Testujemy Lenovo ThinkCentre X1 – biznesowy komputer AIO z wbudowanym monitorem 24″, procesorem i5 oraz dyskiem SSD.
Komputery AiO cieszą się coraz większą popularnością – nie dziwi więc fakt, że na rynku pojawia się coraz więcej ciekawych modeli. Czas na najnowszą propozycję Lenovo – oto test modelu ThinkCentre X1.
Dane podstawowe | |
Model | ThinkCentre X1 |
Rok premiery | 2016 |
Wymiary | 570 x 451 x 240.0 mm |
Waga | 5.0 kg |
Ekran | |
Typ | IPS 23.8'', błyszcząca powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 93 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i5-6200U Skylake 2.3 GHz (2 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel HD Graphics 530 |
RAM | 8 GB DDR4 2133 MHz |
Dysk | SSD 256 GB |
Napęd optyczny | brak |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 7 Pro |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 5 x USB3, 1 x LAN, 1 x DisplayPort, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11 a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz) |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Kamera | wideo FullHD (1920x1080), 30 kl./s. |
Spis treści
Lenovo ThinkCentre X1 pod względem designu wpasowuje się w stylistykę niedawno testowanego przez nas modelu ThinkCentre M900z. Mamy więc do czynienia z urządzeniem o stonowanym wyglądzie, doskonale pasującym do wystroju nowoczesnego biura.
Frontowy panel utrzymany został w klasycznej, czarnej kolorystyce – ramki boczne mają tutaj grubość 2 centymetrów, nieco szersza jest ramka nad ekranem, mająca szerokość około 2,4 cm. Rzecz jasna największa jest ta umieszczona u dołu ekranu, o grubości ok. 3,5 centymetra. W prawym dolnym rogu znajdziemy lampki kontrolne wyświetlające aktualny stan działania dysku SSD, zasilania oraz diodę sygnalizującą wyłączenie dźwięku.
Z tyłu komputer prezentuje się bardzo klasycznie. Górną połowę tylnego panelu zajmuje elegancki plastik z napisami Lenovo ThinkCentre, niżej z kolei umieszczono elementy wentylacyjne, miejsce do przytwierdzenia podstawki oraz zestaw portów: LAN, trzy porty USB 3.0 (w tym jeden z funkcją szybkiego ładowania), złącze DisplayPort oraz zabezpieczający port Kensington Lock. Po lewej stronie – patrząc od frontu – znajdziemy wyjście oraz wejście słuchawkowe (combo), czytnik kart SD 7w1 oraz dwa porty USB w wersji 3.0 (w tym jeden do szybkiego ładowania). Po przeciwnej stronie z kolei znalazło się miejsce dla przycisków funkcyjnych: włączającego komputer, przełączającego źródło obrazu oraz wyłączającego bądź włączającego mikrofon.
Zaskoczyć może brak napędu fizycznego – zważywszy na fakt, iż komputery AiO najczęściej wykorzystywane są w biurach, gdzie jeszcze cały czas obecne są nośniki w postaci płyt CD/DVD, brak tego komponentu może być kłopotliwy, ale z drugiej strony, Lenovo idzie z duchem czasu i ciężko za to Chińczyków krytykować. Trzeba za to pochwalić ilość oraz różnorodność portów – miło, że pomyślano o złączu DisplayPort, dzięki czemu możemy podpiąć zewnętrzne źródło obrazu, co dla wielu użytkowników okaże się być niewątpliwym atutem.
Co ważne, ThinkCentre X1 jest komputerem, w którym w bardzo prosty sposób możemy dostać się do kluczowych komponentów – wystarczy jedynie ściągnąć dolną część tylnego panelu lekko przesuwając go do góry, a następnie wykręcić kilka śrubek mocujących dodatkową osłonę. Wymiana poszczególnych modułów nie nastręczy więc zbyt wielkich trudności.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że podstawka utrzymująca ThinkCentre X1 w pozycji pionowej nie nadaje się do sprzętu o takich gabarytach – jak się jednak okazuje, sprawdza się ona w praktyce bardzo dobrze i przy tym także prezentuje się pierwszorzędnie. Nóżka wykonana z metalu robi dobre wrażenie – jest solidnie wykonana, a sprzęt pewnie stoi na blacie. Na tym jednak zalety tego rozwiązania się kończą, bowiem możliwości manipulacji ustawieniem ekranu są niewielkie – zakres regulacji wynosi od -5 do 45 stopni i to tylko w pionie. W poziomie możemy dokonać manewru ekranem poruszając jednak całą konstrukcją, nie ma niestety także możliwości podnoszenia oraz obniżania samego ekranu.
Plusem jest jednak zgodność ze standardem VESA, przez co za pośrednictwem specjalnego adaptera komputer możemy powiesić na ścianie. Nie wiem, czy takie rozwiązanie ma większy sens przy takich rozmiarach ekranu, ale stosowna możliwość istnieje.
Lenovo ThinkCentre X1 wyposażono w panel wykonany w technologii IPS, o przekątnej 23,8 cala. Wyświetlana przez matrycę rozdzielczość to 1920×1080 pikseli, czyli pełne Full HD – taka konfiguracja pozwala na osiągnięcie zagęszczenia na poziomie 92,5 piksela na cal. To przyzwoity rezultat, który gwarantuje dobrą czytelność ekranu i znikomą możliwość wyłapania pojedynczych pikseli.
Deklarowana przez producenta jasność ekranu to 250 cd/m2. Podczas wykonanych przez nas testów, przy ustawieniu 100-procentowej jasności i kontrastu na poziomie 50%, maksymalna zmierzona przez nas wartość wyniosła 219 cd/m2. W niektórych warunkach (na przykład w w dobrze nasłonecznionych pomieszczeniach) może być to wartość zbyt niska do komfortowej pracy. Tym bardziej, że producent zdecydował się sięgnąć po błyszczącą powłokę matrycy, która – co tu dużo kryć – bywa kłopotliwa. Niezbyt rewelacyjnie prezentuje się nierównomierność podświetlenia – to aż 13%.
Panel IPS cechuje się raczej przeciętnym odwzorowaniem kolorów, aczkolwiek w przypadku tego typu urządzeń jest to wartość, którą można uznać za niezłą – paleta barw sRGB pokryta jest w 85,9%, z kolei AdobeRGB – w 62,5%. Te wartości wynagradzają bardzo dobre kąty widzenia, ale raczej nie jest to zaskakująca wiadomość – ekrany IPS w końcu są z tego znane.
Sercem testowanej przez nas konfiguracji jest procesor Intel Core i5-6200U, czyli czterowątkowy dwurdzeniowiec taktowany częstotliwością 2.3 GHz – bardzo popularna jednostka z niewysokim TDP na poziomie 15W, co jest domeną energooszczędnych układów z linii Skylake.
Pracę SoC wspiera 8 GB pamięci RAM i są to już kości DDR4 taktowane częstotliwością 2133 MHz – taka ilość wystarczy do sprawnej i stabilnej pracy z programami biurowymi czy aplikacjami narzędziowymi. Cieszy także zastosowanie dysku SSD o pojemności 256 GB – choć dla wielu może to być mało, to obecność znacznie szybszego od standardowego HDD nośnika znacząco wpływa na komfort i szybkość użytkowania komputera. Zresztą – wystarczy tylko spojrzeć na porównanie szybkości w testach PCMark 8 z testowanym już przez nas M900z, posiadającym na swoim wyposażeniu standardowego twardziela.
Nasz pecet dobrze radzi sobie także w pozostałych testach PCMarka – choć w poszczególnych pomiarach zajmuje ostatnie miejsce spośród trzech urządzeń wybranych do porównania, to różnice zawdzięcza głównie najsłabszemu procesorowi z całej trójki. W M900z mogliśmy znaleźć model Intel Core i7-6700, z kolei w składanym przez nas tanim miniPC – Intel Core i5-6500. Podobne wnioski płyną z testów 3DMark.
Granie to prawdopodobnie jedna z ostatnich rzeczy, którą można robić za pośrednictwem AiO wyposażonego w zintegrowaną kartę graficzną (tutaj: Intel HD Graphics 530). Z obowiązku przetestowaliśmy kilka popularnych produkcji – zgodnie z oczekiwaniami, tylko Diablo III można uznać za w miarę grywalne, do Battlefielda 4 czy Wiedźmina 3: Dziki Gon raczej szkoda podchodzić, bo kilka klatek na sekundę to wartość co najwyżej dla ludzi o niewyobrażalnej cierpliwości.
Co nie udaje się w grach, udaje się z kolei w codziennej biurowej pracy. Możecie być pewni, że przeglądanie internetu czy też operacje na bazach danych lub programach narzędziowych nie przysporzą Wam praktycznie żadnych problemów. To także zasługa cenionego przez wielu systemu Windows 7 w wersji Pro, który gwarantuje pełną stabilność działania.
Trzeba także zwrócić uwagę na sprawnie działający system chłodzenia – nawet przy dużym obciążeniu komputer nie należy do najgłośniejszych, a temperatura osiągana przez obudowę jest niska.
Za łączność odpowiada sprawnie funkcjonujący dwuzakresowy moduł Wi-Fi 802.11ac. Jakość połączenia jest bardzo dobra i trudno tutaj choćby o incydentalne przypadki zrywania połączenia. Jeżeli preferujecie tradycyjne rozwiązania kablowe, możecie skorzystać z wbudowanego złącza LAN. Nie brak także możliwości zabezpieczenia komputera przed dostępem niepowołanych osób – do tego celu służy port Kensington Lock oraz moduł blokujący kamerkę internetową.
Do modelu ThinkCentre X1 dołączana jest mysz oraz klawiatura. Obydwa te akcesoria łączą się z komputerem za pośrednictwem łączności bezprzewodowej, a największe zaskoczenie dotknęło nas już na samym początku. Okazało się bowiem, że nadajnik, który musimy wpiąć do jednego z portów USB, został schowany wewnątrz myszy.
Gryzoń to mały, zgrabny model o podstawowej funkcjonalności – mimo niewielkich rozmiarów wcale nie należy do najlżejszych, a zasługa w tym przede wszystkim baterii znajdujących się wewnątrz. Łączność nie przysparza żadnych problemów, cieszy nieco rozszerzona funkcjonalność rolki, umożliwiająca poruszanie nią na boki, co można wykorzystać np. w trakcie przeglądania internetu.
Klawiatura jest prosta w konstrukcji i stosunkowo lekka, a skok klawiszy jest wyraźny. Rozkład klawiszy jest bardzo dobry – zarówno Spacja, jak i Enter mogą pochwalić się sporymi rozmiarami, podobnie jak Shift czy Ctrl. Nie brak również klawiszy funkcyjnych F o podwójnym zastosowaniu uruchamianym dzięki kombinacji z Fn. Co prawda przy szybszym pisaniu klawiatura potrafi odrobinę pohałasować, ale nie jest to dźwięk, który uniemożliwiałby pracę w skupieniu.
Całość uzupełnia kamerka internetowa umieszczona nad ekranem – umożliwia ona przesyłanie obrazu w rozdzielczości 1080p, w 30 klatkach na sekundę.
Lenovo ThinkCentre X1 to solidny i porządnie wykonany sprzęt – do jakości wykonania trudno się przyczepić, podobnie zresztą jak i do specyfikacji sprzętowej, która pozwoli na bezproblemową pracę z aplikacjami biurowymi. Jeśli szukacie komputera do takich zadań, Lenovo ThinkCentre X1 sprawdzi się bardzo dobrze. Cena komputera nie należy do najniższych i wynosi około 6000 złotych, ale w tej cenie otrzymujecie również wsparcie dla technologii Trusted Platform Module (TPM) oraz vPro, cenionych (a nawet niezbędnych) w korporacyjnym środowisku.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.