Zapraszam do lektury recenzji laptopa Lenovo Z70-80 – taniego, 17-calowego notebooka z procesorem i7-5500U generacji Broadwell i grafiką GeForce GTX 840M.
Dane podstawowe | |
Model | Z70-80 |
Rok premiery | 2015 |
Kategoria laptopa | Uniwersalny |
Wymiary | 418 x 283 x 26.0 mm |
Waga | 2.9 kg |
Rodzaj materiałów | aluminium |
Ekran | |
Typ | IPS 17.3'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 127 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-5500U Broadwell 2.4 GHz (2 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel HD Graphics 5500 + NVIDIA GeForce GT 840M |
RAM | 8 GB DDR3 800 MHz (maksymalnie 16 GB) |
Dysk | SSHD 1000 GB |
Napęd optyczny | TAK, DVD-Super Multi DL |
Bateria | 2800 mAh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 1 x USB3, 2 x USB2, 1 x LAN, 1 x HDMI, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Dual Band Wireless-AC 3160 |
Bluetooth | 4.0 LE |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Lenovo Z70-80 to reprezentant 17-calowych laptopów, dedykowanych użytkownikom szukającym uniwersalnego komputera mobilnego do domu lub biura. To sprzęt ze średniej półki – lepiej wykonany i wyposażony, niż modele z serii G, ale nie dorównujący wydajnością notebookom dla graczy z linii Y (jak testowany przeze mnie ostatnio Lenovo Y50-70). Niewątpliwymi atutami recenzowanej maszyny są ładna obudowa, duży ekran Full HD bazujący na matrycy IPS oraz niewysoka cena. Sprawdźmy, z jakimi kompromisami musi liczyć się potencjalny nabywca Z70-80.
Ze wszystkich serii niegdyś sygnowanym oznaczeniem „Ideapad”, to właśnie wzornictwo „zetek” jest najbardziej stonowane i eleganckie. Z70-80 nie jest tu wyjątkiem. Pokrywę i pulpit roboczy laptopa zbudowano z aluminium; pozostałe elementy, w tym oprawa ekranu i spód komputera są już plastikowe. Całość wykończono ciemnym lakierem, na wzór szczotkowanego metalu. Dzięki temu zabiegowi sprzęt wygląda ładnie i wpasuje się w każde wnętrze. Punkt dla Lenovo.
Z70-80 nie jest typowym komputerem mobilnym. To raczej propozycja z serii „desktop replacement”, czyli sprzęt kupowany zamiast stacjonarnego peceta. Dlatego też projektantom nie zależało specjalnie na odchudzeniu maszyny (grubość obudowy to 26 mm), czy uczynieniu jej lżejszą (notebook waży niemal 3 kg bez zasilacza). Zamiast tego skoncentrowali się na wzmocnieniu konstrukcji. I była to dobra decyzja. Sztywność pokrywy budzi co prawda pewne zastrzeżenia, bo mocniejszy nacisk w okolicach jej środka owocuje ugięciem klapy, jednak uwzględniając dużą przekątną ekranu, finalny wynik uznać można za satysfakcjonujący.
Pulpit roboczy jest przestronny, wygodny w użyciu i miły w dotyku. Ramka okalająca ekran jest plastikowa i wykończona w fortepianowej czerni – nie jestem wielkim fanem tego rozwiązania, bo generuje niepotrzebne refleksy i odbicia, ale w tym konkretnym wypadku dobrze komponuje się z całością.
Powierzchnia pokrywy nie jest specjalnie podatna na zabrudzenia, czego nie mogę już niestety napisać o reszcie konstrukcji. Szczeliny na liniach łączenia pulpitu roboczego z resztą obudowy, trapezowaty „grzebień” pod ekranem czy spojenia boków obudowy z jej spodem – te wszystkie miejsca działają na kurz jak magnes, przez co utrzymanie laptopa w nienagannej czystości nie będzie łatwym zadaniem.
Spód i tył obudowy są plastikowe – projektanci z Lenovo nie wydziwiali i postawili na sprawdzony schemat, w którym akumulator jest wymienny, a pokrywa serwisowa łatwa do usunięcia (jest mocowana na trzy standardowe śruby). Po odsłonięciu wnętrzności laptopa, uzyskasz dostęp do takich komponentów, jak pamięć RAM (dwa gniazda), dysk twardy czy system chłodzenia. Aby dobrać się do głównych podzespołów, niezbędne będzie już całkowite rozłożenie notebooka.
Zawiasy są nieduże i pozwalają na odchylenie pokrywy tylko w ograniczonym zakresie (około 135 stopni) – ekran „zachodzi” wtedy na tył obudowy, stąd też nie znajdziesz tam żadnych portów czy elementów interfejsu. Te trafiły na boczne listwy. Prawa strona oferuje dostęp do napędu DVD-Super Multi DL (coraz rzadziej instalowany komponent), pojedynczego złącza audio (combo mikrofon / słuchawkowe), czytnika kart SD oraz jednego gniazda USB w standardzie 2.0.
Po drugiej stronie ulokowano złącze ładowarki, dwa porty USB (3.0 + 2.0), LAN oraz dwa wyjścia wideo: VGA i HDMI. Warto przy tym zaznaczyć, że ich rozmieszczenie nie jest szczególnie wygodne – w tylnej części obudowy obudowy umieszczono napęd oraz kratki wentylacyjne, przez co większość często używanych złącz wylądowała blisko frontu maszyny.
Wymienny akumulator litowo-jonowy cechuje się pojemnością zaledwie 2800 mAh, co jasno sugeruje, że na spektakularne czasy pracy na jednym ładowaniu nie ma co liczyć. Mimo to, użytkownik laptopa może w większości wypadków liczyć na 3 godziny spokojnej zabawy z daleka od gniazdka, co nie jest takim złym rezultatem, jak na 17-calowego notebooka.
Wystarczy zerknąć na wyniki naszych testów (przy sprowadzeniu jasności ekranu do 120 cd/m2), porównując osiągi Z70-80 do typowo gamingowego Lenovo Y50-70, który mimo 3-krotnie pojemniejszej baterii gwarantuje zauważalnie krótsze czasy pracy (co rzecz jasna nie może być niespodzianką zważywszy na to, jakie podzespoły w nim zamontowano).
Tradycyjnie, mam również wynik benchmarków baterii w PCMark 8. Są to odpowiednio scenariusze Work (najmniej wymagający – przeglądanie sieci, praca z dokumentami), Home (średnio wymagający – przeglądanie sieci, praca ze zdjęciami, komunikacja on-line) i Creative (najbardziej wymagający – obróbka zdjęć i filmów, kompresowanie plików, wideo konferencje).
Wyświetlacz Lenovo Z70-80 jest bez wątpienia elementem, który budzi największe zainteresowanie potencjalnych nabywców. W tym segmencie cenowym (a przypomnę, że najtańsze konfiguracje wyceniane są obecnie poniżej 2500 zł) nieczęsto widzi się 17,3-calową matrycę IPS Full HD, a do tego z antyodblaskową powłoką.
Wyprodukowana przez Samsunga matryca pracuje w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, oferując w mojej opinii optymalne zagęszczenie pikseli na cal. Co więcej, wykorzystanie technologii IPS gwarantuje szerokie kąty widzenia, a to w wypadku maszyn z dużymi ekranami jest szczególnie istotne. Nie zawodzi również fabryczna kalibracja – ekran nie ma widocznych odchyleń w stronę zimnych lub ciepłych kolorów (temperatura barwowa oscyluje w okolicach 7000 K), co ucieszy tak osoby zajmujące się amatorską obróbką multimediów, jak i mobiManiaKów szukających sprzętu do oglądania filmów lub do pracy.
Sensowny jest także zakres podświetlenia matrycy – minimalna wartość to zaledwie 3 cd/m2, podczas gdy ustawiony na 100% ekran świeci na ponad 300 cd/m2. Do tego dochodzi antyodblaskowa powłoka, co razem gwarantuje dobrą czytelność obrazu nawet przy mocnym, sztucznym świetle. W słońcu będzie już ciut gorzej, ale też ciężko to uznać za wadę – zważywszy na przeznaczenie laptopa, nie było większego sensu „żyłować” w nim siły podświetlania. Nierównomierność luminacji jest zauważalna, ale nie wychodzi poza standardowe 12%.
Reasumując, ekran to jeden z najlepszych komponentów Lenovo Z70-80 – choćby tylko dla niego zdecydowanie warto rozważyć zakup testowanej maszyny.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Dodam może jeszcze podstawowe spostrzeżenia co do Z 70-80.
Bardzo pozytywnie oceniam matrycę. Piękny obraz F-HD, dobrze świeci i co dla mnie bardzo ważne - szerokie kąty widzenia !! Nie muszę już wiecznie obracać i pochylać ekranu żeby widzieć jak należy.
Jestem zaskoczony,że laptop może tak dobrze grać, Głosniki JBL i system Dolby Home Theater na prawdę robią dobrą robotę. Oglądając np. film, odczucie jest jak bym dźwięk słyszał z normalnego telewizora a nie z charczącego radyjka tranzystorowego.
Laptop prezentuje się bardzo elegancko, sprawia wrażenie dużo droższego niż jest. Moim zdaniem wykonanie i spasowanie elementów jak najbardziej na TAK.
Pracuje cichutko i nie grzeje się. Jestem zadowolony z zakupu.
Żeby jednak nie było,że tylko same plusy to i coś o minusach.
Obudowa jak pisałem elegancka i dobrze spasowana ale palcuje się wszędzie. Jak komuś to przeszkadza to miękką szmatkę do polerowania zawsze musi mieć w pobliżu.
Szkoda,że tylko jedno z trzech wejść USB jest 3.0. Trochę też ciasno na lewej krawędzi gdzie to umieszczono większość gniazd łącznie z zasilaniem.
Podczas pisania trzeba pilnować i precyzyjnie trafiać w przycisk "Alt" przy polskich literach "ą,ę,ś,ź,ó" bo lubi zjadać ogonki i kreski szczególnie przy szybkim pisaniu.
Jakoś nie umie się dogadać z gładzikiem. Przesuwanie kursorem ok ale już przewijanie tekstu czy obsługa dwoma palcami to dla mnie niewykonalne (może to kwestia ustawień). Na szczęście jestem zwolennikiem myszki wiec ten problem specjalnie mi nie przeszkadza.
Ogólnie jestem zadowolony z zakupu i polecam.
To może podziel się opinią co z tą klawiaturą nie tak bo ja używam i jakoś nic złego się nie dzieję więc nie mam powodów do narzekania.
No brawo brawo za test ja jednak jestem innego zdania bo jestem pechowym użytkownikiem tej maszyny. Niestety lenovo pakuje do swoich maszyn konstrukcje opatrzone wadami np klawiatura o której jest szeroko w internecie. Aby to naprawić trzeba czekać do końca gwarancji i wymienić na zamiennik dostępny na ebay czyli chiński.
Czy jest szansa, że da się na tym sprzęcie pograć w Dead or Alive? Laptopa potrzebuję głównie do pracy biurowej i z tego co piszesz wydaje się idealny pod tym względem. Tyle że chociaż od czasu do czasu bym sobie pograł, a jedyny tytuł w jaki gram to właśnie DOA... :)
Matryca jest produkcji LG a nie Szajsunga.
Różne matryce, różni producenci. My akurat trafiliśmy na Samsunga. ;)
Macie doświadczenie z laptopami Lenovo tak do ok.1500 zł? Zastanawiałem się nad G50 np. tutaj jest w konfiguracji za 1027 zł https://www.komputery360.pl/laptopy/notebooki
Za kilka dni przeczytasz u nas recenzję laptopa G50-80. Póki co zdradzić mogę, że to sprzęt gorszy, niż "zetki", ale nadal warty rozważenia. Ja testowałem edycję bazującą na podzespołach AMD, i dlatego polecę Ci jednak Intela ze zintegrowaną grafiką. ;)
Pisałem też szerzej w innym tekście (http://www.mobimaniak.pl/181078/jaki-laptop-top-10-2015/) o wymaganiach, jakie trzeba postawić przed sprzętem za 100-1500 zł - dla mnie takim minimum jest np. 4 GB pamięci RAM, bo 2 GB jednak utrudniają pracę z laptopem.
Całkiem fajny laptop. Lenovo moim zdaniem robi coraz lepsze jakościowo laptopy ;)
W segmencie rozwiązań dla Kowalskiego, tak. Natomiast biznesowe maszyny trzymają sensowny poziom już od kilku lat. :)