Po teście bardzo udanej klawiatury od Ozone postanowiłem wziąć w swoje ręce mysz Argon oraz podkładkę Ground Level EVO – kolejne akcesoria przeznaczone stricte dla graczy.
Firma Ozone zaczyna powoli dobijać się do segmentu produktów, które od lat były klasykami przeznaczonymi dla graczy. Hiszpańska marka stworzyła bardzo udaną klawiaturę, która śmiało może konkurować z droższymi, alternatywnymi modelami. Do techManiaKalnej redakcji trafiła również mysz Ozone Argon oraz podkładka Ground Level EVO. Czy warto przeznaczyć na nie pieniądze oraz wymienić swój obecny sprzęt na te dwie propozycje? Sprawdźmy to.
Podkładka Ozone Ground Level EVO
Muszę przyznać, że do tej pory jedynie miałem do czynienia z małymi podkładkami, które mimo swoich rozmiarów i tak nie pozwalały mi na komfortowe „machanie” myszką. Ozone Ground Level EVO to podkładka, która pokazała mi, że warto zainwestować w nieco większe akcesorium.
Sama podkładka przychodzi do nas w dużym pudełku i jest solidnie zwinięta w środku. Po wyciągnięciu jej z pudełka można mieć małe wątpliwości, czy aby na pewno zmieści się ona na biurku – zdecydowanie nie polecam jej osobom, które nie posiadają miejsca lub trzymają klawiaturę i mysz bardzo blisko monitora lub monitorów. Podkładka potrzebuje ogromnej ilości miejsca, bowiem jej wymiary to aż 900 x 450 x 3 milimetry – akcesorium z powodzeniem pozwoliło mi na położenie na nim klawiatury oraz myszy, a także kubka z herbatą.
Sama podkładka została wykonana z wysokiej jakości tkaniny i pianki kauczukowej. Wierzch został pokryty ciekawym, minimalistycznym wzorem, który (jak większość produktów dla graczy) nie jest krzykliwy i zapewnia odpowiednią estetykę zarówno podczas pracy jak i rozgrywki.
Warto wspomnieć na początku, iż podkładka od Ozone będzie rajem dla osób lubujących się w grze low-sens, czyli takiej, która wymaga niskiej rozdzielczości myszy, przez co automatycznie nasza dłoń wykonuje większe i bardziej zamaszyste ruchy. Podkładka współpracuje z każdym gryzoniem i zapewnia optymalny, szybki poślizg – zarówno przy podnoszeniu i przesuwaniu myszy jak i przy standardowych ruchach w wirtualnym świecie. Cały spód został pokryty gumą, która sprawia, iż podkładka praktycznie nie rusza się z naszego biurka. Wraz z czasem zaczyna na niej osiadać jednak kurz, który pozwala na poruszanie się całego akcesorium. W takim momencie warto po prostu przetrzeć spód jakąś mokrą ściereczką lub umyć go pod wodą. Nie powinno to zaszkodzić przeszyciom, które wyglądają na naprawdę wytrzymałe i powinny przez dłuższy czas zapobiec pruciu i odklejaniu się materiału. Zarówno praca jak i rozgrywka nie sprawiają większego problemu. Tyczy się to zarówno szybkich FPS-ów jak i powolnych gier, które wymagają precyzyjnych ruchów. Na jakość nie będziemy mogli narzekać.
Ozone Ground Level EVO idealnie współgra z myszą Argon oraz sprzętami innych producentów. W podobnej cenie znajdziemy ogromny wybór tego typu podkładek i nie twierdzę, że nie ma na rynku lepszych rozwiązań. W cenie do 150 złotych warto zainteresować się propozycją Ozone’a, bowiem na pewno odwdzięczy się ona nam jakością oraz minimalistycznym, ładnym wyglądem. Przeszycia dają również nadzieję na to, że upłynie sporo czasu, zanim dostrzeżecie na niej pierwszą skazę.
Myszka Ozone Argon:
Specyfikacja Ozone Argon:
- Sensor: ADNS-9800
- Czułość myszy: 400-8200 DPI
- Taktowanie: 1000 Hz
- Ilość przycisków: 9
- Podświetlenie: RGB
- Wbudowana pamięć: 128 kB
- Kształt: symetryczny / oburęczny
- Dodatkowe ciężarki: tak / 4 x 5g
- Wymiary: 124,6 x 66,9 x 40,00 mm
- Waga: 125 g
- Kabel: 1,8 metra w oplocie
Budowa / jakość wykonania
Muszę przyznać, że jestem fanem sposobu, w jaki Ozone pakuje swoje produkty. Mysz przychodzi w czarno-czerwonym eleganckim pudełku i od razu wiadomo z jakim produktem mamy do czynienia. Na pudełku znajdziemy informacje dotyczące specyfikacji oraz najważniejszych cech, z których będziemy mogli skorzystać podczas pracy oraz rozgrywki.
Po wyjęciu myszki od razu widać, iż jest ona przeznaczona dla osób zarówno prawo- jak i leworęcznych. Cała konstrukcja jest dobrze dopasowana i sprawia pozytywne wrażenie. Gryzoń został pokryty gumowanym tworzywem, przez co jakikolwiek brud oraz odciski palców będą mniej widoczne – tego typu rozwiązanie pozwala również uzyskać bardziej komfortowy chwyt i wpływa na mniejsze pocenie się dłoni podczas rozgrywki. Mysz posiada aż 9 przycisków, które możemy zaprogramować według własnego uznania. Oprócz lewego i prawego klikacza znajdziemy tutaj duży scroll, przyciski do zmiany czułości oraz dwa klawisze z lewej i prawej strony myszy (niestety tylko 2 z nich mogą działać w tym samym czasie). Co do tych ostatnich niestety mam zastrzeżenia ponieważ między nimi można było odczuć duże przerwy i delikatny „luz” wyczuwalny podczas silniejszego naciśnięcia klawiszy. To wszystko nie przeszkadza jednak w codziennym użytkowaniu oraz nie jest na tyle uciążliwe, aby za każdym razem zwracać na to uwagę. Całości konstrukcji dopełniają boczne, gumowane panele, które miło zgrywają się z całym, minimalistycznym wyglądem modelu Argon.
Odwracając mysz zobaczymy praktycznie jednolitą taflę plastiku, która została pokryta solidnymi ślizgaczami oraz otworem, w który możemy włożyć dodatkowe ciężarki umieszczone w zestawie. Każdy z ciężarków waży około 5 gram, co pozwala wręcz idealnie dopasować wagę myszy według naszych preferencji. Ciężarki umieszczane są w specjalnym otworze a dostanie się do niego nie powinno sprawić nikomu kłopotów. Oprócz otworu, mysz została wyposażona w nieco przestarzały, ale wciąż świetny sensor Avago ADNS-9800, który jest obecnie jednym z lepszych czujników laserowych.
Mysz podłączymy do komputera za pomocą dołączanego, długiego kabla USB w oplocie. Końcówka wtyku jest pozłacana a sam kabel sprawia wrażenie solidnego i odpornego na przetarcia oraz uszkodzenia mechaniczne. Wydaje mi się również, iż bez problemu wytrzyma on częste przenoszenie myszy oraz wyginanie go do oporu celem znalezienia dodatkowego miejsca na biurku.
Gry / Praca
Ozone Argon zaskoczyła mnie możliwością konfiguracji oraz swoim działaniem od momentu podłączenia jej do komputera. Mysz wykrywana jest niemal natychmiast i działa bez dodatkowych sterowników, jednak warto je pobrać – sami zobaczycie na zrzutach ekranu poniżej, jak bardzo zwiększają one funkcjonalność myszy oraz pozwalają na dostosowanie jej do naszych potrzeb.
Gryzonia testowałem w Counter Strike: Global Offensive oraz League of Legends – dwóch popularnych sieciówkach. W przypadku pierwszej z gier, nie odczułem zbyt dużej różnicy po przesiadce ze swojej SteelSeries Kinzu V3. Jest to spowodowane najprawdopodobniej podobną specyfikacją. Mysz od Ozone pozwoliła mi jednak się dowiedzieć, jak bardzo podczas rozgrywki przydają się dodatkowe przyciski umieszczone z boku obudowy. Bez problemu stworzyłem specjalne bindy oraz zaprogramowałem odpowiednie komendy, które pozwoliły mi przyspieszyć działania podczas poruszania się w Counter Strike’u. Niestety mysz była zbyt duża na moje dłonie, abym komfortowo mógł objąć ją całą i sterować bez większego problemu. Na pewno spodoba Wam się fakt, iż Argon daje wrażenie, jakby od początku był zaprojektowany dla graczy lubiących niską czułość – podnoszenie i szybkie przesuwanie gryzonia jest czystą, precyzyjną przyjemnością. Scrollowanie myszą jest standardowe i niczym się nie wyróżnia – rolka chodzi dokładnie tak, jak powinna.
W League of Legends z kolei dały o sobie znać wbudowane przełączniki OMRON. Sama gra wymaga ciągłego „spamowania” myszą, co może doprowadzić do szybkiej awarii tańszych i gorzej wykonanych sprzętów. W przypadku Argona nic takiego jednak nie będzie miało miejsca. Klikacze są wysokiej jakości i po samym naciśnięciu wiadomo już, że posłużą nam dłużej. No chyba, że zaczniemy wyładowywać na nich naszą frustrację – wtedy naturalnie będziemy musieli pogodzić się z mniejszą żywotnością myszki. 😉
Podczas pracy wymagam konkretnych rozwiązań, które sprawdziłem na przestrzeni ostatnich lat i trzymam się praktycznie cały czas. Od razu ucieszył mnie fakt, iż mysz mogłem zaprogramować dokładnie tak, jak chciałem pod względem czułości oraz szybkości kursora. W tym wypadku Ozone Argon będzie świetnym towarzyszem podczas przeglądania internetu, edytowania tekstu czy też drobnego obrabiania zdjęć. Sensor Avago pozwala na precyzyjne operacje i tylko od nas zależy, jak szybko je wykonamy. Pod względem pracy nie ma miejsca na rewolucję. Gryzoń od Ozone działa dokładnie tak, jakbym tego chciał przenosząc do mojego pulpitu wszystkie cechy, które przydają się również podczas wirtualnej rozgrywki.
Oprogramowanie
Skłamałbym gdybym powiedział, iż Ozone nie zadbało o tę część produktu. Podobnie jak w przypadku klawiatury Strike Pro, producent oddał użytkownikom multum opcji konfiguracyjnych zaczynając od kolorów podświetlenia aż po ustawienie czułości i wybranych przez nas profili. Wszystkie z nich możecie zobaczyć na poniższych zrzutach ekranu:
Podsumowanie i ocena
Firma Ozone po raz kolejny pokazuje, że jest w stanie tworzyć wysokiej jakości sprzęty, które niekoniecznie będą szokować finalną ceną. Co prawda mysz Argon wymaga kilku drobnych poprawek (boczne przyciski), jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, iż jest to produkt godny polecenia wszystkim zapalonym graczom. Dołączone oprogramowanie pozwala na szybką i intuicyjną konfigurację, a mysz reaguje dokładnie tak, jakbyśmy tego chcieli. Wśród marek takich jak A4Tech czy SteelSeries, Ozone zaczyna stanowić naprawdę godną alternatywę, która swoimi rozwiązaniami często przebija „e-sportowe”, profesjonalne marki gamingowe. Oby tak dalej!
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Jakość7
- Ergonomia8
- Oprogramowanie9
- Gry8
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.