Czy Alienware 17 to najlepszy laptop dla gracza? Sprawdzam to testując kosmicznego notebooka w konfiguracji z mocną grafiką GTX980M, procesorem Core i7 oraz pamięcią RAM DDR4.
Alienware 17 przez długie lata uważany był za jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) laptop dla gracza na rynku. Ostatnie lata przyniosły jednak prawdziwy wysyp dobrych, wydajnych notebooków gamingowych – Acer ujawnił znakomitą serię Predator, Razer rozwinął linię Blade, swoje trzy grosze dorzuciła również firma MSI, a polski Hyperbook konsekwentnie zdobywa rynek laptopami konfigurowanymi pod indywidualnego klienta. Konkurencja rośnie w siłę. Jak na tym tle wypada kosmiczna marka należąca do DELLa? Sprawdziłem to testując jeden z najmocniejszych laptopów z główką obcego w logo – notebooka Alienware 17 R3 bazującego (jeszcze) na karcie graficznej GTX980M poprzedniej generacji.
Dane podstawowe | |
Model | 17 R3 |
Rok premiery | 2016 |
Kategoria laptopa | Gamingowy |
Wymiary | 430 x 292 x 34.4 mm |
Waga | 3.7 kg |
Rodzaj materiałów | plastik / aluminium |
Ekran | |
Typ | IPS 17.3'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 127 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-6820HK Skylake 2.7 GHz (4 rdzenie, TDP 45 W) |
GPU | Intel HD Graphics 530 + NVIDIA GeForce GTX 980M |
RAM | 16 GB DDR4 2133 MHz (maksymalnie 32 GB) |
Dysk | SSD 512 GB, SSHD 1000 GB |
Napęd optyczny | brak |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 3 x USB3, 1 x LAN, 1 x Thunderbolt, 1 x HDMI, wyjście audio: 1 x mikrofon / 1 x słuchawkowe) |
WiFi | 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Killer Wireless-AC 1535 |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD, do 128 GB |
Kamera | wideo FullHD (1920x1080), 30 kl./s. |
Przez moje ręce przewinęły się już dziesiątki laptopów dla gracza jednak tylko niektóre z nich warto porównywać z Alienware 17 R3. Nawet po niedawnej premierze kart GTX10, testowany notebook nadal pozostaje reprezentantem najwyższej półki, co też wyraźnie pokazuje cena maszyny.
Oceniając wydajność i funkcjonalność Alienware 17 R3 przytaczał będę przede wszystkim laptopy o zbliżonej specyfikacji: Acer Predator G9-792 i Hyperbook SL701, ale żeby zachować sensowny punkt odniesienia wspomnę również o słabszych modelach, takich jak Lenovo ideapad Y700, ASUS GL552VW czy nawet Lenovo ThinkPad P50 z profesjonalnym GPU NVIDII.
Laptopy dla graczy zazwyczaj utrzymane są w bardzo charakterystycznej stylistyce, której nieodłącznym elementem jest agresywny design i wszechobecne, różnokolorowe podświetlenie. Kluczową cegiełkę w budowaniu takiego wizerunku położyła właśnie marka Alienware prezentując lata temu swoje pierwsze gamingowe notebooki. Od tego czasu upłynęło już sporo wody w Wiśle – przez ten czas zobaczyliśmy wiele mniej lub bardziej udanych konstrukcji inspirowanych wzornictwem kosmicznych laptopów, ale chyba żadnej marce nie udało się stworzyć maszyny, która już na pierwszy rzut oka wywoływałaby taki efekt, jak Alienware 17.
Pierwszy plus trafia na konto amerykańskich projektantów za to, że udało im się utrzymać w ryzach potrzebę ozdabiania każdego centymetra obudowy. Pomijając podświetlane elementy sylwetka laptopa jest wręcz ascetyczna, a wzornictwo zostało podporządkowane względom praktycznym. Potężne kanały wentylacyjne trafiły na front i tył notebooka – kratki ładnie wkomponowano w bryłę komputera, ale nie wyróżniono ich w żaden sposób (jak lubi to robić Acer czy Lenovo).
Co ciekawe, choć specyficznie wykrojona obudowa wygląda bardzo masywnie, w rzeczywistości gabarytami jest zbliżona do konkurencyjnych maszyn w tej klasie, wyraźnie wyprzedzając Predatora G9-792 zarówno w kwestii smukłości, jak i wagi. Nie znaczy to oczywiście, że Alienware 17 jest lekki, jak piórko – 3,7 kg wagi bez zasilacza oznacza tylko jedno: podróżowanie z laptopem do przyjemności nie należy.
Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | Przekątna | |
---|---|---|---|---|---|
Hyperbook SL701 (P670RX-G) | 417 | 287 | 29.9 | 3.2 | 17.3 |
Acer Predator G9-792 | 428 | 294 | 48.0 | 3.8 | 17.3 |
Alienware 17 R3 | 430 | 292 | 34.4 | 3.7 | 17.3 |
Pokrywa laptopa to wzornicza perełka – gładką powierzchnię „złamano” wprowadzając zdobienie w kształcie litery Y, a boki klapy delikatnie wygięto na końcach. Efekt wizualny wzmocniono instalując dwie podłużne diody oraz podświetlane logo z charakterystyczną główką kosmity. Całość prezentuje się znakomicie – zwłaszcza przy aktywnym podświetleniu.
Generalnie, podświetlenie jest mocną stroną Alienware 17. Nie jestem wielkim fanem „choinek”, ale rozwiązanie obecne w testowanej maszynie bardzo przypadło mi do gustu. W zasadzie każdy z elementów można dostosować do indywidualnych potrzeb – logo i diody na pokrywie, kolor gładzika i klawiszy (także z podziałem na strefy), napis w dolnej części ramki czy diody pod kratkami wentylacyjnymi. Służy do tego dedykowana aplikacja pozwalająca na ręczną konfigurację ustawień lub nałożenie jednego z gotowych filtrów przygotowanych przez Alienware i kosmiczną społeczność. Fantastyczna rzecz.
Alienware 17 to nie tylko laptop duży i ciężki, ale również bardzo wytrzymały na uszkodzenia. Do wyprodukowania obudowy wykorzystano elementy z anodyzowanego aluminium i włókno szklane, a całość wykończono z dbałością o detale i wzmocniono stalowymi płytami chroniącymi kluczowe podzespoły. Efekt? Przez okres testów nie zauważyłem choćby jednej słabości, która wzbudziłaby moje zastrzeżenia. To po prostu świetnie zrobiony laptop.
Pokrywa zachowuje należytą sztywność. Przy odrobinie dobrej woli można ją oczywiście wygiąć (to w końcu panel 17-calowy), ale w codziennym użytkowaniu raczej nie musicie się obawiać kłopotów. Ramka okalająca ekran jest gruba i utrzymana w matowej czerni – doskonale współgra z matową powłoką wyświetlacza w testowanej przez mobiManiaKa konfiguracji.
Masywne zawiasy są częścią jednostki zasadniczej, co oznacza, że niełatwo będzie je uszkodzić lub wyłamać. Kąt odchylenia ekranu jest standardowy dla maszyn gamingowych i wynosi około 135 stopni – dalsze wychylenie byłoby zresztą niewskazane z uwagi na obecność złącz w tylnej części obudowy notebooka.
Obszerny pulpit roboczy, podobnie jak reszta obudowy, jest oszczędny jeśli chodzi o „wodotryski”. W specjalnej wnęce, nad stalową płytą chroniąca wnętrzności zainstalowano pełnowymiarową klawiaturę TactX. W moim odczuciu to jedno z niewielu rozwiązań, które komfortem i ergonomią dorównuje najlepszym klawiaturom AccuType z biznesowych notebooków ThinkPad, o czym szerzej napiszę w dalszej częsci testu Alienware 17.
Spód laptopa to w dużej części kolejne kratki kanałów wentylacyjnych, w sąsiedztwie których ulokowano jeden z głośników tworzących system audio sygnowany logo Klipsch i Creative SoundBlaster X-Fi. Na papierze wygląda to fantastycznie, ale w rzeczywistości głośniki są jednym z najbardziej przereklamowanych elementów Alienware 17. Brzmienie i owszem, jest akceptowalne (głośność na poziomie 80 dB), ale wyraźnie brakuje w nim basów, a wysokie i średnie tony są lekko wygaszone. Gdybym recenzował laptopa za 4 tys. zł napisałbym, że to ciekawy dodatek. Zważywszy jednak na cenę kosmicznej 17-tki, w tym wypadku moje oczekiwania są wyższe.
Pokrywa serwisowa jest dobrze przemyślana – dostęp do najczęściej wymienianych komponentów uzyskać można po demontażu niedużej płytki w środkowej części, co sprzyja własnoręcznemu dostrajaniu laptopa do indywidualnych oczekiwań.
Wolny od złącz jest tylko front obudowy. Pozostałe listwy zagospodarowano w taki sposób, by komfort korzystania z laptopa był możliwie wysoki. Co za tym idzie, żaden z portów nie jest wysunięty do przodu notebooka, a więc miejsca na dłonie po obu stronach pulpitu roboczego będzie pod dostatkiem.
Alienware 17 oferuje w sumie cztery porty USB – po lewej stronie jedno gniazdo USB 3.0 z funkcją PowerShare i jedno złącze USB typu C, po prawej dwa porty USB 3.0. Do tego dochodzą dwa złącza audio po prawej (mikrofon + słuchawki) oraz port Ethernet i czytnik kart na lewym boku. Z tyłu ulokowano port HDMI 2.0 oraz specjalne złącze External Graphics Port, z pomocą którego do laptopa podpiąć można zewnętrzną kartę graficzną (Alienware Graphics Amplifier). To zestaw kompletny i dobrze rozłożony.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Niezłe te hyperbooki, skoro przeganiają Alienwery i Predatory.
Akurat czekamy na nowy model Hyperbooka z GTX1070 - wpadnij do nas za kilkanaście dni po recenzję. :)
Dla bogaczy chyba ja mam Y700 z i7 i mi styka za ta cenę mam stacjonarke wypasioną nawet gdy bym mial nie dał bym tyle kasy bo poprostu zwyczajnie szkoda dawac tyle za laptopa.
Szkoda, nie szkoda - to już kwestia w 100% subiektywna. :) Jeśli nie chcesz stacjonarki, a chcesz grać w tytuły AAA na najwyższych ustawieniach, to innego wyjścia nie masz. Chyba, że eGPU (przy okazji polecam lekturę: http://www.mobimaniak.pl/200506/tani-laptop-gry-egpu/). :)