Wojna graczy preferujących konsole z konserwatywnymi pecetowcami trwa w najlepsze. Mimo iż w ostatnim czasie nie odnotowuje się już tak spektakularnych potyczek zwaśnionych stron, to regularnie można gdzieś usłyszeć i przeczytać, dlaczego „konsola jest lepsza od peceta” lub odwrotnie. Ale jak jest naprawdę? Faktycznie jest się o co bić?
Wojna konsoli z pecetami nie jest z kategorii tych, które jedna ze stron może wygrać. To wojna o ideę. Opiera się prawdopodobnie na tych samych mechanizmach, co debata o wyższości Ferrari nad Lamborghini. Każdy ma swoje preferencje, uzależnione od dziesiątek innych czynników. Dlatego właśnie kłócenie się (nawet podpierając się merytorycznymi argumentami) jest pozbawione sensu. Współczesny świat jest tak pojemny, że spokojnie pomieści i miłośników konsolowych uproszczeń, i pecetowej wszechmocy. A na pewno znajdą się także osoby, które w wolnym czasie korzystają z obu urządzeń.
Dotarliśmy do punktu historii, w którym większość ważnych gier jest zapowiadana nie ekskluzywnie na jedną platformę, a na wszystkie jednocześnie. Dzięki temu gracze konsolowi nie mogą czuć się pokrzywdzeni w stosunku do pecetowców. Oczywiście, istnieją liczne wyjątki potwierdzające tę regułę. Nieprędko doczekamy się pecetowych odsłon takich tytułów jak „The Last of Us” czy „Uncharted” stanowiących produkty tworzone z myślą o konsoli Sony. Z drugiej strony, na konsoli nie pogramy w klasyczną wersję „Heroes of Might and Magic” czy choćby zbierające teraz pochwały „Pillars of Eternity”. W przypadku wymienionych gier problemem jest raczej nie brak zainteresowania użytkowników konsol, a trudności z przeniesieniem skomplikowanego sterowania.
Wszystko to sprawia, że na pytanie „co warto dzisiaj kupić do gier – konsolę czy peceta?”, idealną odpowiedzią powinno być, że oba te urządzenia. Poniżej znajdziecie 5 powodów, dlaczego warto zainteresować się pecetem.
Pecet służy nie tylko do gier
O tym, że pecet to świetne urządzenie do grania chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Komputer jest jednak znacznie bardziej uniwersalny nawet od najnowszej konsoli, a nawet dwóch. Pozwala na wykonanie większej liczby czynności, nie tylko tych rozrywkowych. Nie można zapominać o niewątpliwych walorach edukacyjnych poczciwego peceta – na odpowiednio mocnej maszynie przeprowadzimy symulację inwazji organizmu człowieka przez nowotwór czy pracy mózgu. Niedawno Internet obiegła informacja o zakończonym sukcesem eksperymencie, w którym japoński superkomputer pracując przez 40 minut odtworzył sekundę działania mózgu. Konsola ma jedynie wymiar rozrywkowy. No chyba, że weźmiemy pod uwagę możliwość włączenia filmu przyrodniczego na Blu-ray.
Gry na pecety są tańsze
Pierwszy lepszy przykład. Najnowsza część najsłynniejszej bijatyki świata. „Mortal Kombat X”, które do sprzedaży trafi w połowie kwietnia. Gra będzie dostępna na pecety, konsole starej (PS3, X360) i nowej (PS4, XO) generacji. Przyjrzyjmy się cenom tego tytułu na poszczególne platformy: PS3/X360 179 zł, PS4/XO 239 zł, PC 139 zł. W oczy rzuca się przede wszystkim cena 139 zł w wersji na PC. Oczywiście, dla wielu osób wciąż może być to spora kwota jak za grę komputerową, ale jest ona blisko o połowę niższa od ceny na konsole nowej generacji. Należy także pamiętać, że cena 139 zł dotyczy wersji przedpremierowej. W momencie sklepowego debiutu tytułu, w wielu miejscach na pewno będzie się go dało dostać jeszcze taniej (ok. 119 zł). To nie wyjątek. Podobnie jest ze wszystkimi tytułami pojawiającymi się na różne platformy – pecetowe nowości kosztują poniżej 150 zł, a konsolowe ok. 250 zł. Jeżeli konsolowiec ma miesięcznie kupować jeden taki tytuł, to w ciągu roku uzbiera się pokaźna sumka.
Gry na pecety mają ładniejszą oprawę graficzną
Gry tworzone na różne konsole do gier często powstają taśmowo. Dlatego jest aplikowana w nich ustandaryzowana oprawa wizualna, stanowiąca konsensus między wydajnością i jakością. Nie bez powodu flagowe konsole Sony i Microsoftu mają zamontowane zbliżone układy graficzne Radeon HD (XO ma 768 procesory strumieniowe o mocy obliczeniowej 1,23 TFLOPS, a PS4 1152 jednostki strumieniowe o mocy 1,84 TFLOPS). Granie na konsoli Microsoftu i Sony daje podobne wrażenia wizualne, które można by porównać do tych płynących z korzystania z komputerowych kart graficznych Radeon HD 7790 i Radeon HD 7870. W pecetach takich odgórnie narzuconych schematów brak. Użytkownik może sam rozbudować swój komputer i wyposażyć go w kartę graficzną jaką tylko chce (i na jaką go stać). To ogromna zaleta, bo w przypadku najbardziej wymagających gier różnice w grafice na konsolach i PC widać gołym okiem. W najbliższym czasie będzie to można dostrzec w „Wiedźminie 3”.
Peceta można modyfikować
Te punkt to tak naprawdę uzupełnienie poprzedniego. Konsole są składane w fabrykach i nie można wzbogacać ich w pożądane przez nas podzespoły. Nie można ani wymienić procesora, ani rozbudować pamięci operacyjnej. Jedyne, czego użytkownik konsoli może się podjąć bez obawy o utratę gwarancji jest dokupienie dysku twardego o większej pojemności (ale to i tak może być tylko dysk certyfikowany przez producenta konsoli). Niestety, kiedy konsola się zestarzeje, nie zrobimy jej przeszczepu serca, a po prostu wyrzucamy na technologiczny śmietnik. Z pecetem taki scenariusz jest nie do przyjęcia.
Klawiatura daje więcej możliwości sterowania
Wielu graczy konsolowych chwali sobie prostotę sterowania przy pomocy padów. Nie da się ukryć, że rozmieszczenie kilku przycisków w zasięgu naszych palców jest świetnym rozwiązaniem, szczególnie w przypadku gier sportowych. Ale pełnowymiarowa klawiatura pozwala na przypisanie niemal każdemu przyciskowi innej funkcji, co ma niebagatelne znaczenie m.in. w grach RPG. To właśnie dlatego staroszkolnego „Pillars of Eternity” nigdy nie ujrzymy w wersji konsolowej. Aż łezka w oku się kręci…
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja nie widzę żadnego powodu dla kupno kosoli zwłaszcza ostatniej generacji która jest już na starcie na poziomie średniego laptopa wydajnościowo ,a funkcjonalnie daleko w tyle ,
„pecetowe nowości kosztują poniżej zł, a konsolowe ok. 250 zł. Jeżeli konsolowiec ma miesięcznie kupować jeden taki tytuł, to w ciągu miesiąca uzbiera się pokaźna sumka.”
Mala literówka artykuł ciekawy ale czekam na 10 rzeczy przemawiających za konsolami
Co za bzdurny artykuł, co jest lepsze, oczywiście że PC. PC’ta można rozbudowywać, gry na PC’ta są tańsze(dużo tańsze), do Pc’ta zawsze można podłączyć pada i grać na TV, przez konsole jest tylko zastój technologiczny w grach
A no i jeszcze jest jeden argument – lepiej jest mieć możliwość jak w przypadku PC’ta niż jej nie mieć – vide konsole