Lenovo nie zwalnia i prezentuje kolejny sprzęt dla graczy – ideacentre Y900 to mocny pecet, który na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie. A jak wypada w testach?
Dane podstawowe | |
Model | ideacentre Y900 |
Rok premiery | 2016 |
Kategoria laptopa | Gamingowy |
Wymiary | 190 x 432 x 416.0 mm |
Waga | 11.0 kg |
Rodzaj materiałów | plastik |
Ekran | |
Typ | '' |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-6700K Skylake 4 GHz (4 rdzenie, TDP 91 W) |
GPU | Intel HD Graphics 530 + NVIDIA GeForce GTX 980 |
RAM | 16 GB DDR4 2133 MHz (maksymalnie 32 GB) |
Dysk | HDD 2000 GB |
Napęd optyczny | TAK, DVD-Super Multi DL |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 6 x USB3, 4 x USB2, 1 x LAN, 1 x HDMI, 3 x DisplayPort, wyjście audio: 1 x mikrofon / 1 x słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Qualcomm Atheros QCA61x4 |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Porównując ideacentre Y900 do testowanego przez nas niedawno Acera Predatora G6 trzeba uczciwie przyznać, że produkt Lenovo charakteryzuje się zdecydowanie bardziej standardowym wyglądem od dzieła konkurencji. Mamy tutaj do czynienia ze skrzynką o klasycznych rozmiarach z charakterystycznymi dla serii „Y” wstawkami graficznymi – znajdziemy je zarówno na froncie obudowy, jak i na jej górnej części.
Komputer prezentuje się jednak stylowo – przedni panel wykonany został z ładnego plastiku, zaś pod jedną z szufladek ukryty jest napęd DVD z nagrywarką Dual-Layer. Porty umieszczono w miejscu, gdzie łączy się górna pokrywa obudowy z panelem frontowym, nieco wyżej zaś znajdziemy przycisk włączający.
Po prawej stronie peceta (patrząc od przodu) umieszczona została blaszana boczna ścianka. Zupełnie inaczej prezentuje się druga strona – tutaj mamy do czynienia z okienkiem pokrytym przezroczystą fakturą w kształcie plastra miodu. Tuż obok znalazło się miejsce dla kratek wentylacyjnych – i zdecydowanie przydałaby się tutaj osłonka przed kurzem. Mimo tego niedociągnięcia trzeba przyznać, że ścianka wygląda ładnie – zwłaszcza, że wewnątrz mamy okazję podziwiać efektowne podświetlenie.
Oświetlenie wnętrza komputera zostało utrzymane w czerwonej kolorystyce – diody LED umieszczono na wentylatorze, w tylnej ściance obudowy, w pobliżu portów oraz na radiatorze, który rzecz jasna jest sporych rozmiarów. Z czerwoną barwą kontrastuje zielone podświetlenie karty graficznej, a konkretniej napisu „GeForce GTX” na boku. To jednak nie koniec „bajerów” – również na froncie znajdziemy wyraziście świecącą literę „Y” oraz dwa małe elementy nieopodal. Podświetlenie nie jest przesadzone i zostało bardzo solidnie przemyślane.
Elementy ozdobne znajdziemy także na górnej pokrywie obudowy – oprócz połyskującej litery „Y”, producent dorzucił zmyślnie umieszczony mechanizm, który pozwala na odpięcie bocznych ścianek od obudowy. Co ważne – całość jest solidnie wykonana, a użyte materiały są bardzo dobrej jakości. Nie można mieć także zastrzeżeń do spasowania elementów, słowem: Lenovo Y900 prezentuje się solidnie.
Co ważne, jest to sprzęt, który rozbudujemy. Dla graczy kluczowe znaczenie ma fakt, iż producent pozwala na skorzystanie z drugiego złącza PCI-Express – to z kolei umożliwia podłączenie drugiej karty graficznej i stworzenie wydajnego tandemu połączonego za pomocą SLI. Nie brak także dwóch wolnych gniazd na pamięć RAM – dzięki temu możemy rozszerzyć jej wielkość nawet do 32 GB.
Dodatkowych kieszeni na dyski znajdziemy aż cztery, więc miejsca na dane na pewno nam nie zabraknie.
Lenovo postarało się o przygotowanie pełnej gamy portów i złącz. Na przednim panelu obudowy znajdziemy czytnik kart SD, dwa porty USB 3.0 (w tym jeden z funkcją ładowania), 2 porty USB 2.0 oraz wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonowe.
Znacznie bogatszy zestaw umieszczono rzecz jasna z tyłu obudowy – tam trafiły 4 porty USB 3.0 oraz 2 USB 2.0, jeden port PS/2 oraz złącza DVI, HDMI i VGA poprowadzone od zintegrowanej karty graficznej (Intel HD Graphics 530). Zestaw uzupełnia złącze ethernetowe oraz wyjścia i wejścia słuchawkowe oraz mikrofonowe. Złącza umieszczone na tyle karty graficznej GeForce GTX 980 to z kolei 3 x DisplayPort oraz porty HDMI oraz DVI.
Cóż – nie da się napisać nic więcej ponad to, iż jest to zestaw wystarczający do codziennej pracy. Można by oczywiście rozwodzić się na temat braku możliwości skorzystania z USB typu C, ale nadal uważam, że to złącze ma zastosowanie głównie w laptopach, i w komputerach klasy PC nie jest niezbędne.
Wystarczy rzucić okiem na cenę komputera, aby mieć pewność, że w testowanej przez nas konfiguracji użyto mocne podzespoły. Podstawą jest oczywiście wydajny procesor, którym jest najmocniejszy model Intela dostępny na rynku – oparty na jądrze Skylake Core i7-6700K taktowany częstotliwością 4.0 GHz. Trudno o bardziej wydajną jednostkę, więc w tej kwestii Lenovo Y900 zdaje egzamin bez zarzutu.
Zestaw uzupełnia GeForce GTX 980 – co prawda „tylko” w wersji referencyjnej, ale i tak czyni to z testowanego peceta maszynę, która teoretycznie powinna być w stanie uciągnąć każdą dostępną na rynku grę w zadowalającej jakości oraz płynności.
Trochę gorzej prezentuje się sprawa pamięci RAM – owszem, na pokładzie znajdziemy moduły DDR4, ale w podstawowej częstotliwości 2133 MHz – od maszyny gamingowej oczekiwałbym kości o większej wydajności. W obudowie umieszczono 16 GB RAM-u, a więc ilość wystarczającą do rozgrywki w nawet najmocniejsze tytuły.
To, co nas najbardziej interesuje, to oczywiście wydajność w najpopularniejszych tytułach dostępnych na rynku. My przetestowaliśmy sześć gier, które pokażą Wam, na co możecie liczyć kupując peceta od Lenovo. Wyniki porównaliśmy z rezultatami osiągniętymi przez Acera Predatora G6, którego mieliśmy przyjemność kilka dni temu solidnie przetestować. Warto pamiętać, że ten ostatni bazuje na gorszej karcie – GTX 970.
Jak widać na powyższym wykresie, w każdej gier Y900 zyskuje około 20% kl./s. w stosunku do Acera Predatora G6, co trudno uznać za niespodziankę biorąc pod uwagę fakt, iż w testowanym pececie znajdziemy GeForce’a GTX 980, z kolei Predator oferował tylko referencyjną wersję GTX 970. W niemal każdym z tytułów (za wyjątkiem Ashes of the Singularity w wysokich detalach) pecet radził sobie bardzo dobrze w rozdzielczości Full HD, oferując przynajmniej 60 klatek na sekundę, co jest ilością pozwalającą prowadzić w pełni komfortową rozgrywkę. Tak naprawdę nie można powiedzieć, by którakolwiek z testowanych przez nas gier na tym pececie była niegrywalna – każda z gier, w każdej konfiguracji, niezależnie od rozdzielczości (3440 x 1440 lub 1920 x 1080 pikseli) oferowała prędkość na minimalnym poziomie 30 klatek na sekundę – to zadowalający wynik.
Zobaczmy, jak wygląda sprawa w 3DMarku. Tutaj dorzucam do porównania złożony przez nas pecet dla gracza w formacie mini-ITX, o zbliżonej do ideacentre Y900 konfiguracji (co prawda z GPU GTX 970, ale nie referencyjnym, a podkręcanym).
Po raz kolejny widzimy stały przyrost mocy, co pokazuje, że pomiędzy GeForce GTX 970 a GTX 980 jest jednak zauważalna różnica.
Sprawdźmy teraz, jak pecet wypada w testach PCMark 8, symulujących codzienne scenariusze użytkowania komputera (oglądanie filmów, serfowanie po sieci, wideo konferencje itp):
Tutaj większych różnic nie widać – w tej skali 250-300 punktów to rezultat praktycznie nie robiący żadnej różnicy. Z typowo użytkowego punktu widzenia, pomijając granie, nie ma więc większej różnicy między produktami Lenovo, Acera a naszym mini-ITX-em.
Choć w normalnej pracy Lenovo Y900 jest praktycznie niesłyszalny, tak pod obciążeniem potrafi już pohałasować – najwyższa zmierzona przez nas wartość to 51 dB. Na całe szczęście sprzęt się nie nagrzewa, a to dzięki solidnemu systemowi chłodzenia – w trakcie testów nie zaobserwowaliśmy objawów throttlingu, co pozwala spokojnie twierdzić, że mamy do czynienia z stabilnym pecetem.
Komputer wyposażono w moduł Wi-Fi, co na szczęście zaczyna być już standardem jeżeli chodzi o pecety gamingowe – zastosowany przez producenta model to dwuzakresowy Qualcomm Atheros QCA61x4. W trakcie użytkowania komputera nie zanotowałem problemów z użytkowaniem sieci bezprzewodowej – wszystko działało stabilnie i szybko. Uwaga: ideacentre Y900 nie został „uzbrojony” w kartę sieciową z serii Killer, co może zasmucić najbardziej wymagających miłośników zmagań sieciowych.
Nie zabrakło w końcu całego zestawu programów udostępnianych przez Lenovo. W ogarnięciu podstawowych kwestii związanych z pracą komputera pomoże Lenovo Companion, z kolei Lenovo LED Manager umożliwi dostosowywanie podświetlenia na zewnętrznych częściach obudowy komputera. Nie zabrakło także popularnego pakietu PowerDVD oraz Power2Go od firmy CyberLink, które regularnie goszczą na komputerach Lenovo. Zestaw można więc uznać za przydatny, zwłaszcza, jeśli chodzi o kontrolę działania komputera.
Lenovo ideacentre Y900 zadowoli niejednego gracza – testowana przez nas konfiguracja pozwala na odpalenie wszystkich gier, które aktualnie możemy znaleźć na półkach sklepowych, i to w zadowalającej jakości obrazu i niezłej płynności. Choć komputer kosztuje około 7 tysięcy złotych, to i tak jest w mojej opinii bardziej opłacalnym zakupem, niż słabszy, a droższy Acer Predator G6.
Nie sposób nie zwrócić także uwagi na duże możliwości rozbudowy peceta dzięki wolnym złączom, a wykonanie obudowy nie budzi większych zastrzeżeń. Jeżeli szukacie sprzętu do grania i ma być to stacjonarny pecet, a nie chce się Wam bawić w składanie od podstaw, to Lenovo ideacentre Y900 jest propozycją godną rozważenia.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.