Przyszły rok powinien obfitować w bardzo ciekawe wydarzenia w branży kart graficznych, o czym już zresztą pisaliśmy. Dziś okazuje się, że NVIDIA ze swoimi planami śmiało wybiega w przód, myśląc już o następcy nie zaprezentowanego jeszcze oficjalnie Pascala.
Zanim jednak przejdziemy do tych rewelacji, wróćmy jeszcze do układu, na którym oparta zostanie przyszłoroczna linia kart graficznych prosto z obozu zielonych. Przede wszystkim NVIDIA oficjalnie potwierdziła, iż rdzenie Pascal produkowane będą w 16-nanometrowym procesie produkcyjnym FinFET, dzięki czemu ostatecznie potwierdzają się rewelacje, które jakiś czas temu trafiły do sieci i jakich można było się spodziewać. Co ważne, rdzenie te są już produkcji, co może sugerować, że układy powinny trafić do nas stosunkowo szybko, bo nawet w pierwszej połowie 2016 roku – ja jednak byłbym ostrożny i raczej obstawiałbym miesiące letnie – w końcu od premiery ostatnich potężnych kart w rodzaju TITAN X nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu.
Oficjalnie wiemy również, że dzięki wykorzystaniu nowego procesu technologicznego ilość tranzystorów, które znajdą się na nowym GPU zostanie podwojona – dotychczasowe 8 milionów umieszczonych na Maxwellu zastąpi aż 17 milionów zlokalizowanych na Pascalu. Spore zmiany poczyniono natomiast w zakresie pamięci graficznej – teraz będzie ona pracowała na interfejsie 4096-bitowym, wykorzystując jednocześnie moduły pamięci HBM2 od firmy SK Hynix, czyli tego samego dostawcy, który zajmie się produkcją pamięci dla konkurencyjnego obozu AMD. Maksymalna ilość zainstalowanej pamięci w przypadku kart przeznaczonych dla tradycyjnego odbiorcy wyniesie 16 GB, natomiast do rozwiązań profesjonalnych – 32 GB. Warto także wspomnieć, iż Pascale będą zaprojektowane specjalnie pod nowe rozwiązania, które zastosuje Microsoft w nowej odsłonie DirectX, która zapewne pojawi się za jakiś czas – można już więc rzec, że nowa generacja GPU NVIDII będzie gotowa na DX 12.1.
To jednak tylko połowa ciekawostek, bowiem podczas konferencji Super Computing 2015 przedstawiciele tegoż obozu ujawnili także informacje o następcy Pascala, jakim ma być GPU o nazwie Volta. Jego premiera na rynku zarówno konsumenckim, jak i profesjonalnym ma odbyć się w 2018 roku i poznaliśmy także nieco informacji na temat mocy obliczeniowej nadchodzącej generacji. W przypadku Pascala z wykorzystaniem podwójnej precyzji, łącząc moc GPU raz CPU, ma wynieść 4 teraflopy, co stanowi spory wzrost w odniesieniu do najpotężniejszego układu NVIDII, czyli akceleratora Tesla K10 oferującego możliwości na poziomie 2,91 TFLOP. Na tym polu obydwa te rozwiązania ma zostawić daleko z tyłu właśnie Volta, która zaoferuje spory wzrost aż do 7 TFLOP przy jednoczesnym dalszym wykorzystywaniu pamięci opartych na module HBM2.
Jednocześnie też okazało się, że dość sporym problemem dla NVIDII jest zrównoważenie (a mówiąc konkretniej: ograniczenie) poboru energii przez nowe pamięci, dość mocno obciążające GPU i wymuszające spory wzrost tych wartości. Przedstawiciele obozu zielonych dość jasno wskazują na fakt, iż w przypadku pamięci HBM oraz planowanych przez nich układów w tej kwestii w obecnej generacji niewiele da się zrobić i przez jakiś czas trzeba będzie z tym problemem po prostu funkcjonować. Znaczne ograniczenia zapotrzebowania na prąd planowane są już w 2020 roku, kiedy to firma planuje wdrożyć nowe rozwiązania oraz nową generację pamięci, która w sposób zdecydowany postawi na energooszczędność. Wydaje się więc, że na tym poletku zdecydowanie na czoło wysforuje się AMD, która w tej kwestii radzi sobie naprawdę dobrze i może zdystansować NVIDIĘ. Czas pokaże, czy stanie się to faktem.
Nie sposób nie zauważyć, że NVIDIA ma naprawdę dalekosiężne plany i jasno obraną taktykę. Czy rozwiązania, które zostaną zastosowane przez AMD zmuszą obóz zielonych do rewizji? Zobaczymy – jeśli plany zostaną zrealizowane, możemy być świadkami sporego skoku technicznego w kwestii wydajności GPU.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.