Urządzenie hybrydowe stanowi kompromis między mobilnością tabletu a funkcjonalnością pełnowymiarowego laptopa. Tablet kiedy chcesz, laptop kiedy potrzebujesz. Co tak naprawdę niezwykłego jest w hybrydach? Czy nadal są popularne?
Laptopy hybrydowe, zwane także po prostu „hybrydami”, dzisiaj nie są egzotyką. Stanowią prężnie rozwijającą się gałąź urządzeń mobilnych; obok tabletów, smartfonów czy notebooków. Ich główną zaletą jest łączenie plusów dwóch odmiennych typów urządzeń. Wielu użytkowników nie ma potrzeby kupować dwóch osobnych urządzeń – tabletu i laptopa, bo funkcjonalność hybrydy nadrabia za oba.
Coraz tańsze i solidniejsze
Rynek laptopów hybrydowych jest zdominowany przez urządzenia tanie, kosztujące poniżej 1000 zł i oparte na Androidzie. Najtańsze modele lepiej sobie podarować, bo w większości przypadków to zwykłe „zabawki”, stanowiące zupełnie przypadkowy zlepek nie do końca kompatybilnych ze sobą podzespołów. Niektórzy producenci sprzętu mobilnego wręcz sugerują, że najtańsze oferowane przez nich hybrydy to rozwiązania nawet nie dla niewymagających użytkowników, co dla dzieci. Nie mają one rozbudowanych funkcji, pojemnej baterii czy solidnej obudowy. Wyposażone w Androida, którego stworzono z myślą o dotyku, mają stanowić dla naszej pociechy płynne wejście w świat nowych technologii.
Nieco inaczej jest z hybrydami wyposażonymi w system operacyjny Microsoftu. Co prawda Windows RT, który początkowo miał być tańszą i uboższą wersją pełnokrwistego systemu MS, zmarł śmiercią naturalną, ale już Windows 8 jest wręcz stworzony do tego typu urządzeń. Niestety, obecność Windowsa 8 wymusza na producencie odpowiednie podniesienie finalnej ceny produktu, która jest konsekwencją opłat licencyjnych dla Microsoftu. Zazwyczaj idzie to w parze z wyższą jakością wykonania danego sprzętu. Wcale nie trzeba wydawać 800$ za Microsofta Surface Pro 3, bo za niewiele ponad 1000 zł firmy takie jak Modecom czy Colorovo sprzedają całkiem solidne 10-calowe hybrydy z Windowsem 8. Dla większości zwyczajnych użytkowników, ich funkcjonalność będzie wystarczająca.
Na hybrydach zarządzanych przez Windowsa 8 da się uruchomić wiele aplikacji, z których korzystamy na pełnowymiarowych pecetach. Możliwość synchronizacji danych między poszczególnymi gadżetami i przechowywania dokumentów czy zdjęć w chmurze, znacznie ułatwia codzienne funkcjonowanie. I zmniejsza zajmowane miejsce w plecaku. Ba, hybryda to w ogóle dobry patent dla osoby często podróżującej. Zaopatrując się w odpowiedni sprzęt już nie musimy zabierać ze sobą laptopa (do pracy), tabletu (do rozrywki) czy dysku zewnętrznego (do magazynowania danych). W wielu przypadkach możemy nawet zrezygnować z papierowych notatników, bo ekrany niektórych hybryd można obsługiwać i palcami, i cyfrowym rysikiem.
Trochę inne nawyki
Dla wielu konsumentów czynnikiem dyskwalifikującym tablet jako sprzęt użytkowy jest brak fizycznej klawiatury. W hybrydach nie ma tego problemu. Do połączenia klawiatury z częścią zawierającą ekran często stosuje się różnego rodzaju złącza, klipsy czy zatrzaski – ogólnie są to autorskie rozwiązania, zapewniające stałe połączenie a nie bezprzewodowy Bluetooth czy delikatne USB. Co więcej, część przeznaczona na klawiaturę nierzadko ma także wbudowany dodatkowy dysk lub akumulator (jak w Asusie Transformer T100).
Kupując hybrydę trzeba pamiętać, że te urządzenia mają nieco inny rozkład masy niż klasyczne laptopy. Często to ekran jest cięższy niż segment z klawiaturą (wyjątkiem są te modele, które mają dodatkową baterię czy dysk), trzeba zatem uważać jak chwytamy dane urządzenie. Raczej trzeba będzie podarować sobie łapanie hybrydy za róg klawiatury, bo może skończyć się to nieszczęściem. Pewien dyskomfort mogą odczuwać także osoby, które lubią gdy sprzęt, na którym pracują stabilnie leży na biurku czy kolanach.
Trzeba pamiętać, że u podstaw urządzenia hybrydowe to przede wszystkim tablety ze zwiększoną funkcjonalnością, a nie zubożone laptopy. Osoby, które od tego typu sprzętu oczekują ponadprzeciętnej wydajności w grach komputerowych czy obsługi zaawansowanych programów specjalistycznych, mogą się srogo rozczarować. Wszyscy inni prawdopodobnie nie potrzebują nic innego niż hybrydy. Dlatego właśnie tak bardzo opłaca się kupić taki sprzęt, zwłaszcza że liczba dostępnych na naszym rynku modeli stale wzrasta, a ceny tych najmocniejszych spadają.
Spokojni powinni być także wszyscy ci, którzy kibicują Windowsowi 10. Najnowsza odsłona systemu operacyjnego Microsoftu, mimo iż pod wieloma względami wróci do korzeni, będzie miała wsparcie dla trybu dotykowego. Różnego rodzaju przecieki, które pojawiają się w Internecie dają nam nadzieję, że ten będzie jeszcze lepszy niż w Windowsie 8. Wszystko to sprawia, że urządzenia hybrydowe kiedyś mogą stać się podstawowym wyposażeniem wszystkich mobiManiaKów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.