Jesteś fanem platformówek szukającym wyzwań? Trafiłeś pod dobry adres – oto BLACKHOLE, po którym z pewnością nie powiesz już, że ten gatunek jest zarezerwowanych tylko dla małych dzieci i „casuali”. Czesi wysmażyli bowiem produkcję, która pozwoli połamać nam wszystko: mózg, palce… i klawiaturę ze zgryzoty nad kolejną niewykorzystaną szansą na skończenie etapu.
Spis treści
Skrótem, czyli wideorecenzja BLACKHOLE
Eskapada w kosmos!
Tytuł czeskiego studia FiolaSoft przedstawia historię, w której wszystko poszło tak, jak nie powinno – oto bowiem zwariowana grupa kosmonautów znajdujących się na pokładzie statku kosmicznego Endera rozbija się, wskutek błędów własnych i po trosze także mechanicznych, na znajdującej się w samym środku potężnej czarnej dziury ciele niebieskim o nazwie Twór. W wypadku roztrzaskał się cały statek, a reszta załogi rozpierzchła się po całej planecie. Jak się zapewne domyślacie, to na naszej głowie spoczywa obowiązek odnalezienia wszystkich śmiałków i naprawienia statku, co umożliwiłoby wyruszenie w dalszą podróż. A pikanterii nadaje fakt, że nasz bohater to… specjalista od parzenia kawy. Jak sami więc widzicie, w tej urzekającej historii trudno znaleźć jakąkolwiek odrobinę sztampy, co zdecydowanie można zapisać na plus. Niestety, momentami cała fabuła trochę się rozmywa i nie jest już tak sprawnie poprowadzona jak na początku, choć z drugiej strony – przecież platformówka to nie RPG czy przygodówka.
Przed nami zatem nieco zwariowana, szalona, a jednocześnie piekielnie wymagająca przygoda. BLACKHOLE bowiem to niesamowicie trudna platformówka, stanowiąca wyzwanie nawet dla koneserów gatunku. Z każdym kolejnym etapem jest tu bowiem coraz trudniej – rozgrywka staje się bardzo wymagająca, a poszczególne akcje musimy wykonywać praktycznie z dokładnością co do milimetrów. Gra nie wybacza błędów, co może bardzo łatwo odrzucić graczy, bowiem niejednokrotnie konieczne stanie się powtarzanie tego samego etapu nawet kilkanaście razy. Trudno powiedzieć tak naprawdę, w którym momencie możemy stwierdzić, że opanowaliśmy rozgrywkę – co i rusz pojawiają się nowe rozwiązania, które wprowadzają do zabawy element zaskoczenia, znów komplikujący kolejne posunięcia.
BLACKHOLE oczywiście jest wymagającym tytułem, ale jednocześnie bardzo przyjemnym w rozgrywce. To bowiem w pełni klasyczna platformówka, w której po prostu skaczemy i szukamy różnorodnych elementów służących do naprawy statku czy też towarzyszy naszej niedoli. Brak tutaj sztucznych udziwnień, które tylko mogłyby skomplikować zabawę – co prawda i tak nie jest już najłatwiej, ale autorzy zachowali w tym aspekcie względny umiar.Względny, bo rozstrzał poziomów trudności pomiędzy niektórymi etapami jest spory i czasami zaliczenie poszczególnych poziomów zależy po prostu od szczęścia.
Grawitacja rzecz najważniejsza!
Znakomitym urozmaiceniem rozgrywki jest zabawa grawitacją, która w wydatny sposób wpływa na odbiór gameplay’u. W każdej chwili możemy manipulować ustawieniem planszy, obracając ją w czterech podstawowych kierunkach. To wymaga od nas wzmożonego kreatywnego myślenia, bowiem dostęp do przedmiotów, które musimy zebrać by zaliczyć etap, wymaga od nas ciągłej manipulacji perspektywą i zmysłu kombinatoryki. Co gorsza, obrotu nie możemy dokonać w każdej chwili – służą temu podświetlone pola znajdujące się na platformach. Rzecz jasna bez tego typu operacji nie będziemy w stanie ukończyć gry, ale o to w tym wszystkim przecież chodzi – bez tego rozwiązania byłoby o wiele, wiele nudniej.
Twórców należy także pochwalić za rozbudowany zestaw świetnie skonstruowanych poziomów. Etapy są najeżone różnorodnymi przeszkodami i przede wszystkim są świetnie zaprojektowane. Autorzy zdecydowali się na zastosowanie nie tylko statycznych elementów plansz – mamy także również mnóstwo ruchomych platform i punktów, które musimy uruchomić, by dotrzeć do wybranego przez siebie miejsca. Czym byłaby platformówka bez ciekawych plansz? No właśnie – dlatego ten punkt BLACKHOLE może sobie z powodzeniem odhaczyć.
Oczy i uszy nacieszone
Podobnie zresztą w kwestiach technicznych – grafika zrealizowana w 2D momentami potrafi urzec, z kolei muzyka to naprawdę majstersztyk – znajdziemy tutaj kilka przepięknych kompozycji czeskich muzyków, które naprawdę wpadają w uszy. Nie wypada także nie wspomnieć o dość osobliwym, acz bardzo inteligentnym humorze, który czasami co prawda jest nieco przegadany (głównie za sprawą Auriel), ale niektórych kwestii czy dialogów słucha się naprawdę przyjemnie. To także sprawka rewelacyjnego angielskiego dubbingu – już sama jego obecność w takiej produkcji mocno zaskakuje, a jego jakość – jeszcze bardziej.
Możemy za to trochę ponarzekać na sterowanie, które niestety sprawia trochę problemów i jest zbyt mało precyzyjne – czasami zbyt wiele zależy od łutu szczęścia, a zbyt mało od naszej zręczności. Próbowanie wykonania tego samego kroku po raz dwudziesty czy trzydziesty to już nie jest ambicja i wyzwanie, tylko po prostu czysty masochizm, którego wielu po prostu nie wytrzyma.
BLACKHOLE to nie gra dla każdego – to piekielnie trudny tytuł, wymagający zdolności logicznego myślenia i sprawności działania w stopniu przekraczającym przeciętność, ale satysfakcja, jaką czujemy z powodu pokonania kolejnych etapów, jest niemała. To także świetnie wykonana gra pod względem technicznym – mimo iż na grą pracowało studio złożone z sześciu osób, to efekt jest naprawdę ponadprzeciętny. To nie czeski film – to naprawdę pierwszorzędna czeska robota, choć wcale nie bez wad. No i szkoda, że 90% graczy zapewne rzuci tym tytułem prędzej czy później w kąt z powodu wysokiego poziomu trudności.
Kup BLACKHOLE na Steam albo zajrzyj na oficjalną stronę gry. W chwili pisania recenzji grę można kupić z nawet 35-procentową zniżką!
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.