Za wypożyczenie Lenovo Yoga 3 Pro dziękujemy sieci Sferis – w ofercie sklepu sprzęt znajdziecie w cenach zaczynających się od niespełna 5000 zł.
Dane podstawowe | |
Model | Yoga 3 Pro |
Rok premiery | 2014 |
Kategoria laptopa | Ultramobilny |
Wymiary | 330 x 228 x 12.8 mm |
Waga | 1.2 kg |
Rodzaj materiałów | aluminium |
Ekran | |
Typ | IPS 13.3'', dotykowy, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 3200x1800, 276 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core M-5Y70 Broadwell 1.1 GHz (2 rdzenie, TDP 4 W) |
GPU | Intel HD Graphics 5300 |
RAM | 8 GB DDR3 800 MHz (maksymalnie 8 GB) |
Dysk | SSD 512 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 5895 mAh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 8.1 |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 2 x USB3, 1 x HDMI (microHDMI), wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Broadcom BCM4352 |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, microSD, do 128 GB |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 29 kl./s. |
Lenovo Yoga 3 Pro to bardzo elegancki i niesamowicie smukły ultrabook – grubość obudowy to zaledwie 12,8 mm. Sprzęt do tego niewiele waży (zaledwie 1,2 kg), więc bez żadnych problemów będziemy mogli zabrać go w podróż, nie uskarżając się na nadmierny ciężar. Klapa prezentuje się naprawdę ładnie – w testowanej przez nas wersji została ona pokryta złotym lakierem, a w rogu umieszczono logo producenta. Sztywność pokrywy nie budzi większych zastrzeżeń – nie musimy się obawiać, że przypadkowe, mocniejsze naciśnięcie obudowy uszkodzi ekran, choć rzecz jasna, z racji swojej grubości ultrabook jest bardziej podatny na zniszczenia od innych, bardziej masywnych urządzeń.
Warto zwrócić uwagę na zawiasy łączące pokrywę ekranu z pulpitem roboczym – wyglądem przypominają bransoletkę i stanowią wyróżnik testowanego modelu, podkreślając jednocześnie jego ekskluzywność. Zawiasy sztywno trzymają ekran w wybranej przez nas pozycji, co jest istotne zważywszy na fakt, iż ultrabooka możemy używać w kilku ustawieniach. Uwaga: pokrywy nie da się tutaj unieść bez delikatnego przytrzymania pulpitu roboczego.
Oprócz standardowego trybu pracy możemy z Yoga 3 Pro korzystać również jak z tabletu – wystarczy jedynie przekręcić ekran o 360 stopni (klawiatura pozostaje odsłonięta). Wówczas, wszystkie przyciski oraz touchpad zostają zablokowane, my zaś możemy cieszyć się możliwościami dotykowego panelu. Oprócz tego komputer ustawimy w pozycji namiotu lub podstawki – to mniej przydatne tryby pracy, ale sprawdzą się w czasie prezentacji lub filmowych seansów.
Pulpit roboczy Yogi 3 Pro jest prosty i estetyczny. Ramę pokryto specjalną warstwą miłego w dotyku, chropowatego, gumowanego tworzywa sztucznego. Klawiaturę (pozbawioną bloku numerycznego) osadzono w wyprofilowanej niszy. Poniżej znalazło się miejsce dla dużego, wygodnego touchpada. Spodnia część laptopa jest w pełni zamknięta – nie można więc liczyć na łatwy dostęp do podzespołów komputera. Akumulator jest zabudowany.
Ilość portów nie zachwyca, ale też trudno po takim ultrabooku było się spodziewać czegoś więcej, niż standard. Skorzystać można z czytnika kart SD, złącza micro-HDMI, gniazda audio (jack 3,5 mm, combo mikrofon+słuchawki) oraz dwóch złącz USB 3.0. Trzeci port, będący lekko zmodyfikowanym gniazdem USB, pełni rolę złącza zasilania. Wtyczka ładowarki zaprojektowana została tak, by nie dało się jej wsadzić do żadnego innego portu – umożliwiają to specjalne wycięcia w gnieździe.
Smukły i lekki, ultrabook wykonany został z wysokiej jakości materiałów (głównie stopów aluminium). Spasowanie wszystkich elementów jest znakomite. Jeśli szukacie eleganckiego, ekskluzywnie wyglądającego laptopa, Yoga 3 Pro z pewnością będzie dobrym wyborem.
O zasilanie laptopa z daleka od gniazdka z prądem dba akumulator litowo-polimerowy, o pojemności 5895 mAh. Ogniwo można wymienić, ale wyłącznie po rozebraniu obudowy notebooka.
Wybrane przez Lenovo ogniwo wystarczy na utrzymanie laptopa przy życiu co najmniej przez kilka godzin w normalnym użytkowaniu. Aby móc podać Wam jak najbliższe prawdy wyniki, przeprowadziliśmy dwa niezależne zestawy testów. W pierwszym, tradycyjnie sprawdziliśmy zachowanie maszyny w kilku maniaKalnych scenariuszach.
Jako materiał uzupełniający, zrobiliśmy pomiary czasu pracy na jednym ładowaniu w trzech scenariuszach przygotowanych przez specjalistów z Futuremark (benchmark PCMark w najnowszej, ósmej odsłonie). Są to odpowiednio Work (najmniej wymagający – przeglądanie sieci, praca z dokumentami), Home (średnio wymagający – przeglądanie sieci, praca ze zdjęciami, komunikacja on-line) i Creative (najbardziej wymagający – obróbka zdjęć i filmów, kompresowanie plików, wideo konferencje).
Wszystkie testy – standardowo – przeprowadziliśmy przy luminacji zredukowanej do 120 cd/m2, a więc grubo poniżej maksymalnej siły podświetlenia Lenovo Yoga 3 Pro. Wyniki bez wątpliwości nazwać można satysfakcjonującymi. Nawet przy maksymalnym obciążeniu laptop wytrzyma blisko 3 godziny, na co wpływ mają głównie energooszczędne komponenty (procesor i zintegrowany GPU).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Witam, trochę nie rozumiem, dlaczego porównuje się Microsoft Surface Pro 3 z pozostałymi modelami Lenovo etc. A skoro jest w tym porównaniu Surface Pro 3, to dlaczego tu nie ma Wacom Cintiq Companion 2? Chce powiedzieć, że Surface to inna klasa urządzeń typu All in One i bardziej konkuruje z Wacom Companion 2 niż z ultrabook'ami, chyba, że one posiadają funkcje Pen and Touch, a więc możliwość pracy za pomocą Pen'a (piórka), o czym trudno się dowiedzieć z opisu...
"wikiko" ma rację...za takie pieniądze to faktycznie lepiej wyposażonego "ultra" można dostać, albo też lepszego/wydajniejszego hybrydowca Dell-a venue pro z prockiem i3, lub i5.
Za takie pieniądze to jest niezły ultrabook, który napewno lepiej się sprawdzi w codziennej pracy.
Na stronie lenovo pisza, ze akumulator wytrwa do 7.2 godziny po jednym ladowaniu, w specyfikacjach napisali nawet, ze do 9 godzin. To jest 540 minut. O jaka prace urzadzenia chodzi? Sluchanie muzyki przy wylaczonym ekranie?
Producenci często powołują się na swoje własne procedury testowe. Można domniemywać, że w tym wypadku wchodzi w grę uaktywnienie energooszczędnego scenariusza i zapewne przeglądanie dokumentów w trybie offline lub online z sztucznie generowanymi przerwami. Nasze testy, podobnie jak scenariusze testowe PC8, bazują na stale generowanym obciążeniu podzespołów komputera, stąd też są bliższe - przynajmniej moim zdaniem - rzeczywistości. Pozdrawiam
bez odłaczanego ekranu hybrydy nie mają sensu...