>
Kategorie: HPNetbookiTesty

HP Compaq Mini 311c – test MobiManiaKa

Obudowa, jakość wykonania

Nie ukrywajmy – netbook to słabsze i tańsze zastępstwo laptopa. Idealnie spisze się w podróży pociągiem lub samolotem gdy mamy chwilę wolnego czasu (posiadamy dostęp do bezprzewodowego Internetu) i chcemy sprawdzić pocztę, przeczytać najświeższe wiadomości czy dowiedzieć się co ciekawego grają w kinach (i przy okazji zobaczyć trailery nowości). Maluchy z grafiką Nvidia ION pozwalają nam na jeszcze więcej – wspomniane trailery obejrzymy w jakości HD (720p, a z 1080p bywa już różnie). Ale nawet najbardziej „wypasiony” netbook nie stanie się laptopem – bajka o brzydkim kaczątku w tym przypadku się nie urzeczywistni.

By osiągnąć maksymalnie niską cenę detaliczną producenci do budowy mini-laptopów zazwyczaj stosują najtańsze materiały, często wpływając tym samym niekorzystnie na jakość wykonania sprzętu. Mini 311c taki nie jest. Na pierwszy rzut oka całość prezentuje się znakomicie – cieszy oko nie tylko elegancką stylistyką, ale pozytywnymi skojarzeniami z MacBookami. Materiał tworzący klawiaturę oraz przestrzeń ją okalającą wygląda jak aluminium. Nie dajmy się jednak zwieść – to zwykły plastik pokryty jedynie srebrną farbą. Klapa ekranu oraz ramka wokół samego wyświetlacza zostały wykonane z czarnego, połyskliwego plastiku, który co prawda wygląda bardzo ładnie i nadaje biznesowego tonu komputerowi, jednak ze względów czysto praktycznych wypada bardzo słabo. Pokrywa jest niemalże porcelanowa – bardzo łatwo ją uszkodzić, nawet niechcący. Co prawda nie gromadzą się na niej tłuste smugi i odciski palców, ale rys jest mnóstwo. Testowanego sprzętu nie traktowałem żadnymi ekstremalnymi środkami, a i tak przez niecałe 2 tygodnie zdążył nazbierać całkiem pokaźną ich kolekcję. Szkoda, że cała obudowa nie została wykonana z aluminium, a chociaż tworzywa aluminiopodobnego – tak jak pulpit okalający klawiaturę i ona sama.

Komputer jak na netbooka nie jest lekki. Spotkałem się już z ważącymi mniej przedstawicielami tego segmentu (Samsung N140 1.27 kg czy MSI Wind U100 1.1 kg), ale testowany jakiś czas temu Lenovo IdeaPad S12 był trochę cięższy. Wraz z baterią 311c waży 1.46 kg. Były momenty podczas których wydawało mi się, że netbook posiada kilka gramów za dużo. O dziwo 1.46 kg Mini 311c bardziej czuło się na dłoni niż 1.55 kg IdeaPada S12.

Konstrukcja bryły jest zwarta i solidna, a sylwetka ma kształt klina. Wszystkie elementy obudowy ściśle do siebie przylegają, nie doświadczymy w tej materii żadnych trzasków wynikających z nieprawidłowego spasowania części składowych. Poza ramką okalającą ekran (to już standard) żadne fragmenty obudowy nie uginają się pod palcami – by ją odkształcić trzeba użyć naprawdę dużej siły, a ja sadystą nie jestem.

Zawiasy przytrzymujące matrycę są niemalże perfekcyjne i bardzo dobrze trzymają matrycę. Przy otwieraniu i zamykaniu klapy czuć odpowiedni opór, a ekran nie chwieje się, nawet podczas przenoszenia komputera. Oczywiście, po osiągnięciu kąta około 15 stopni, pokrywa bezwładnie opada na klawiaturę, ale taki efekt zaobserwujemy w większości sprzedawanych obecnie netbooków. Producenci laptopów powoli starają się obejść ten szczegół, ale w przypadku ich mniejszego rodzeństwa to wciąż norma.  Sam kąt odchylenia ekranu jest ograniczony – wynosi on około 125-130 stopni.

Pod względem stylistyki i jakości wykonania Mini 311c spisuje się bez zarzutu. Sprzęt posiada ponadto świetne zawiasy przytrzymujące ekran, co niemalże gwarantuje długą i bezawaryjną przyjaźń z netbookiem od pierwszego użycia.

Testowane urządzenie wyposażono w zestaw niezbędnych portów, które rozmieszczono jedynie po obu stronach obudowy. Z tyłu poza baterią nie starczyło miejsca na nic więcej.

Z prawej strony znajdziemy wyjście LAN, VGA, 2 porty USB 2.0, złącze słuchawkowe/mikrofonowe (combo) oraz czytnik kart pamięci 5w1 (SD/MS/Pro/MMC/XD).

Lewa strona netbooka została zarezerwowana dla blokady Kensington, wejścia zasilacza, wlotu wentylatora, jednego portu USB 2.0 i HDMI.

Komputer posiada naprawdę wszystko to, co potrzebne do prawidłowego funkcjonowania w dzisiejszym, oplątanym pajęczyną Internetu, świecie.

marcin

Komentarze

  • Jeśli chodzi o COD 4 to grałem kiedyś w tą grę na komputerze o podobnych parametrach (AMD Sempron 1.6 ghz, GeForce 7400), i grało się nie najgorzej (przy najsłabszych ustawieniach). Netbooki nie są raczej do gier i poza takimi tytułami jak Twierdza czy CS w zbyt wiele sobie nie pograsz.

  • testował go ktoś pod względem gier? Mam na myśli takie tytuły jak Call of Duty 4 lub Oblivion.

    • W Obliviona grałem swego czasu na komputerze o wiele słabszej specyfikacji technicznej, więc zakładam, że Mini 311c bez problemu poradzi sobie z tą świetną grą. Jak jest w przypadku CoD niestety nie wiem.

  • Ten netbook posiada pamięć DDR 3 więc w specyfikacji dobrze było by to poprawić , a recenzja bardzo dobra , gratuluje .