Tajwańska firma BenQ jest kolejną po Dellu, która nie chce otwartej rywalizacji z Apple o dominację na rynku tabletów. Jak dotąd jedynie HP przyznał, że nie podda się koncernowi z Cupertino bez walki – ich Slate może być rzeczywiście mocną premierą. Broni nie składa także Asus, który w okolicach czerwca zamierza zaprezentować Eee Pada. Poza tymi dwiema wielkimi firmami ambitną walkę z iPadem zapowiadają przede wszystkim mniej znane koncerny, takie jak choćby ICD czy Netbook Navigator. Nie można ich stawiać na straconej pozycji, bo niejednokrotnie Dawid wygrywał już z Goliatem.
Jednak BenQ nie chce brać udziału w zamieszaniu spowodowanym przez Apple. Firma ta zamierza skupić się głównie na rozwoju branży e-booków. Według jej prezydenta – Danny’ego Yao – BenQ nie wypuści do sprzedaży w najbliższym czasie żadnego tabletu. Fakt ten bynajmniej nie jest spowodowany przez widmo klęski marketingowej wojny z Apple, a z troski o zdrowie użytkowników urządzeń mobilnych.
Yao jest zdania, że czytanie na ekranach LCD nie jest naturalne dla organizmu i o wiele bardziej męczy oczy, niż korzystanie z „e-papierowych wyświetlaczy”. Nie można się z tą tezą nie zgodzić.
Dlatego właśnie jeszcze w tym roku BenQ udostępni do sprzedaży odświeżoną wersję ich czytnika nReader z kolorowym ekranem. Sprzęt nie będzie mógł odtwarzać materiałów wideo – ma być to po prostu czytnik e-booków nowej (kolorowej) generacji.
6-calowy BenQ nReader pojawił się w sprzedaży na azjatyckim rynku w styczniu, a jego cena wynosi odpowiednik 280$ – niewiele, szczególnie w kontekście 500$ wydanych na podstawowego iPada. Poza czytaniem wirtualnych książek możemy także słuchać na nim muzyki. Nie jest to jednak sprzęt wielozadaniowy, a raczej konkurent dla czytnika pokroju Amazon Kindle. Wszystko możliwe, że sprzedaż BenQ nReadera wyjdzie w najbliższych miesiącach także poza granice Azji.
Nowy nReader ma posiadać baterię, której nie będzie trzeba ładować aż przez 2 tygodnie! Wynik imponujący, nawet jak na tego typu urządzenie. Przypomnę tylko, że według wstępnych danych iPad jest w stanie wytrzymać z dala od gniazdka zasilania około 10 godzin. Biorąc pod uwagę wszystkie funkcje, które integruje w sobie produkt Apple nie jest to wcale taki marny rezultat. Do pożerających mniej prądu czytników e-booków jeszcze mu daleko.
Przypomnę tylko, że także Apple nie zamierza osiadać na laurach – na początek 2011 roku wstępnie zapowiedziana została premiera mniejszego iPada.
źródło: electronista
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Ale po co porównywać readera książek z tabletem. Ebooki na LCD czytta się bardzo niewygodnie, zaś eInk nie nadaje się do niczego innego niż czytanie eBooków.
Racja! To jednak nie jest bezpośrednie porównanie tabletu z czytnikiem e-booków, a po prostu próba kontekstowego wyjaśnienia dlaczego akurat BenQ nie chce przystąpić do "tabletowej wojny".