Podczas konferencji w Szanghaju Microsoft zaprezentował nowy model komputera Surface Pro. Polskie ceny zaczynają się od poziomu 4099 złotych i dochodzą do 13599 złotych.
Najnowszy Microsoft Surface Pro posiada dotykowy wyświetlacz o przekątnej 12.3 cala wykonany w technologii PixelSense – jest on też kompatybilny z nowym piórem Surface Pen oraz urządzeniem Surface Dial, wykorzystywanym zarówno na ekranie jak i poza nim. Wyświetlacz ma rozdzielczość 2736 x 1824 pikseli i prezentuje obraz w formacie 3:2, a zawias pozwoli na odgięcie ekranu o 165 stopni, co przyda się zwłaszcza grafikom i rysownikom.
Nowe pióro Surface Pen jest dwukrotnie bardziej precyzyjne niż jego poprzednia wersja, co pozwala na znaczną poprawę w zakresie szybkości oraz płynności pisania i rysowania, z uwzględnieniem cieniowania. Surface Dial to z kolei rozwiązanie zapożyczone z Surface Studio, które pozwoli nam na znacznie wygodniejsze manipulowanie stroną graficzną w wielu różnorodnych programach.
Jedną z jego głównych zalet ma być akumulator – jak doskonale pamiętamy chociażby z doświadczeń z Surface Pro 4, czas pracy na baterii nie był zbyt imponujący. Teraz – wedle zapewnień Microsoftu – sytuacja ta ma ulec zmianie, przez co możliwa będzie nawet 13,5-godzinna praca z nowym Surface Pro. Pozostaje mieć nadzieje, że te rewelacje znajdą pokrycie w rzeczywistości.
Nowy Surface Pro ma zaledwie 8,5 mm grubości i waży 0,77 kg. Jest to więc sprzęt bardzo kompaktowy i lekki, co z pewnością przysporzy mu wielu zwolenników. Dzięki zastosowaniu tak cienkiej obudowy znika także kolejny problem, z jakiego znane były poprzednie sprzęty z linii Surface, czyli nie do końca wydajny system chłodzenia oparty na wentylatorach, które momentami potrafiły solidnie hałasować. Teraz system chłodzenia jest całkowicie pasywny, co oznacza, iż Surface Pro będzie sprzętem kompletnie bezgłośnym. Warto jednak wspomnieć, iż pasywny system chłodzenia nie został niestety zastosowany w przypadku wersji z procesorami Core i7, które nadal potrzebują wydajniejszego chłodzenia niż chociażby modele Core M czy Core i5.
Specyfikację nowego Surface Pro uzupełnia maksymalnie 16 GB RAM, choć niestety w wersji DDR3 – mimo wszystko przydałoby się zastosowanie kości najnowszej generacji, czyli DDR4. Dane zgromadzimy na dyskach SSD opartych na złączu NVMe o pojemności od 128 GB do nawet 1 TB, a za łączność odpowiada dwuzakresowy moduł Wi-Fi 802.11ac oraz Bluetooth w wersji 4.1 (do sprzedaży trafią także wersje z modemem LTE). Nie zabrakło także zabezpieczeń w postaci złącza TPM 2.0, a paletę portów uzupełniają: jeden port USB 3.0, Surface Connect, złącze słuchawkowe i złącze miniDisplay Port. Na pokładzie znajdziemy także czytnik kart microSDXC i niby wszystko ładnie, ale pozostaje jedno pytanie – gdzie w tym wszystkim zapodziało się USB typu C?
Tradycyjnie do tabletu będzie można dokupić klawiaturkę Signature Type Cover – tym razem będzie ona podświetlana i, co niemniej istotne, będzie w stanie współpracować z wcześniejszymi generacjami sprzętów z linii Surface. W jakiej cenie trafi ona na rynek? Na razie niestety nie wiemy.
Cieszy natomiast inna informacja – Polska znalazła się w gronie 26 krajów, które dostaną Microsoft Surface Pro w pierwszym rzucie. Premiera odbędzie się już 15 czerwca i wtedy też znajdziemy ten sprzęt na półkach rodzimych sklepów. Nie wiadomo niestety, które z wersji kolorystycznych trafią do naszego kraju – będzie ich cztery: platyna, czerń, burgund i ciemny błękit.
Polskie ceny Surface Pro i akcesoriów prezentują się następująco:
źródło: Microsoft
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
A w czym on jest lepszy od poprzedniej wersji?
Lepiej by Lumię 960 zrobili, bo procki mobilne rozwijają się znacznie szybciej niż notebookowe czy desktopowe.
ktoś powinien tego kreatora nadelę z Microsoftu wywalić, zanim rozwali firmę do końca.