Czy tani komplet akcesoriów dla gracza z sieci Biedronka poradzi sobie w codziennych zadaniach oraz grach? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująca.
W sieci sklepów Biedronka pojawił się zestaw Combat FX One, który jest budżetowym produktem składającym się na klawiatury membranowej oraz prostej myszy optycznej. Czy warto wydać kilkadziesiąt złotych za taki zestaw? Zapraszam do mojego testu.
Po otworzeniu pudełka, w oczy rzuca się prosta konstrukcja, która nie zaskakuje wyglądem – stawiającym na futuryzm oraz proste połączenia kolorystyczne. Klawiatura jest lekka i poręczna, jak wszystkie inne modele wykorzystujące membranę. Na co dzień korzystam z mechanicznej klawiatury, więc powrót do tego typu sprzętu był oryginalnym doświadczeniem. Całość urządzenia została wykonana z plastiku, który trzyma się nieźle, jednak spasowanie poszczególnych elementów mogłoby być lepsze – ale nie wymagajmy za dużo od produktu za zaledwie kilkadziesiąt złotych.
Klawiatura z zestawu Combat FX One, oprócz standardowego układ klawiszy posiada również 12 multimedialnych przycisków pozwalających na wykonanie konkretnych akcji w systemie operacyjnym. Możemy zapomnieć o laserowych nadrukach, dobrych keycapach i tego typu kwestiach – w tym modelu przyciski zaczną ścierać się po kilku miesiącach codziennego użytkowania. Zastrzeżenia mam również co do kliku przycisków multimedialnych, kilka razy miałem wrażenie, że zacinają się one pod wpływem szybkiego wciśnięcia. Przyciski WSAD oraz strzałki zostały pokryte kolorem niebieskim, co skutecznie odróżnia je od reszty i daje przyjemny efekt wizualny patrząc na całość klawiatury.
Producent zdecydował się zastosować wyższy profil klawiatury oraz głębszy „klik” znany z klawiatur mechanicznych. Daje to ciekawy efekt, jednak sama ergonomia takiego rozwiązania jest słaba. Klawiatura jest wysoka, ma pseudo-podkładkę na nadgarstki, co sprawia, iż dłuższe sesje (nie wspominając o pisaniu) mogą stać się udręką bez dodatkowej podkładki pod ręce. Sytuacji nie polepsza fakt zastosowania gumowych stabilizatorów na spodzie obudowy, które mają za zadanie utrzymać klawiaturę w miejscu. Ze względu na lekką wagę oraz słabej jakości gumki, sprzęt lata po biurku, jak tylko chce. Nie jest to dobra wiadomość dla osób, które lubują się w agresywniejszym wciskaniu przycisków.
Klawiatura Combat FX One łączy się z komputerem za pomocą 1,5 metrowego, przyczepionego na stałe kabla USB w oplocie. Plus dla producenta za oplot zwiększający trwałość samego kabla. Na pewno nie będzie to rzecz, która zepsuje się jako pierwsza. Do klawiatury nie znajdziemy żadnego dodatkowego oprogramowania, a wszystkie funkcje dostępne są bezpośrednio z poziomu klawiszy. Regulacja podświetlenia odbywa się za pomocą prostego wciśnięcia przycisku ale samo światło zda się na niewiele podczas wieczornych i nocnych sesji z ulubionymi grami. Mam wrażenie, że podświetlenie jest w tej klawiaturze tylko po to, żeby było…
W grach sama klawiatura spisała się poprawnie, jednak zabrakło mi w niej możliwości zaprogramowania makr oraz lepszego podświetlenia, kiedy używałem jej w nocy. Klawisze oparte o membrany reagują jak należy, ale wiem, że po kilku miesiącach intensywnego użytku gracze mogą doświadczyć podwójnych kliknięć oraz innych, dziwnych zachowań. Mimo to, nie jest źle.
Po wyjęciu z pudełka, mysz… śmierdzi plastikiem. Dokładnie tak, po dotknięciu jej oraz wzięciu w dłoń trzeba umyć ręce, aby pozbyć się nieprzyjemnego zapachu. Mimo złego pierwszego wrażenia, gryzoń całkiem nieźle leży w dłoni i dobrze dostosowuje się do każdego chwytu – mysz przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla praworęcznych graczy. Na ogumionej powierzchni znajdziemy przyciski, rolkę oraz dwa guziki do zmiany DPI. Po rolce widać, że producent naprawdę kombinuje i chce podrabiać produkty z wyższej półki – scroll jest umieszczony pośrodku i idealnie widoczny nawet od spodu. Mysz łączy się z komputerem za pomocą 1,5-metrowego kabla USB w oplocie – po raz kolejny plus dla producenta.
Sam gryzoń od początku podłączenia do komputera od razu rozświetla się paletą kolorów i niestety nie mamy możliwości wyłączenia tej opcji. Jeśli więc przeszkadza Wam dodatkowe światło na biurku to… musicie się z tym pogodzić. Wszystkie przyciski zachowują się nienagannie, prawy oraz lewy klik działają sprawnie, chociaż odrobinę głośno. Mam jednak pewne wątpliwości, co do przycisków znajdujących się z boku obudowy. Od samego początku było widać, że wykonane są one tandetnie i nie używałem ich podczas grania ze względu na ich ruchomość oraz małą stabilność. Po którymś wciśnięciu z kolei, jeden z przycisków wpadł do środka myszy i nie udało się przywrócić go do oryginalnej pozycji… No cóż, miałem nadzieję, że wytrzyma dłużej.
W grach mysz sprawuje się nieźle, chociaż ewidentnie widać, iż zastosowany sensor jest niskiej jakości i momentami ma problemy z precyzją – to wszystko nie przeszkadza w zabijaniu wrogów w Counter Strike’u, graniu w League of Legends czy chociażby budowaniu miast w tytułach strategicznych.
Mysz w całym zestawie traktowałbym jednak jako ciekawostkę. Przyciski boczne zepsuły się szybciej, niż byłbym w stanie zarobić na drugi taki zestaw, co nie napawa zbytnim optymizmem. To samo tyczy się ślizgaczy umieszczonych na spodzie obudowy. Jeżeli nie macie dobrej podkładki, to o komforcie użytkowania i precyzji możecie na dobre zapomnieć.
Od pierwszego zetknięcia z zestawem Combat FX One widać, czego dokładnie możemy się spodziewać, a więc sam nie starałem się szukać w nim oryginalnych funkcji i dodatków, jakich nie ma u konkurencji. Urządzenia wchodzące w jego skład posiadają istotne wady, jednak są one w w pełni gotowe do użytku z każdym sprzętem – nawet jeśli ma być to nasz zestaw „na początek” przygody z tego typu produktami.
Wszystkie mankamenty myszy oraz klawiatury znikają, kiedy obok zestawu zobaczymy cenę wynoszącą dokładnie 59 złotych. W takiej kwocie ciężko o coś lepszego, jednak jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, iż Combat FX One to tak naprawdę sama klawiatura, a nie mysz, która rozleciała się zaledwie po kilku godzinach używania.
Mimo wszystko, jeżeli szukacie czegoś, co pozwoli Wam zaznajomić się ze specyfiką sprzętu dla graczy i nie skłoni Was do wydawania fortuny od samego początku, to myślę, że warto zwrócić uwagę na FX One. Jeżeli jednak poszukujecie sprzętu na lata lub czegoś z wyższej półki to… cóż, tutaj go nie znajdziecie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.