Jak co miesiąc, Microsoft wydał biuletyny zabezpieczeń, ale tym razem największą uwagę przykuła łatka oznaczona, jako KB 3139929. Pozornie znana jako aktualizacja bezpieczeństwa, tak naprawdę ukrywa też w sobie reklamę innego produktu Microsoftu.
Woody Leonhard z serwisu InfoWorld donosi, że wspomniana poprawka na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie, aczkolwiek kryje w sobie znacznie więcej możliwości. Zgodnie z dostępnymi informacjami, może ona wyświetlać komunikaty promujące Windowsa 10.
Doniesienia mówią o pojawiających się zaletach i możliwościach najnowszego systemu giganta z Redmond na nowo otwartych kartach w przeglądarce IE 11. Biuletyn bezpieczeństwa wprowadzający ten moduł oznaczono, jako MS16-023. Co bardziej zastanawiające, forma reklamy została usytuowana w aktualizacji oznaczonej, jako „krytyczna”. Z kolei sam opis uaktualnienia również niewiele mówi na temat możliwej promocji systemu, ponieważ informuje, że łatka zawiera „niezwiązane z bezpieczeństwem poprawki dla Internet Explorera”. W przypadku odinstalowania aktualizacji, użytkownik może potencjalnie wystawić się na atak cyberprzestępcy. Nie istnieje bowiem możliwość usunięcia jedynie informacji promujących, jako takich.
Wiadomo, że reklamy nie pojawiają się na wszystkich komputerach. Wydaje się, że operacja wyświetlania zalet Windowsa 10 bywa przeprowadzana losowo. Doniesienia wskazują również na aktywację wspominanego modułu na komputerach firmowych, gdzie uruchomienie takiej aplikacji prowadzi do wywołania błędu o blokadzie zastosowanej przez administratora systemu.
Kwestię ukrycia reklamy w łatce bezpieczeństwa dobrze opisują także słowa samego Leaonharda. We wspominanym artykule stwierdził on: „Wielu ludzi uważa, że implementacja generatora reklam w aktualizacji bezpieczeństwa jest przekroczeniem pewnej granicy. W rzeczywistości trzeba się zastanowić czy istnieją jeszcze jakiekolwiek granice.”
Powyższy przypadek nie jest pierwszym, gdzie Microsoft stosuje „niekonwencjonalne” sposoby zachęcenia użytkowników do przesiadki na „dziesiątkę”. Od początku 2016 roku, aktualizacja z Windows 10 została oznaczona wyższym priorytetem w aplecie Windows Update, co spowodowało automatyczne pobranie systemu na wielu komputerach, których użytkownicy korzystają z domyślnych ustawień.
Jak widać, Microsoft nie ma zamiaru ustępować i będzie kontynuował swoje działania. Wydaje się, że może to czynić przynajmniej do 29 lipca, bowiem tego dnia upływa roczny okres od daty premiery systemu. W tym samym dniu zakończy się możliwość darmowej aktualizacji starszych Windowsów.
Wątpliwości, co do jasności działań Microsoftu ma wiele użytkowników. Wprowadzone reklamy Windowsa 10 i jego nieustanne promowanie na wielu polach, które do tej pory były pozbawione podobnych działań – wprowadza zamęt i zniesmacza osoby korzystające z rozwiązań Microsoftu. Warto tym samym przypomnieć, że pomimo (lub z powodu) nachalnych działań koncernu z Redmond, Windows 10 wciąż pozostaje drugim, najpopularniejszym systemem Microsoftu.
Źródło: InfoWorld
Ceny Microsoft Windows 10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.