę. W 1984 debiutuje Macintosh – pierwszy masowo sprzedawany komputer z interfejsem graficznym i mimo niedociągnięć technologicznych, odnosi komercyjny sukces.
Myślę, że Microsoft nie zaszkodzi Apple. Zgadza się, że Microsoft zapożycza wiele rozwiązań od Apple, ale to tylko pokazuje, że systemy Apple są dobre i produkty Apple (MacBooki i iMac) są "niszą" (tak jak to napisali inni wyżej) ponieważ mają wyższą cenę i po prostu wiele osób na taki produkt nie stać.
Tak to jest jak miłośnik Apple próbuje napisać obiektywny "artykuł" ... ale bzdety ...
Dawno nie czytałem tak debilnego artykułu.osx na rynku pc jest tym czym wp na rynku mobile.ms na tym rynku nie konkuruje z Apple bo tam jabłko jest niczym(czyt. Niszą).
Przyłączam się do pytania Pitera, kiedy to niby Apple wyznaczało kierunki rozwoju PC? Prezentacja MacBooków air to jakiś mały krok możliwy DZIĘKI rozwoju technologicznemu a nie kierunek rozwoju. Dopiero kilka lat temu Apple wyszło poza coś więcej niż niszę.
Podobno dawno, dawno temu profesjonaliści grafiki i innych dziedzin używali maków...Może o to chodziło