Walka technologiczna w działce procesorów rozgorzała na dobre i wygląda na to, że już niebawem o pół kroku dalej przed konkurencją znów będzie Intel.
Od wielu lat mówi się, że rozwój procesorów czy kart graficznych jest sztucznie blokowany i nie da się ukryć, że w tym stwierdzeniu jest sporo prawdy. Ostatnio można jednak odnieść wrażenie, że w tym temacie wreszcie coś się ruszyło – do sporej ofensywy przedpremierowej przystąpiło AMD ze swoimi nadchodzącymi procesorami z linii Zen, a dziś małą odpowiedź na te działania serwuje Intel, prostując nieco informacje na temat nadchodzących modeli z linii Cannonlake.
Ostatnimi czasy sporo było zawirowań na temat daty premiery następnej generacji procesorów od Intela – w sieci pojawiły się bowiem pogłoski, iż Cannonlaki na rynek trafią dopiero w 2018 roku, czyli najprawdopodobniej aż półtorej roku później niż procesory tworzone przez AMD. Wszystko związane było z niedoborem pracowników odpowiedzialnych za produkcję chipów, co miało powodować liczne opóźnienia w tworzeniu technologii stojącej za tymi procesorami. Wygląda jednak na to, że były to tylko i wyłącznie pogłoski – Intel bowiem oficjalnie je zdementował i potwierdził, że aktualnie obowiązującą datą rynkowej premiery tych procesorów jest druga połowa 2017 roku. Niestety, nie wiemy, czy koncern celuje raczej w letnie rejony, czy też w okres przedświąteczny.
Dlaczego więc Intel miałby być o krok dalej od AMD, jeżeli premiera procesorów z serii Zen miałaby odbyć się co najmniej kilka miesięcy wcześniej? Odpowiedź jest prosta, a jej sedno siedzi w dwóch liczbach: 14 i 10. CPU AMD będą bowiem tworzone w 14-nanometrowym procesie produkcyjnym, z kolei Cannonlaki – w 10. Co to oznacza dla przeciętnego użytownika? Możliwość uzyskania większego taktowania i lepsze parametry wydajności pracy w procesorach z niższym procesem produkcyjnym. Linia Zen dla AMD miała stanowić możliwość dogonienia, a nawet delikatnego wyprzedzenia Intela pod względem możliwości, ale możliwość objęcia tronu zostanie zarezerwowana najprawdopodobniej na zaledwie 6 miesięcy do roku. A to naprawdę bardzo niewiele.
Wygląda więc na to, że w kwestii rynku procesorów niewiele się zmieni. Owszem, AMD dzięki swojej wszechobecnej energooszczędności i stworzenia chipów całkiem przystępnych cenowo zagarnie małą część rynku od Intela, ale to właśnie dotychczasowy lider nadal będzie wyborem numer 1 dla wszystkich tych, dla których liczy się wydajność i możliwie jak najlepsze osiągi.
źródło: wccftech
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jeśli AMD pokaże procki o wydajności powiedzmy Skylake’ów i energooszczędne to myślę że sporo klientów na to pójdzie, bo wydajność nie jest teraz tak ważna jak energooszczędność jeśli chodzi o laptopy oczywiście, a nawet jeśli nie będzie to poziom Skylake’ów ale jakoś będzie konkurować z intelem to też będzie dobrze, niestety na razie wydajnościowo jest porażka
Wydajność jest bardzo ważna. Ani Intel, ani AMD nie poprawiają wydajności od lat i dlatego sprzedaż PC spada. Nie zamierzam wydać ponad 1000$, aby mi laptop działał pół godziny dłużej na baterii.