Razer Leviathan Mini to odnowiona i zmniejszona wersja testowanego przez nas rok temu soundbara Razer Leviathan. Czy kieszonkowa edycja jest równie dobra, co większy kuzyn?
Razer Leviathan dał się poznać jako bardzo udany, stylowy soundbar, wspomagany wydajnym subwooferem. Wersja Mini to już sprzęt bardziej kompaktowy, choć nie oznacza to automatycznie, iż mamy do czynienia z gorszą jednostką. Wręcz przeciwnie.
Spis treści
Pierwsze wrażenie jest pozytywne – Razer przyzwyczaił nas do wysokiej jakości produktów i nie inaczej jest i tym razem. Naszym oczom ukazuje się bowiem bardzo elegancka i solidnie wykonana konstrukcja, utrzymana w czarnej kolorystyce.
Obudowę wykonano z mocnego plastiku, odpornego na palcowanie i zabrudzenia, co – biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty urządzenia – ma duże znaczenie. Leviathana Mini bez problemu spakujemy do podręcznej torby – urządzenie waży ledwie nieco ponad pół kilograma mierząc przy tym 54 x 185 x 55 mm.
Po prawej stronie znalazło się miejsce dla przycisku włączającego (podświetlonego na zielono) oraz przycisku służącego do parowania urządzenia ze smartfonem czy innym sprzętem (za pośrednictwem Bluetootha). Ponadto znajdziemy tutaj gniazdo ładowania, czyli standardowe złącze micro-USB oraz złącze mini-jack. Na górnej części obudowy z kolei znajdziemy klawisze do regulacji głośności oraz szybkiego wyciszania oraz wznawiania dźwięku w razie potrzeby.
Zarówno front, jak i rewers tego kompaktowego soundbara zajmują głośniki – z przodu znajdziemy dwa głośniczki o średnicy 45 milimetrów, z kolei z tyłu znajdziemy jeden głośnik pasywny. Spód pokryto gumową fakturą, dzięki której przypadkowe przesunięcie Leviathana Mini po powierzchni stołu czy biurka graniczy praktycznie z cudem.
Jak przyzwyczaił nas Razer, soundbar jest sprzedawany wraz z zestawem bardzo przydatnych akcesoriów. Świetnie sprawdza się porządnie wykonany futerał z miękkiej siateczki, a w podróży pomoże wtyczka do gniazdka z wymiennymi końcówkami. Oczywiście dodatkowo otrzymujemy zestaw naklejek i certyfikat producenta, a zestaw uzupełnia kabel micro-USB oraz kabel audio.
Razer może łączyć się z urządzeniem na trzy sposby – z wykorzystaniem technologii NFC, poprzez łączność Bluetooth oraz standardowo za pośrednictwem kabla audio. W przypadku wybrania drugiej opcji możemy spokojnie oddalić się od naszego urządzenia nawet na odległość kilkunastu metrów – sygnał daje sobie radę także z przeszkodą w postaci drzwi, więc korzystanie z Leviathana Mini w innym pomieszczeniu jest możliwe. Bluetooth dodatkowo wzmocniony jest technologią APTX, co umożliwia sprawniejsze przesyłanie czystszego dźwięku.
Razer Leviathan Mini umożliwia także prowadzenie rozmów telefonicznych dzięki wbudowanemu mikrofonowi – dźwięk jest czysty, donośny, a zastosowanie technologii Clear Voice Capture zdecydowanie wpływa na jakość i barwę przekazywanych wypowiedzi i wyklucza szumy dobiegające z zewnątrz.
Bateria starcza – wedle szacunków producenta – na około 10 godzin i wartość ta faktycznie znajduje potwierdzenie w praktyce. Przesadą jest natomiast długi czas ładowania – 4 godziny „od zera do pełna” to zdecydowanie zbyt dużo.
Wydawałoby się, że tak małe urządzenie, na dodatek pracujące głównie za pośrednictwem Bluetootha, nie może zaprezentować dobrej jakości dźwięku. Nic z tych rzeczy. Zasługa w tym dwóch głośników o średnicy 45 mm i łącznej mocy 24W z impedancją na poziomie 4 Ohmów. Nad tym zestawem kontrolę sprawuje tylny głośniczek pasywny, a cały zestaw spisuje się bez zarzutów. Zdecydowanie można tutaj wyróżnić bardzo głębokie basy, które sprawdzą się zwłaszcza w gatunkach takich jak pop, hip-hop czy r’n’b, ale dzięki odpowiedniej regulacji za pomocą equalizera bardzo dobrze brzmią także gatunki zgoła odmienne, jak ciężki rock czy metal.
Razer Leviathan Mini to świetna propozycja dla wszystkich tych, którzy lubią słuchać muzyki w plenerze lub po prostu szukają mobilnego zastępstwa dla wysłużonych głośników. Sprzęt oferuje dobrą jakość dźwięku niezależnie od tego, jaki gatunek preferujemy, choć w niektórych przypadkach konieczne będzie użycie equalizera w źródle dźwięku. To także bardzo solidna konstrukcja, którą bez strachu można zabrać w podróż czy na imprezę w plenerze.
Jakość to jak zwykle znak rozpoznawalny Razera. Jest też drugi – wysoka cena. Leviathan Mini kosztuje niemało – oficjalna cena wynosi 179 dolarów, co przy obecnym kursie daje nam zawrotną kwotę około 700 złotych. A to stawia zakup pod sporym znakiem zapytania. Jeśli jesteście gadżeciarzami, albo po prostu szukacie dobrego, mobilnego głośnika nie oglądając się na cenę, zdecydowanie zerknąć powinniście na propozycję Razera. W przeciwnym razie radzę szukać tańszej alternatywy lub czekać na obniżkę, co w przypadku produktów tej marki może trochę potrwać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Leviathan, a może jeszcze model 666? Ludzie są naprawdę durni...