Spis treści
- Budowa / Akumulator
- Temperatura / Wyposażenie
- Klawiatura / Ekran
KLAWIATURA / GŁADZIK
Lenovo Yoga 3 Pro oferuje klawiaturę bez fizycznego bloku alfanumerycznego, za to wykonaną zgodnie z wytycznymi AccuType, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich modeli z tej serii. Zabrakło także miejsca dla klawiszy funkcyjnych – zostały one przyporządkowane do klawiszy cyfr w formie drugorzędnej.
Klawiatura składa się z pięciu rzędów, gęsto ułożonych klawiszy – na duże przerwy nie ma co liczyć. Spacja jest wydłużona, za to rozmiar Entera raczej nie przystaje do jego funkcjonalności – przycisk ten raczej nie wyróżnia się z tłumu, a powinien. Klawiatura jest zwarta, przez to można mieć początkowo pewne problemy z jej komfortową obsługą, zwłaszcza przy wykorzystaniu klawiszy funkcyjnych – tylko kwestią czasu jest jednak przyzwyczajenie do rozwiązania zaprezentowanego przez chińskich projektantów.
Lekko zaokrąglone, płaskie płytki cechują się krótkim skokiem, czego jednak można było się spodziewać zważywszy na fakt, iż w trakcie pracy w trybie tabletu klawiatura nie może przeszkadzać w pracy. Podświetlenie, choć przyjemne dla oka, nie jest szczególnie intensywne, nie można również manipulować jego barwą – możemy je co najwyżej wyłączyć.
Duża i wygodna płytka dotykowa zintegrowana została z przyciskami odpowiadającymi za lewy i prawy przycisk myszy. Touchpad stawia właściwy opór i jest wygodny – spore zastrzeżenia można mieć jednak do tworzywa, z którego został wykonany. Już po kilku dniach testów powierzchnia gładzika zaczęła się miejscowo wycierać, warto więc szczególnie uważać na ten element wyposażenia ultrabooka.
EKRAN
13.3-calowa, dotykowa, błyszcząca matryca IPS pracuje w maksymalnej rozdzielczości 3200 x 1800 pikseli, co daje zagęszczenie na poziomie 276 pikseli na cal. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń, co do pracy panelu dotykowego – ekran obsługuje kilka punktów dotyku jednocześnie, a praca z nim jest bardzo wygodna i bezproblemowa. Jednym słowem – mamy tutaj do czynienia z w pełni funkcjonalnym, 13-calowym tabletem z Windowsem 8.1 na pokładzie.
Kąty widzenia – jak przystało na technologię IPS – są szerokie, a obraz pozostaje czytelny bez względu na to, czy na ekran patrzymy od frontu, czy też z boku. Pokryty matową powłoką wyświetlacz oferuje podświetlenie w zakresie od 5 do prawie 300 cd/m2: nie jest to może wynik z najwyższej półki, ale to nadal sensowny przedział, który umożliwia pracę z laptopem zarówno w słoneczne dni, jak i przy sztucznym, niesprzyjającym oświetleniu. Uwagę zwraca za to niska nierównomierność podświetlenia (niespełna 8%) oraz znakomita, fabryczna kalibracja – punkt bieli jest bliski neutralnej wartości 6 tysięcy K.
Warto pamiętać, że podobnie jak w innych laptopach z ekranami o wysokiej rozdzielczości (na przykład testowanym przez nas ostatnio Acer Aspire V15 Nitro), tak i tutaj podczas pracy z programami w środowisku Windows korzystanie z wielu programów staje się niezwykle kłopotliwe. Z aplikacjami i usługami wbudowanymi w system operacyjny zazwyczaj nie ma żadnych problemów, w oprogramowaniu firm trzecich bywa, że występują problemy z czytelnością obrazu i poprawnym skalowaniem.
Spis treści
- Budowa / Akumulator
- Temperatura / Wyposażenie
- Klawiatura / Ekran
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Witam, trochę nie rozumiem, dlaczego porównuje się Microsoft Surface Pro 3 z pozostałymi modelami Lenovo etc. A skoro jest w tym porównaniu Surface Pro 3, to dlaczego tu nie ma Wacom Cintiq Companion 2? Chce powiedzieć, że Surface to inna klasa urządzeń typu All in One i bardziej konkuruje z Wacom Companion 2 niż z ultrabook’ami, chyba, że one posiadają funkcje Pen and Touch, a więc możliwość pracy za pomocą Pen’a (piórka), o czym trudno się dowiedzieć z opisu…
„wikiko” ma rację…za takie pieniądze to faktycznie lepiej wyposażonego „ultra” można dostać, albo też lepszego/wydajniejszego hybrydowca Dell-a venue pro z prockiem i3, lub i5.
Za takie pieniądze to jest niezły ultrabook, który napewno lepiej się sprawdzi w codziennej pracy.
Na stronie lenovo pisza, ze akumulator wytrwa do 7.2 godziny po jednym ladowaniu, w specyfikacjach napisali nawet, ze do 9 godzin. To jest 540 minut. O jaka prace urzadzenia chodzi? Sluchanie muzyki przy wylaczonym ekranie?
Producenci często powołują się na swoje własne procedury testowe. Można domniemywać, że w tym wypadku wchodzi w grę uaktywnienie energooszczędnego scenariusza i zapewne przeglądanie dokumentów w trybie offline lub online z sztucznie generowanymi przerwami. Nasze testy, podobnie jak scenariusze testowe PC8, bazują na stale generowanym obciążeniu podzespołów komputera, stąd też są bliższe – przynajmniej moim zdaniem – rzeczywistości. Pozdrawiam
bez odłaczanego ekranu hybrydy nie mają sensu…