Projektanci Yogi 3 Pro postanowili skrzętnie ukryć kanały wentylacyjne, umieszczając je na spodzie ultrabooka. I choć system chłodzący do najmniejszych nie należy, to dzięki pomysłowemu rozmieszczeniu otworów wentylacyjnych, jest praktycznie niezauważalny.
Procesor, przy długotrwałym, intensywnym obciążeniu, nagrzewa się zwykle do około 70 stopni C – to wynik dobry, ale nie zaskakujący: mamy w końcu do czynienia z energooszczędnym modelem generacji Broadwell, którego TDP wynosi raptem 4 W. Podczas mniej wymagających czynności, temperatura oscyluje w granicach 50-55 stopni.
Ultrabook mocniej nagrzewa się tylko w okolicach ekranu, a i tak nie jest to szczególnie wysoka wartość (około 40 stopni). Wybierając Lenovo Yoga 3 Pro możecie być więc pewni, że temperatura obudowy nie będzie w żadnych okolicznościach przeszkadzać w komfortowym korzystaniu z laptopa – bez względu na to, czy trzymać go będziecie na kolanach, czy pracować będziecie przy biurku, z dłońmi opartymi na pulpicie.
Aktywny system chłodzenia zwykle chodzi na bardzo niskich obrotach, generując hałas na poziomie 27 dB, a więc na granicy słyszalności w warunkach biurowych. Niewiele głośniej jest w czasie intensywnej eksploatacji komputera: w tym wypadku szum sięga 36 dB (zauważalny, ale nie irytujący).
W testowanej przez nas konfiguracji znajdziemy tylko jeden dysk – jest to nośnik SSD Samsunga oznaczony sygnaturą 5MZNTE512HMJH-000L2, o pojemności 512 GB, podzielony na dwie partycje. Poza sensowną – jak na model SSD – pojemnością, dysk oferuje również znakomitą wydajność, co potwierdzają przeprowadzone przez nas testy za pomocą programów CrystalDiskMark i PC Mark 8.
Ultrabooka wyposażono w głośniki JBL pracujące w systemie Dolby Home Theater. Przy maksymalnej donośności głośności około 71 dB (w naszych pomiarach) mamy do czynienia z dźwiękiem naprawdę dobrej jakości – jest to wysoki, jak na obowiązujące przy produkcji laptopów, standard, więc do słuchania klipów z Youtube’a spokojnie ten zestaw wystarczy. Oczywiście miłośników gier komputerowych i słuchania muzyki odsyłam po zewnętrzny system audio lub dobre słuchawki (złącze Lenovo Yoga 3 Pro obsługuje kombo słuchawki + mikrofon).
Pośród modułów komunikacyjnych, na plan pierwszy wysuwa się dwuzakresowe WiFi – Broadcom BCM4352, oferujący wsparcie dla pasm 2,4 GHz i 5 GHz oraz standardu 802.11ac. Stabilność połączenia jest wysoka, ale już czułość wbudowanej anteny budzi pewne zastrzeżenia – wraz z oddalaniem się od routera ilość kresek maleje bardzo szybko.
W naszych testach, zarówno w paśmie 2,4 GHz jak i 5 GHz laptop utrzymał niezakłócone połączenie w każdym scenariuszu – jednakże w obydwu pasmach sygnał był już na granicy stabilności w momencie, gdy przebywaliśmy na innym poziomie, niż tym, na którym znajdował się router.
Poza Wi-Fi, możemy również liczyć na łączność za pomocą modułu Bluetooth w wersji 4.0; brakuje natomiast gniazda Ethernet, co zważywszy na klasę testowanej maszyny, ciężko uznać za poważną wadę.
Wyposażenie uzupełnia wbudowana, słaba kamerka, oferująca niską rozdzielczość 0.9 MPix (co przekłada się na 720 linii w pionie przy nagrywaniu wideo) i satysfakcjonującą szybkość nagrywania (29 klatek na sekundę) – to absolutnie podstawowy element, który sprawdzi się raczej w roli awaryjnej kamerki, niż głównego narzędzia do prowadzenia wideokonferencji.
Testowy egzemplarz pracował pod kontrolą systemu Windows w wersji 8.1, nie zabrakło również pakietu autorskich programów Lenovo, w tym aplikacji ułatwiających pracę z laptopem w różnych trybach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Witam, trochę nie rozumiem, dlaczego porównuje się Microsoft Surface Pro 3 z pozostałymi modelami Lenovo etc. A skoro jest w tym porównaniu Surface Pro 3, to dlaczego tu nie ma Wacom Cintiq Companion 2? Chce powiedzieć, że Surface to inna klasa urządzeń typu All in One i bardziej konkuruje z Wacom Companion 2 niż z ultrabook'ami, chyba, że one posiadają funkcje Pen and Touch, a więc możliwość pracy za pomocą Pen'a (piórka), o czym trudno się dowiedzieć z opisu...
"wikiko" ma rację...za takie pieniądze to faktycznie lepiej wyposażonego "ultra" można dostać, albo też lepszego/wydajniejszego hybrydowca Dell-a venue pro z prockiem i3, lub i5.
Za takie pieniądze to jest niezły ultrabook, który napewno lepiej się sprawdzi w codziennej pracy.
Na stronie lenovo pisza, ze akumulator wytrwa do 7.2 godziny po jednym ladowaniu, w specyfikacjach napisali nawet, ze do 9 godzin. To jest 540 minut. O jaka prace urzadzenia chodzi? Sluchanie muzyki przy wylaczonym ekranie?
Producenci często powołują się na swoje własne procedury testowe. Można domniemywać, że w tym wypadku wchodzi w grę uaktywnienie energooszczędnego scenariusza i zapewne przeglądanie dokumentów w trybie offline lub online z sztucznie generowanymi przerwami. Nasze testy, podobnie jak scenariusze testowe PC8, bazują na stale generowanym obciążeniu podzespołów komputera, stąd też są bliższe - przynajmniej moim zdaniem - rzeczywistości. Pozdrawiam
bez odłaczanego ekranu hybrydy nie mają sensu...