Huawei MateBook / fot. mobiManiaK.pl
Pora sprawdzić, jak Huawei MateBook sprawdza się w testach wydajnościowych. Wariant, który dotarł do naszej redakcji, zawiera procesor Intel Core M5-6Y57 z linii Skylake wspierany przez 8 GB pamięci RAM oraz zintegrowany układ graficzny Intel HD Graphics 515. Na dane zarezerwowano 256 GB na dysku SSD. System operacyjny to oczywiście Windows 10. To bardzo fajny zestaw.
Na początek sprawdźmy test syntetyczny PCMark, a konkretnie scenariusz Home, najlepiej odwzorowujący codzienny tryb pracy tabletu oparty na przeglądaniu internetu czy pracy z dokumentami.
Wynik jest łatwy do przewidzenia. Widać wyraźną przewagę nie tylko hybrydy Switch Alpha 12, ale także Surface Pro 4, co jest oczywiście zasługą mocniejszych procesorów serii Core i, zainstalowanych w obu przytoczonych komputerach. Tej przewagi nie zniwelują nawet 4 GB dodatkowej pamięci RAM w tablecie Huawei.
Tyle testów syntetycznych, czas na wnioski praktyczne. A te napawają optymizmem. Codzienna praca z MateBookiem jest naprawdę wygodna – nie odnotowałem zawieszek czy nieoczekiwanych spadków płynności. Aplikacje uruchamiały się szybko, a system pracował stabilnie, co jest przecież najważniejsze.
Odnosi się to także do surfowania po internecie – nie zauważyłem problemów podczas korzystania z domyślnej przeglądarki Windowsa, czyli Microsoft Edge. Sprawie przetwarzane były także multimedia – choć oglądania filmów 4K na MateBooku nie polecam, tak już praca z materiałem Full HD idzie bardzo sprawnie.
Mało kto kupi MateBooka z myślą o graniu – i dobrze, bo z uwagi na ograniczone możliwości zintegrowanego układu graficznego, tablet nie jest w stanie zaoferować na tym polu wiele. Wystarczy rzucić okiem na poniższy wykres dla benchmarku GFXBench.
Dlatego też nie spodziewajcie się, że na MateBooku pogracie w najnowsze, desktopowe tytuły – nawet z kilkuletnimi grami może być problem jeśli chodzi o utrzymanie podstawowej płynności. Dla przykładu w Diablo III, w rozdzielczości Full HD na niskich detalach wyciągnęliśmy 28 klatek, a na niskich już tylko 18. Oczywiście zmniejszenie rozdzielczości dałoby lepszy efekt i pewnie podniosłoby płynność do satysfakcjonującego poziomu, ale to tylko pokazuje, że Full HD (o wyższych rozdzielczościach już nie mówiąc) nawet w kilkuletnich, mało wymagających tytułach jest ciągle zbyt dużym obciążeniem dla zintegrowanej grafiki.
Huawei MateBook jest chłodzony pasywnie co oznacza, że nie usłyszycie żadnego hałasu wydobywającego się z obudowy podczas pracy tabletu – brak tu wentylatorków, które chłodziłyby wnętrze maszyny. Co ważne, takie rozwiązanie zapewnia nie tylko bezgłośną pracę, ale także zadowalające odprowadzanie ciepła, co widać po rozkładzie temperatur obudowy.
W MateBooku znajdziemy akumulator litowo-jonowy o pojemności 4430 mAh – wedle zapewnień producenta powinno to wystarczyć na 10 godzin pracy na jednym ładowaniu, ale jak to zwykle bywa, rzeczywistość rozmija się z teorią.
Testy syntetyczne przeprowadziliśmy w kilku różnych scenariuszach – poniżej prezentujemy wyniki tylko jednego ze scenariuszy (najlepiej oddającego domowe realia) z pakietu PCMark 8, przy jasności ekranu sprowadzonej do standardowych dla mobiManiaKa 120 cd/m2.
Wyniki testów są – niestety – przeciętne, choć i tak znacznie lepsze od rezultatów, jakie uzyskiwały Acer Switch Alpha 12 czy SurfacePro 4 (ponownie, za sprawą wybranego przez Huawei procesora linii Core m). Mimo to, od tabletu oczekuję więcej niż tylko czterech godzin pracy na jednym ładowaniu. I co więcej, jest to możliwe do osiągnięcia, jak pokazuje choćby przykład niedawno testowanego Lenovo Yoga Book. To kłopotliwa sprawa tym bardziej, że tablet potrafi ładować się nawet ponad 2 godziny, a więc wcale nie tak szybko.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.