Temperatura i hałas
Nie powstał chyba jeszcze komputer gamingowy, który na wysokich obrotach byłby niesłyszalny. I Lenovo Y50-70 sytuacji tej nie zmieni. O ile w codziennej pracy z mniej wymagającymi aplikacjami aktywny system chłodzenia nie przekracza progu 40 dB (słyszalny, ale nie przeszkadzający w oglądaniu filmów czy słuchaniu muzyki) tak przy obciążeniu HDD, GPU i CPU moje narzędzia pomiarowe wykazywały już blisko 48 dB – sporo, choć nadal w granicach, które sam jeszcze akceptuję w maszynie do grania.
W Sieci znaleźć można informacje, jakoby Lenovo Y50-70 nie należał do specjalnie „gorących” laptopów. W czasie mojej kilkunastodniowej przygody z notebookiem nie znalazłem podstaw do takiego twierdzenia. A wręcz przeciwnie.
Obciążony procesor błyskawicznie dobija do 99 stopni C, a przed przekroczeniem „magicznej” granicy 100 stopni C chroni maszynę tylko algorytm dławiący moc obliczeniową, co owocuje throttlingiem. Sama obudowa jest w tym czasie wyraźnie ciepła – także w partiach spodnich, więc trzymanie laptopa na kolanach w czasie sesji z Wiedźminem do szczególnych przyjemności nie należy.
Wyposażenie
Zdecydowany plus należy się Lenovo za podjęcie próby nie oszczędzania na dysku. Testowana przeze mnie konfiguracja zawierała 256-gigabajtowy nośnik SSD wyprodukowany przez Samsunga (MZ7TE256HMHP-000L2). To sensowny model, który pod względem parametrów i wydajności nie odbiega od tego, co instaluje się obecnie w Ultrabookach z wyższej półki – jak Dell XPS 13 czy Lenovo Yoga 3 Pro.
Równie dobrym pomysłem jest porzucenie jednozakresowego modelu WiFi z tańszych maszyn, na rzecz układu Intel Dual Band Wireless-AC 7260, oferującego Blutetootha 4.0 LE oraz łączność w standardzie 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz). Ten sam gadżet znajdziemy choćby w biznesowych laptopach ASUSa, przy czym najwyraźniej rozmieszczenie anten wewnątrz obudowy notebooka nie jest specjalnie fortunne, bo w testach, w najbardziej wymagającym scenariuszu (gdy laptop znajdował się na innym piętrze, niż router) o stabilnym połączeniu mogłem zapomnieć, i to bez względu na wykorzystywane pasmo.
Na uwagę zasługują bez dwóch zdań stereofoniczne głośniki sygnowane przez JBL. To naprawdę fajny zestaw. Są na tyle donośne (81 dB w moich pomiarach), że można przy nich nawet na upartego rozkręcić zabawę, a do tego grają ładnie, z wyraźnie wyodrębnionymi niskimi tonami. Cierpią na jedną wadę – przy maksymalnej donośności dźwięk jest lekko zdeformowany.
Przegląd wyposażenia tradycyjnie zakończę na kamerce (0,9 Mpix, 720p, 30 kl./s – nic specjalnego), mikrofonie (dobrze zbiera głos, choć zdarza mu się szumieć) oraz systemie operacyjnym. Ja testowałem wersję z przeinstalowanym Windowsem 8, ale od razu zaktualizowałem system do Windowsa 10. Nie miałem żadnych problemów ze spadkami wydajności, brakującymi sterownikami czy stabilnością działania.
Klawiatura i gładzik
Niemal przy każdym teście laptopów Lenovo z wyższej półki piszę, że lubię klawiaturę AccuType. I tutaj uczynię podobnie. W przeciwieństwie do tańszych modeli serii G, płyta klawiatury w Y50-70 jest sztywna i solidna. Składa się z sześciu rzędów klawiszy w tym dla Lenovo ułożeniu, z jednopiętrowym Enterem, długim Shiftem i krótszą spacją.
Nie poskąpiono bloku alfanumerycznego, choć z uwagi na przekątną ekranu, został on dostawiony do bloku głównego i strzałek, przez co klawiatura sprawia wrażenie zbitej. Same klawisze są stosunkowo wygodne w obsłudze – lekko zaokrąglone, ułożone w rozsądnych odstępach, cechują się dobrze dobranym skokiem (średnim) nie będąc przy tym specjalnie głośnymi. Warto przy okazji wspomnieć o podświetleniu klawiszy – jest 2-stopniowe i przydaje się nie tylko przy graniu. Nie jest to może ThinkPad, ale na Y50-70 pisało mi się wygodnie.
Płytka dotykowa ma dobry poślizg. Obsługuje wielodotyk, można też spersonalizować jej ustawienia. Prawoklik i lewoklik zostały zintegrowane z powierzchnią gładzika.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja się pokusiłem o zakup wersji z 860m 4GB w 2022 bo potrzebowałem coś lepszego niż marketowy lapek na pentiumie z integrą, zależało mi na podświetlanej klawie (używanie po ciemku) i aby grafika była dedykowana by móc pograć czasem w coś. I o ile jak na 2022 nie narzekam na wydajność bo jest spoko tak plastiki to jakaś kpina… Mocowania gwintów z gównolitu, przy zawiasach są dwie śrubki które przykręcasz po założeniu klapy, to pozdrawiam z tym przykręcaniem jak gwinty wylecą to pozostaje zakup całego palmresta i to z klawiaturą chyba że ktoś chce się bawić w przyklejanie za pomocą lutownicy na ciepło bo klawiatura jest integralną częścią z palmrstem. Ja postanowiłem pobawić się w plastyka i odtwarzałem z topionego plastiku nową koronkę pod mosiężny gwint (można z pomocą dwuskłądnikowego kleju do metalu, niby daje rade), serwisowałem różne rzeczy, odtwarzałem brakujące zaczepy itp, ale tu to co przeżyłem to masakra… Pier*** się przez dosłownie pół dnia z przerwami by nie oszaleć… tak jak plastik zazwyczaj tego samego rodzaju się zlepia ze sobą ten ma dziwną tendencję kruszyć się po zastygnięciu… Ale udało się, wprawiłem większy gwint w całkowicie odtworzony słupek z plastiku i działa, jak długo? nie wiem, zobaczymy. Niemniej jednak jakość plastików jest słaba, pękają bo jakimś czasie, a szkoda kasy na wymianę palmrestu za 300-400zł nie wspomnę o konieczności wymiany klapy zazwyczaj cyli ekstra 150zł… No fajnie… 1/3 wartości laptopa XD…
A tak wogóle to najbliższy rekomendowany servis lenovo jest w niemczech dla wiadomości .Te polskie to pseudo servisy
Co wy ze wsi pochodzicie ja uzwam lego lapk i jak narazie jest ok
Miałem wiele urządzen lenovo i działały super
Tak miałem z sevisem asusa w polsce bo my w polsce nie posiadamy dobrych serwisantów tylko jacyś kucharze po kursie
Ja korzystałem z serwisu w nimczech i holandii i zawsze naprawiali wiecej jak musieli
A to ze wam sie trafil bubel to zdarza sie zawsze
Sam pracowalem w asusie w czechach i tam to dopiero paranoja
Lenovo to zło największe z czystym sumieniem NIE POLECAM. Kolezanka wyżej idealnie opisała całą firmę Lenovo. Serwis porażka wykonanie dramat.
Jaki komputer do grania do 3 000 zł?
Serwis lenovo to wielka porażka. Same problemy. Nie polecam kupna tej marki.
serwis miał kiedyś problemy. teraz ogarnęli się i serwis działa bez zarzutu. musiałem skorzystać i działają na medal, zadowolony jestem. wszystko naprawione bezproblemowo.
Lenovo na starcie rewelacja dobra wydajność i niezła cena problemy zaczynają się po kilku miesiącach staje się coraz głośniej i cieplej aż w końcu trafia do serwisu a tan jest najgorszy z jakim się z potkałem w moim przypadku naprawiono dysk izepsuto układ chłodzenia ,a są przypadki i porozbijanych obódów czy matryc .Warto się zastanowić nad zakupem bo ostatecznie Lenova to sprzęt nietrwały a serwis to istna katastrofa
Tak, to częsta choroba w tym segmencie. Ten model akurat można samemu rozebrać i przeczyścić, bo układ chłodzący jest „na wierzchu”. To oczywiście żaden argument dla kogoś, kto nie lubi grzebać w sprzęcie.
Szymon, a co Twoim zdaniem byłoby najlepszym wyborem do 4000 zł i najlepiej z przedziału 11-15 cali? Sprzęt na dobrych podzespołach min. 8 GB RAM, i5/i7 i w miarę możliwości lekki/mobilny?
Ciężkie pytanie – wiem, bo sam szukałem nie tak dawno maszyny dla siebie, mając podobne wymagania. Ostatecznie wstrzymałem się z wyborem jeszcze na kilka miesięcy. 🙂
Rozważałem (i nadal rozważam) któregoś z Hyperbooków. Teraz trochę tańszy jest zeszłoroczny model, więc oparty o Haswella, ale za to z grafiką GTX 960M, dyskiem SSD 256 GB, 8 GB RAM i 13-calowym, matowym ekranem FHD. Taki zestaw kosztuje teraz nieco ponad 4K zł, ale w wersji bez systemu (http://www….s_id=25467). Tańszy jest tegoroczny model U13 bazujący na Broadwellu (spokojnie poniżej 4K zł przy wyborze i5: http://www….s_id=25452) ale na tym nie pograsz, bo ma tylko integrę. Za to dłużej na baterii pociągnie 😉
Myślałem też o DELLu XPS 13 (http://www….s-13-test/), tyle, że za 4K zł kupisz co najwyżej wariant 4 GB RAM / 128 GB SSD, a to ciut za mało, jak dla mnie. W podobnej cenie dostaniesz też Lenovo Yoga 3 Pro, tyle że już z 8 GB RAM / 256 GB SSD – taki testowałem (http://www….ro-3-test/).
Pytanie tak naprawdę brzmi, czy chcesz na nowym sprzęcie grać? Czy tylko pracować? Bo lekkich i fajnych laptopów na integrze jest trochę, ciężej natomiast o lekki model, który pociągnie Wiedźmina w FHD. 🙂
Lubię raz po raz odpalić jakiegoś fpsa – mam sentyment do starych CoD: 2, MW1 itp – ale jakby sprzęt pociągnął coś lepszego to nie obraziłbym się 😉 Max co bym odpalał to jakieś nowe CoD i CoH2. Dobre parametry potrzebuję do obsługi dużych baz danych, obróbki foto/video, co niestety kłóci się z mobilnym rozmiarem… W xkom proponowali mi Dell Inspiron 7348 13” z i5-5200u, 8GB RAM, 240GB SSD, matryca błysz. Full HD za 3600 zł, ale jakoś waga i grubość mnie nie przekonują Lenovo nie lubię – niby mają coraz lepszą jakość, ale co chwilę słyszę o jakiś problemach po paru miesiącach użytkowania. Nigdy nie słyszałem o tym hyperbook – muszę doczytać. Dell XPS o tych parametrach to 5500 zł kosztuje a byłby to ideał. Właśnie, że ja tak od stycznie czegoś szukam, dotychczas nie musiałem się decydowac i czekałem na coś dobrego, ale ostatnio mój Asus x202e padł – niby go odratowałem ze znajomym ale już nie chodzi jak powinien… Większość premier planują na październik listopad, a u nas pojawią się w grudniu – trochę długo. Ideałem byłby taki Asus T300 Chi tylko na lepszych podzespołach 🙂
Lenovo – to oszukańcza firma. Jednym , dla niepoznaki przysyła dobry sprzęt, a innym, jak mnie – nr seryjny urządzenia MPO9J6WD , TYP 100-15IBY sprzedali taki, że po 3 miesiącach wysiadł kompletnie – czarny ekran, nie ma mowy o uruchomieniu. Kazano mi przysłać do naprawy przez swego kuriera. Napisali (nie ma kopii , nie wiem w jaki sposób pismo się ulotniło ) , że laptop został USZKODZONY – (nawias) i, ze jeśli nie zapłacę – nie zrobią naprawy gwarancyjnej, czyli uszkodzonego DYSKU. Powiedzieli, że mi przyślą kosztorys. Czekałam, kosztorysu nie było, ani wiadomości, co z laptopem. Monitowałam telefonicznie, pisemnie pod różne adresy (filii tej firmy sporo, żeby trudniej się było rozeznać). Wreszcie, po 3 tygodniach odesłali laptop. Nie przeczytałam protokółu, który opiewał, że została wymieniona obudowa !!! Nie było, ani uszkodzenia zawiasu, ani , tym bardziej, wymiany obudowy, ale tak napisali, żeby nie liczyła się naprawa sprzętu, który okazał sie być zwykłym bublem. Po tygodniu ten laptop – wysiadł, jak uprzednio. Znów wysyłka. tym razem trzymali krótko , bo ok tygodnia . Nie przysłali w ogóle opisu uszkodzenia. Po raz trzeci – ledwo laptop otworzyłam , ukazał się napis LENOVO – i…. wysiadł. Znów procedura od nowa (żeby dodzwonić się gdziekolwiek, a do serwisu nie było mowy) – trzeba było strawić godziny, dnie… wysyłka i znów odsyłają jak nowy , że, niby żadnego uszkodzenia nie było – laptop cudo ! Tyle, że nawet nie zdołałam otworzyć, jak ukazał się czarny ekran. Tym razem zadzwoniłam do sklepu, który mi go sprzedał, z reklamacja i żądaniem zwrotu pieniędzy. Kazali przysłać… do zbadania. Zabrali. Teraz jest w serwisie producenta Ciekawe, co wymyslą, żeby zrzucić winę na mnie, ale ja sie nie ugnę. Zresztą, pisałam już , gdzie się tylko dało – do WArszawy – polskiego przedstawicielstwa Lenova. niejaki pan Figarski, oczywiście mąci, zrzuca winę na mnie, ale mam pisma , które wysyłałam zaraz po nakazie zapłacenia za uszkodzenie, którego nie było, ale on odwraca kota ogonem i pyta o dowody, czyli pisma z ich strony. Oczywiście, tak fajnie załatwili, że nie mam go, nie wiem, co się z tym pismem stało. Ale moje listy przecież były odpowiedziami na ich żądania. Nie wymyśliłabym tego ! To są oszuści. Bo podobnych sytuacji było wiele. Za każdym razem zarzucali, że przysyła im się uszkodzone urządzenia i każą płacić. To jakiś opracowany system, by nie zwracać pieniędzy lub nie dawać w zamian dobrego sprzętu. OSZUŚCI.