Seria Sony Vaio Y to rodzina laptopów wyposażonych w 13.3-calowy ekran i niskonapięciowy procesor Intel CULV. Jej przedstawicielem jest model Vaio Y11, o którym pisaliśmy po raz pierwszy na początku stycznia.
Redaktorzy serwisu Electronista mieli okazję zapoznać się bliżej z nowym laptopem Sony na targach CES 2010, dzięki czemu została nakreślona nieco jego wstępna charakterystyka.
Design notebooka stanowi swoisty mix nowoczesnej atrakcyjności i klasycznej elegancji. Y11 wygląda jak typowy przedstawiciel rodziny Vaio, jednak jest niespotykanie „gruby” jak na komputer mobilny pozbawiony napędu optycznego i zaopatrzony w niskonapięciowy procesor. Sama bryła urządzenia jest solidna, ale nie przypomina budowy klasycznych „ultracienkich i lekkich notebooków” zaopatrzonych w CULV. Obudowa jest magnezowo-aluminiowa z elementami plastiku. Klawiatura, oczywiście zgodnie z obecnie panującymi trendami – typu chiclet.
Wydajnościowo Vaio Y11 spełnia oczekiwania. Serii Y nie tworzą pełnowymiarowe notebooki, dlatego komputer może mieć problem z obsługą filmików w jakości 1080p HD czy najnowszych gier. Jednak osoby mające kontakt z niskonapięciowymi procesorami raczej nie używają laptopów do tak wymagających celów. Sony Vaio Y11 porównywalnie do innych urządzeń z niskonapięciowymi układami jest całkiem krzepki. Sercem notebooka jest w końcu procesor Intel Core 2 Duo SU7300 wspomagany przez 4 GB pamięci DDR3 RAM. Za wrażenia graficzne odpowiada zintegrowana karta Intel GMA 4500MHD, która jednak demonem szybkości nigdy nie będzie.
Przypomnę tylko, że komputer posiada także dysk twardy o pojemności 320 GB, wszelkie niezbędne porty komunikacyjne i jest zarządzany przez Windowsa 7 Home Premium.
Jeżeli chodzi o żywotność baterii to nie jest to aspekt, który można zbadać „przy okazji” na targach CES 2010, jednak producent zapewnia o solidnych 7 godzinach bez konieczności ładowania. Całkiem niezły wynik, szczególnie porównując do konkurencyjnych notebooków.
Cena wydaje się być najsłabszą stroną Vaio Y – 800$ jak za laptopa z CULV to trochę za dużo. Za taką cenę można kupić zdecydowanie mocniejsze i szybsze urządzenia – z ciekawszą specyfikacją techniczną i napędem optycznym. Ale firma Sony (przynajmniej w przypadku laptopów) nigdy nie rozpieszczała konsumentów pod względem cenowym, dlatego niemała kwota jaką trzeba wydać by stać się szczęśliwym posiadaczem Vaio Y nie jest aż takim zaskoczeniem.
źródło: electronista
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Testowalem dzis vaio y w salonie, podlaczylem go do telewizora przez hdmi i nie bylo problemu z odtworzeniem trailerow 1080p. Nic sie nie cielo. Fajny jest tylko szkoda ze tylko srebrny jest dostepny i ze tylko jeden model oferuja. Troche moglby byc cienszy i lzejszy jak na taka konfiguracje. ale cena bardzo atrakcyjna.