ThinkPad Edge ma dwa dyskretne głośniki przykryte stylową maskownicą, które umieszczone zostały w strategicznie beznadziejnym miejscu, czyli pod przednią krawędzią obudowy. Miłośnicy audiofilskich zestawów muzycznych nie mają tu czego szukać, dostępne w Edge głośniki stanowią przyzwoity standard nie wybijając się ponad niego choćby o włos. Wydobywający się z nich dźwięk jest w miarę czysty, o ile nie stłumimy go niechcący podczas trzymania laptopa na kolanach. Poziom natężenia dźwięku jest niski; osobom, które są uczulone na tego typu zjawiska radzę od razu zaopatrzyć się w zewnętrzne głośniki.
Oba elementy testowałem zaledwie dwukrotnie, gdyż rozczarowały mnie jakością rejestrowanego obrazu i dźwięku. O ile do rozmów na Skype zintegrowana kamerka internetowa pasuje jak ulał, o tyle z dźwiękiem jest znacznie gorzej. Dostępny standardowo mikrofon słabo zbierał dźwięki, nawet z bliskiej odległości – podczas nagrywania miałem okazję bliżej zapoznać się z tajemniczymi i metafizycznymi szumami. Jakość zbieranych przez kamerkę obrazów jest dopuszczalna, ale zdarzało się jej niejednokrotnie zgubić ostrość. Jak na laptopa przeznaczonego dla biznesmenów, którzy potencjalnie uczestniczyć mogą w regularnych wideo-konferencjach mogłoby (i powinno) być znacznie lepiej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze