Lenovo G50-80 – test taniego laptopa z procesorem Intel Core i7

Wydajność

Lenovo G50-80 to jeden z tych modeli, który dostępny jest w dziesiątkach różnych konfiguracji – najtańsze bazują na procesorach i3 i gorszych, podczas gdy w droższych modelach, cenowo zbliżających się do granicy 2000 zł (lub próg ten przekroczywszy) zainstalowano już mocne układy i5 i i7. Ja, jak już kilkukrotnie zdążyłem wspomnieć w niniejszej recenzji, miałem przyjemność testować laptopa w konfiguracji z niskonapięciowym, 2-rdzeniowym procesorem Intel Core i7-5500U generacji Broadwell (TDP 15 W). Do tego dorzucono 4 GB RAMu na kościach DDR3 800 MHz (maksymalnie można zainstalować 16 GB w 2 kościach).

Praca i multimedia

Warto zwrócić uwagę na literkę U w nazwie procesora. To oznaczenie układu dedykowanego Ultrabookom i laptopom mającym oferować rozsądny kompromis między czasem pracy na jednym ładowaniu, a wydajnością (jak testowane przez mobiManiaKa modele DELL XPS 13 czy Lenovo Yoga 3 Pro).

– pisałem przy okazji recenzji Lenovo Z70-80 z tym samym CPU.

To dobra okazja, aby wytłumaczyć Ci dlaczego warto kupić model mający 8 GB RAM. Powyższy cytat dotyczy maszyny oferującej identyczny procesor, co G50-80, ale większą ilość pamięci RAM. Różnice obrazuje wykres jednego z popularnych benchmarków:

Liczby to nie wszystko. W codziennej pracy różnica między modelem z linii Z i linii G jest faktycznie odczuwalna. Ten ostatni cierpiał na sporadyczne problemy ze stabilnością działania systemu, częściej zdarzały mu się przycięcia przeglądarek czy kłopoty z przetwarzaniem dużych ilości danych. To najlepszy dowód na to, że dodatkowe 4 GB RAM potrafią zdziałać cuda. 😉

Wróćmy jednak do oceny ogólnej wydajności Lenovo G50-80. A ta wcale niska nie jest. Jeśli szukasz komputera do pracy z edytorami tekstu, przeglądarkami czy bazami danych, z wyboru testowanego notebooka raczej będziesz zadowolony. Także na polu wsparcia dla multimediów nie ma wielu powodów do narzekań – udało mi się z powodzeniem odtworzyć każdy z testowych klipów, wliczając w to pliki 4K (z wyjątkiem „surowego” filmu 4K, YCbCr, 1,9gbps).

– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps;
– mov, 4K (3840×2160), component YCbCr, 1,9gbps (brak płynności).

Gry

Dochodzimy do punktu, który jest dla mnie sporym konstrukcyjnym nieporozumieniem. Laptop wyposażony został w dwa niezależne układy graficzne. Pierwszy z nich to zintegrowany GPU Intel HD Graphics 5500, służący (jeśli dobrze rozumiem zamysły projektantów) głównie do pracy biurowej. Drugim układem jest AMD Radeon R5 M330, sprzedawany pod szyldem GPU wydajniejszego, dedykowanego graczom. I nie miałbym żadnych uwag, gdyby nie fakt, że praktyczne testy już nieraz pokazały, że wydajność obu GPU jest porównywalna. Ba, grafika Intela potrafi pokonać układ AMD w benchmarkach i grach, a do tego jest mniej problematyczna w obsłudze (oprogramowanie AMD nie zawsze radzi sobie z poprawnym wykrywaniem momentów, w których powinien się uaktywnić Radeon).

Subiektywna rada mobiManiaKa – jeśli masz wybierać między konfiguracją opartą tylko o grafikę Intela, a wersją HD Graphics 5500 + Radeon R5 M330, wybierz edycję z jednym GPU. Tylko skorzystasz, a być może i oszczędzisz.

Muszę też od razu podkreślić – bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz, nie zamienisz Lenovo G50-80 w konsolę do grania. Dowód? Zacznijmy od 3DMarka (dla porównania dorzucam Lenovo Z70-80 z tym samym CPU, ale inną grafiką – GeForce GT 840M)

Po czym zerknijmy na wydajność w kilku popularnych grach:

Pomimo tegorocznej specyfikacji, Lenovo G50-80 poradzi sobie co najwyżej ze starszymi grami i tylko na niskich lub średnich ustawieniach. O odpaleniu tytułów pokroju najnowszego Wiedźmina czy Far Cry 4 możesz natomiast zapomnieć. To po prostu nie ta klasa sprzętu.