Spis treści
Trudno rozpocząć zestawienie najciekawszych gier kwietnia od innego tytułu – Grand Theft Auto V po kilkunastu miesiącach oczekiwania nareszcie trafia do posiadaczy komputerów osobistych, a premiera zaplanowana na 14 kwietnia po wielu perypetiach wydaje się być już całkowicie pewna. Co tu dużo mówić – choć wymagania sprzętowe tego tytułu są naprawdę piekielnie wysokie, to mimo wszystko warto je spełnić. Produkcja studia Rockstar Games to bowiem tytuł kompletny – mamy do czynienia z wielką gangsterską epopeją, która da nam setki godzin wspaniałej zabawy, wcielając się w skórę trzech odmiennych bohaterów. To znakomicie napisana historia, pełna wielu niesamowitych zwrotów akcji i dająca nam pewność, że ta absolutnie najpopularniejsza seria gier wideo najlepsze ma jeszcze przed sobą. Tego tytułu po prostu nie wypada nie znać i cieszy, że po wielu turbulencjach gra wreszcie wyląduje na dyskach pecetowych graczy. Pozostaje mieć nadzieję, że jakość tego portu będzie zdecydowanie lepsza niż chociażby czwartej odsłony GTA.
Eksploatowanie marki Assassin’s Creed nie ma końca – w ciągu ostatnich dwóch miesięcy mieliśmy okazję pograć w dwie pełnoprawne odsłony tej serii, a już za kilkanaście dni trafi do nas bardzo ładnie wyglądająca i ciekawie zapowiadająca się platformówka wykonana w technologii 2,5D. Tym razem trafimy do Chin z XVI wieku, gdzie wcielimy się w Shao Jun – asasynkę, której misją jest pomszczenie wszystkich wojowników, którzy zginęli z rąk przeciwnego obozu asasynów. W grze nie zabraknie wszystkiego tego, co znamy z pełnoprawnych odsłon serii – będą więc tutaj pojedynki ze strażnikami, wspinaczka na kolejne domostwa, skradanie się czy efektowne sekcje zręcznościowe, wszystko to przedstawione w rzucie z boku ekranu. Równie ciekawie tytuł ten prezentuje się pod względem oprawy wizualnej, i choć gra stanowi jedynie dodatek do takich produkcji jak AC: Unity, to z pewnością możemy na kilka ciekawych godzin rozegranych w klasycznych, platformówkowym stylu.
Znamy wiele przydomków, którymi można by opisać tę serię – jedni uważają ją za szalenie brutalną, inni po prostu cenią niesamowitą grywalność, z jaką kojarzy się ta kontrowersyjna saga krwistych wyścigów, w których nikt nie zwraca uwagi na panujący ruch uliczny czy pieszych przemieszczających się po mieście. Cóż, tak czy siak, grupa oczekujących na Carmageddon: Reincarnation jest naprawdę bardzo długa – to zasługa nie tylko oryginalnej tematyki, ale i zwykłej ludzkiej ciekawości: wielu bowiem zastanawia się, czy ten koncept rozgrywki może jeszcze się sprawdzić w praniu. Znów czeka więc na nas możliwość przeprowadzenia totalnej rozwałki z wykorzystaniem prowadzonego przez nas pojazdu – im większy chaos zaprowadzimy na ulicach miasta, tym lepszy wynik uzyskamy. W grze znajdziemy ponad 20 różnorodnych samochodów i – co wydaje się rzeczą szalenie istotną – dopracowany i rozbudowany system zniszczeń. Tylko czy rozjeżdżanie pieszych nadal daje taką frajdę jak kiedyś?
Niektórzy mają już dość wszędobylskich, ośmiobitowych produkcji, które żerują na niezwykle popularnym trendzie powrotu do staroszkolnych rozwiązań w kwestii gameplay’u. Shovel Knight to jednak zdecydowanie bardzo interesujący tytuł, z którego klasyką wieje tak naprawdę z każdej strony. Tytuł jako żywo przypomina bowiem gry z zamierzchłego początku lat 90-tych – wizualnie mamy do czynienia z grafiką rodem z legendarnego NES-a, podobnie jak i niektóre rozwiązania w kwestii, które mocno przywodzą minioną już epokę. Gra została osadzona w realiach fantasy, a jej głównym bohaterem jest rycerz, który chce odzyskać ukochaną z rąk przebrzydłej czwarownicy – o ile ta część opowieści brzmi naprawdę sztampowo, tak sposób, w jaki to robimy, jest już nieco bardziej oryginalny – nasz bohater posługuje się bowiem… łopatą i to właśnie ona jest główną towarzyszką tej podróży. Pozostaje mieć nadzieję, że to wyjątkowo ciekawe połączenie RPG-a i platformówki okaże się warte uwagi nie tylko ze względu na oryginalną oprawę wizualną.
Nie udało się w marcu, z pewnością uda się w kwietniu – obiecuje włoskie studio Milestone, które już za kilkanaście dni przedstawi nam RIDE, czyli grę stanowiącą niejako przekrój przez kilka epok w historii motocykli. Znajdziemy tu bowiem nie tylko najnowsze modele znane z seryjnych wyścigów, ale i stare choppery czy nawet elektryczne jednoślady. Twórcy zaoferują nam realistyczny model jazdy, poczujemy więc sporą różnicę pomiędzy prowadzeniem nowoczesnego ścigacza a starego, potężnego jednoślada – w grze znajdziemy kilkanaście różnorodnych lokacji osadzonych zarówno na realnych torach wchodzących w skład Grand Prix, jak i zlokalizowanych w lasach czy miejskiej rzeczywistości. Maniacy motocykli z pewnością rzucą także okiem na rozbudowany system modyfikacji naszych sprzętów i z pewnością niektórzy spędzą przy nim długie godziny. Miejmy nadzieję, że wreszcie będziemy mieli do czynienia z tytułem godnych tych wspaniałych, dwukołowych maszyn.
Oto kolejna bardzo ciekawa i zarazem oryginalnie wykonana zręcznościówka – Titan Souls to bowiem tytuł ukazany w perspektywie top-down, w którym z pewnością odnajdą się gracze uwielbiający serię Dark Souls i inne tego typu hardkorowe produkcje. Twórcy zapowiadają, iż będziemy mieli do czynienia z bardzo wymagającym tytułem, w którym staniemy naprzeciw wielu bardzo ciężkich do pokonania potworów. W grze wcielamy się w wojownika, którego zadaniem jest odzyskanie starożytnych artefaków odnalezionych w ruinach – szkopuł w tym, iż droga do nich jest najeżona różnego rodzaju przykrymi niespodziankami, a bram strzegą potężne (i równie trudne do pokonania) golemy. Na domiar złego pozostaje fakt, iż nasz wojownik wyrusza w podróż tylko z łukiem i strzałami, co znacznie podnosi poziom trudności i sprawia, że rozgrywka zmienia się w prawdziwą walkę o przetrwanie. To co, gotowi na prawdziwe wyzwanie?
Co tu dużo mówić – Mortal Kombat to klasyk co się zowie, a powrót tej znakomitej serii bijatyk działa na umysły wielu miłośników mordobicia na poziomie. Znów więc obejmiemy kontrolę nad Sub-Zero czy Scorpionem i postaramy się o to, by przeciwnicy wytrzymali na planszy jak najkrócej, jednocześnie odnosząc możliwie jak największe obrażenia. Twórcy rzecz jasna zaprezentują nam szereg innowacji jeśli chodzi o taktykę i styl walki poszczególnych bohaterów, jak również mnóstwo nowych ciosów, których opanowanie z pewnością będzie wymagało od nas długich godzin żmudnego treningu. Nie zabraknie także nowych kombinacji tak uwielbianego przez graczy kultowego „fatality”, a pojedynki rozegramy na kilkudziesięciu arenach, zarówno tych znanych z poprzednich części w odświeżonej oprawie, jak i zupełnie nowych propozycji. Jedno jest pewne – będzie się działo. Usłyszeć nieśmiertelne „Test your might!” po raz kolejny to bezcenna rzecz!
Age of Wonders III było jednym z najbardziej pozytywnych zaskoczeń ubiegłego roku. Choć nikt się tego nie spodziewał, to ta naprawdę udana strategia autorstwa Triumph Studios spodobała się na tyle, że twórcy z marszu przystąpili do produkcji rozszerzeń. Drugi z dodatków – Eternal Lords – daje nam szansę wcielenia się w Avika, będącego przedstawicielem rodu Frostlingów, który pragnie odzyskać utraconą przez niego krainę i z powrotem zaprowadzic porządek na tych niespokojnych ziemiach. W tym celu skorzystamy z nowej, siódmej specjalizacji, jaką jest nekromancja. Na naszej drodze staną również przedstawiciele rasy Tigranów, a Frostlingowie wspomogą nasze działania w kontekście odbicia utraconych ziem. Wygląda więc na to, że świetna gra stanie sie jeszcze bardziej kompletna – dla miłośników strategii turowych jest to absolutny mus!
Kopiowanie innych tytułów to niezbyt chlubne zajęcie, ale jeśli miałoby to pozwolić na stworzenie innej, bardzo ciekawej produkcji, to dlaczego nie spróbować? Patrząc na Magnetic: Cage Closed, momentalnie przychodzi nam na myśl tylko jedno skojarzenie: Portal. Deweloperzy ze studia Guru Games naśladują klasyczną produkcję studia Valve nie tylko w kontekście obranego przez nich stylu graficznego, ale mocno nawiązują również do tej produkcji w kontekście poszczególnych elementów gameplay’owych. W trakcie zabawy trafiamy bowiem do futurystycznego więzienia znanego jako Fatality 7, a naszym zadaniem jest rzecz jasna wydostanie się z tego kompleksu. Droga wiedzie przez dziesiątki cel i korytarzy, na których będzie czekać na nas mnóstwo skomplikowanych mechanizmów i wajch. W rozwiązaniu poszczególnych zagadek pomoże nam specjalna magnetyczna spluwa, która umożliwi nam podnoszenie czy też przesuwanie przedmiotów, zupełnie jak Gravity Gun znany z Portala. Czas pokaże, czy tytuł ten będzie tylko marną kopię hitu Valve, czy też twórczo rozwinie rozwiązania w nim zastosowane.
Jeśli pamiętacie bardzo zabawną, humorystyczną strategię Overlord, w której kierowaliśmy grupką dziwacznych pokrak, to skojarzenie z nią wcale nie jest bezpodstawne. War of te Overlord autorstwa studia Subterranean to bowiem osadzona w realiach fantasy strategia, w której równie blisko do klasycznych odsłon serii Dungeon Keeper. Wcielamy się bowiem w księcia trzęsącego w posadach podziemnym królestwem, a naszym zadaniem jest przeniesienie wszechobecnego zła na coraz to nowe rejony. Robimy to poprzez podbijanie kolejnych lochów, wysyłanie przebrzydłych potworów czy sianie złowieszczej propagandy. Wszystkich śmiałków, którzy chcieliby zagrozić naszym włościom i przy okazji naruszyć stan skarbca, musimy rzecz jasna odpowiednio szybko powstrzymać – dokonamy tego nie tylko za pomocą potworów, ale i różnego rodzaju pułapek jakich jak sieci czy zapadnie. Miejmy nadzieję, że wraz z oryginalnym humorem pójdą również spore pokłady grywalności.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.