Hałas, temperatura
Niestety, HP ProBook 4320s do najcichszych nie należy. Przy nieobciążającej znacznie procesora pracy, dźwięk wentylatora nie zwraca na siebie uwagi. Kiedy jednak zabierzemy się za bardziej wymagające zadanie (np. oglądanie filmiku na YouTube w jakości Full HD), zaczyna on pracować znacznie głośniej.
Nie obawiajcie się jednak – zwyczajna, biurowa praca nie spowoduje uruchomienia procesora na najwyższych obrotach, a co za tym idzie – nie zwiększy szybkości obrotów wiatraka. Intensywność dźwięku generowanego przez dysk optyczny także jest w stanie dać się we znaki. Ma to jednak miejsce głównie w sytuacjach, w których system odczytuje coś z płyty.
Z temperaturą jest inaczej. Na tle konkurentów, HP ProBook 4320s posiada wyraźnie chłodniejszą obudowę. Po pewnym czasie użytkowania jesteśmy w stanie wyczuć rejony maszyny, w których generowane przez laptopa ciepło jest intensywniejsze (maksimum osiąga w okolicy klawisza „Z”).
Gorzej jest natomiast ze spodem komputera. Ponieważ nie posiada on w tym miejscu żadnych otworów wentylacyjnych, dolna część obudowy nagrzewa się znacznie – szczególnie przy obciążonym systemie). Przeglądanie stron internetowych czy pisanie artykułów nie wzmacnia nadmiernej emisji ciepła przez laptopa. Ttrzeba szczerze powiedzieć, że użytkowania HP ProBooka 4320s na kolanach przyjemnych doznań nie gwarantuje.
Bateria
Komputer nie oferuje w tej kwestii żadnych luksusów. W zależności od trybu użytkowania, sprzęt wytrzyma na pełnej baterii od 55 minut (przy znacznym obciążeniu systemu) do 4 godzin i 33 minut w trybie oszczędzania energii. Pułap o tym zakresie należy uznać za typowy dla współcześnie produkowanych laptopów z tego segmentu.
Wydawać by się mogło, że sparowanie zintegrowanej karty graficznej Intel GMA HD z 6-komorowym akumulatorem zagwarantuje HP-kowi ponadprzeciętną żywotność baterii. Nic z tych rzeczy. Podczas pracy z włączonym WiFi, laptop padł po około 2 godzinach i 18 minutach. Bez konieczności ładowania akumulatora obejrzymy także cały dobry film – wynik 1 godziny i 49 minut należy traktować jako zadowalający. Dodam jeszcze, że systemowy licznik poziomu baterii działa prawidłowo – nie „skacze” i w żaden sposób nas nie oszukuje.
Wydajność
Serce testowanego ProBooka stanowi procesor Intel Core i3-330M z nominalnym taktowaniem 2.13 GHz. Dwurdzeniowy układ obsługuje technologię Hyper-Threading, nie posiada jednak możliwości zwiększenia częstotliwości pracy zegara poprzez Turbo Boost. M.in. przez to chip napędzający HP-ka na tle procesora Core i5-430M wypada słabiej pod względem wydajności nawet o 15%. Porównując do układu Core i3-350M różnica ta maleje do zaledwie 2-3%.
Niestety, dostępna w standardzie karta Intel GMA HD stanowi poważne ograniczenie, jeżeli chodzi o stricte graficzne zadania. Nie zapewni nam ona stabilnej pracy w zaawansowanych programach graficznych (np. Photoshop) i nie „pociągnie” najnowszych gier. Należy jednak pamiętać, że grupę docelową dla serii ProBook stanowią klienci biznesowi. Dla nich zintegrowany układ powinien być wystarczający.
Gdy w przeglądarce miałem otworzone zbyt wiele kart, system zwalniał, ale generalnie nie zdarzały mu się żadne zawieszenia. Prowadzenie kilku różnych zadań jednocześnie (pisanie artykułu, przeglądanie stron i słuchanie muzyki) nie stanowiło dla maszyny większego wyzwania.
Mimo obecności zintegrowanej grafiki, sprzęt dobrze radzi sobie z filmami w jakości HD. Jedyny mankament podczas odtwarzania materiału stanowi wspomniane wcześniej nadmierne grzanie i głośniejsza praca wentylatora. Wyniki testów wydajnościowych HP ProBooka 4320s wyglądają tak:
- 3D Mark 03 – 3900 pkt.
- 3D Mark 05 – 2592 pkt.
- 3D Mark 06 – 1632 pkt.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
[…] HP ProBook 4320s – test MobiManiaKa […]
[…] HP ProBook 4320s – test MobiManiaKa […]