Microsoft marzył o miliardzie urządzeń, które w kilkadziesiąt miesięcy miały zacząć działać pod kontrolą Windowsa 10 tuż od chwili jego premiery. Okazuje się, że jest znacznie gorzej. Windows 10 praktycznie nie zdobywa już nowych urządzeń.
Jeszcze w poprzednim miesiącu Microsoft chwalił się na swojej konferencji, że Windows 10 obsługuje ponad 400 milionów urządzeń. Darmowa aktualizacja do „dziesiątki” skończyła się w lipcu tego roku, gdy mijała pierwsza rocznica wydania tego systemu. Przez 12 miesięcy, koncern z Redmond prężnie i agresywnie próbował namawiać użytkowników do przesiadki na najnowsze okienka. Nie wszyscy byli z tego powodu szczęśliwi, a niektórzy wręcz odwrócili się całkowicie od Windowsa przez nachalne działania Microsoftu.
Przez ponad rok czasu, zauważalny był więc znaczący wzrost udziałów Windowsa 10 na rynku. Myślę jednak, że złote czasy szybkiego zdobywania rynku „dziesiątka” może mieć już za sobą. W ciągu ostatniego miesiąca, najnowsze wydanie Windowsa zyskało jedynie 0.06% wzrost udziałów wśród użytkowników desktoptów.
Analizując dane od Netmarketshare można zauważyć, że Windwos 10 posiada obecnie 22.59% udziałów na rynku systemów. We wrześniu liczba ta wynosiła 22.53%. Sam wzrost jest więc już praktycznie niezauważalny. Wierzę, że może być to problem dla Microsoftu. Gigant z Redmond odważnie zapowiadał przy okazji premiery, że Windows 10 w przeciągu dwóch lub trzech lat będzie obsługiwał ponad miliard różnego rodzaju sprzętu tj. tablety, komputery czy telefony. Nawet biorąc pod uwagę różne urządzenia i sumując liczby logika zaczyna dopominać się o swój udział. Mówiąc wprost – zdaje się to być coraz bardziej niemożliwe do osiągnięcia. Szczególnie w sytuacji, w której wzrost zaczyna być praktycznie niezauważalny.
Żeby było jeszcze ciekawej to Inquirer donosi, iż na świecie pozostała grupa 1.8 miliarda użytkowników Windowsa, mająca w nosie ma „dziesiątkę”. To osoby, które do tej pory nie przesiadły się na najnowsze wydanie okienek. Wystarczy spojrzeć na udziały Windowsa 7, który wciąż zgarnia prawie połowę rynku i Windowsa XP będącego praktycznie na równi z Windowsem 8.1. Taka statystyka nie pozostawia złudzeń.
Nie trudno jest mi zauważyć jeszcze jeden fakt. Otóż, zbliżają się święta i czas, w którym wiele osób będzie kupowało sprzęt elektroniczny. Nowe MacBooki rozczarowują swoją specyfikacją i wysoką ceną. Oczywiście znajdą się chętni na nowe laptopy z jabłuszkiem, ale to także ciekawa szansa dla Microsoftu na zwiększenie udziałów Windowsa 10 na rynku. Zwłaszcza, gdy w minionym tygodniu świetnie rozegrał swoją konferencję i zebrał oklaski za swój komputer Surface Studio. Szkoda jednak, że nie zagrał nieco bardziej ryzykownie i nie obniżył cen urządzeń. W aktualnej walce na nowości z Apple’m byłby wtedy niekwestionowanym zwycięzcą.
Po okresie świąteczny spodziewałbym się więc niewielkiego, ale jednocześnie znaczącego wzrostu udziałów Windowsa 10 na rynku systemów operacyjnych.
Źródło: Netmarketshare, The Inquirer
Ceny Microsoft Windows 10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Microsoft „przejechał się” na WIN10 tak jak D.Cameron na Brexicie 😀