Nieduża bryła obudowy wymusiła na projektantach pewne ustępstwa w kwestii klawiatury. Klawisze ułożono w 6 rzędów, przy czym najwyższy (funkcyjny) jest wyraźnie spłaszczony. Enter jest jednopiętrowy, spacja krótka, a strzałki zmniejszono i połączono z blokiem zasadniczym, wstawiając nad nimi klawisze PgUp i PgDn. Całość dobrze się prezentuje, ale zdecydowanie wymaga przyzwyczajenia.
Płytki są podświetlone, lekko zaokrąglone na rogach i płaskie. Cechują się krótkim i twardym skokiem (1,3 mm), a więc miłośników klawiszy spod znaku Lenovo ThinkPad czeka bolesna przesiadka. Mimo to komfort pisania na testowanej wersji XPS 13 oceniam pozytywnie – po zaliczeniu okresu aklimatyzacji do układu i skoku, na laptopie pracowało mi się wygodnie.
Płytka dotykowa jest duża, ale z uwagi na dostępne miejsce została wyraźnie spłaszczona. Powierzchnia gładzika nie stawia niemal żadnego oporu pod palcem. Lewy i prawy przycisk zostały zintegrowane z touchpadem, ale wygodniej mi się korzystało z opcji „tapnięcia”. Nie zabrakło wsparcia dla gestów – działają wszystkie standardowe komendy w Windows 10 (jak zoom czy scroll).
Według producenta wbudowany w XPS 13 (9365) akumulator to jedna z kluczowych zalet laptopa. Patrząc na specyfikację niełatwo w to uwierzyć – przynajmniej na pierwszy rzut oka. 6050 mAh to przecież dużo mniej, niż oferował dwie generacje starszy XPS 13 z 2015 roku – a tamten model nie zachwycał czasem pracy na jednym ładowaniu.
Do testów przystąpiłem więc z dużą dozą sceptycyzmu. I jak się okazało, niesłusznie. Tegoroczny XPS 13 (9365) naprawdę nieźle trzyma na baterii! To po części zasługa energooszczędnego procesora, a po części dobrej optymalizacji.
W testach syntetycznych, przy jasności sprowadzonej do 120 cd/m2, XPS 13 (9365) w każdym scenariuszu plasował się w czołówce zestawienia, bijąc na głowę konkurencyjne laptopy ASUSa, Acera czy nawet Surface Laptop. Z porównywalnych maszyn jedynie Yoga 900s notowała lepsze wyniki, przy czym notebook Lenovo oferuje słabszy procesor.
W testach praktycznych sprzęt wypada równie dobrze. Czy to w trybie tabletu, czy standardowym, z XPS 13 w trasie spokojnie korzystałem przez 8 godzin. Bywało, że musiałem poratować się trybem oszczędzania energii i unikałem operacji mocno drenujących zasoby komputera, niemniej przejechanie pociągiem przez całą Polskę bez potrzeby podpinania się do gniazdka jest zdecydowanie w zasięgu.
Akumulator został ukryty wewnątrz obudowy i zabezpieczony śrubami – nie można go wymienić bez rozkręcenia obudowy laptopa.
Seria XPS 13 słynie z dobrych paneli. Nie inaczej jest w wypadku testowanej maszyny. To niezłej klasy ekran o przyzwoitych osiągach.
13,3-calową matrycę wyprodukował Sharp. To model SHP146A pracujący w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 px). Panel wykonany został oczywiście w technologii IPS, więc oferuje szerokie kąty widzenia – degradacja kolorów przy zmianie perspektywy jest minimalna.
Dobrze wypadł również test odwzorowania kolorów – XPS 13 (9365) zapewnia pokrycie 90% palety sRGB (65% palety AdobeRGB). Nie jest to najlepszy wynik w segmencie ultrasmukłych laptopów (raczej mieści się w środku stawki), niemniej nawet osoby żyjące z obrabiania zdjęć mogą zakup tej maszyny rozważyć.
Fabryczna kalibracja kolorów jest akceptowalna – ekran nie wykazuje poważnych odchyłów w żadną stronę, a temperatura barwowa trzyma się blisko złotego środka. Nie zachwyca za to czas reakcji przekraczający 30 ms w teście Tr/Td – nie jest o jednak argument, który sam brałbym pod uwagę wybierając laptopa klasy XPS 13.
Jasność maksymalna to ponad 420 cd/m2 dzięki czemu obraz pozostaje czytelny nawet przy silnym świetle padającym na ekran – i to pomimo błyszczącej warstwy szkła na froncie! Za to duży plus. Z tego powodu wybaczam nawet 10-procentową nierównomierność podświetlenia – to nieduża cena za zalety testowanego panelu.
Panel dotykowy działa nad wyraz sprawnie. Reakcja na dotyk jest błyskawiczna, podobnie, jak automatyczne wykrycie położenia ekranu i odpowiednie dopasowanie treści. Z XPS 13 zaskakująco wygodnie korzysta się w trybie tabletu – nie przeszkadza w tym nawet odsłonięta klawiatura i waga na poziomie 1,2 kg.
Komputer obsługuje zewnętrzne monitory przez porty USB typu C – obraz przesyłać możemy albo z pomocą standardu DisplayPort, albo Thunderbolt 3.
Zamiast na popularny układ i5-7200U lub i7-7500U, DELL w XPS 13 (9365) postawił na niskonapięciowy, 2-rdzeniowy procesor Intel Core i7-7Y75 generacji Kaby Lake, o taktowaniu 1.3 GHz (TDP to zaledwie 4W). Do tego dochodzi 8 GB pamięci w starszym standardzie DDR3 (1866 MHz).
Nie jest to na pozór zestaw imponujący, ale mimo to, pod względem wydajności spokojnie dorównuje duetowi i5-7200U / DDR4. Widać to nie tylko w testach syntetycznych, ale również w codziennej pracy z laptopem. Korzystając z XPS 13 miałem okazję pracować z grafiką, obrabiać zdjęcia, modelować w 3D a nawet renderować filmy. Żadna z tych operacji nie przysporzyła systemowi widocznych trudności – oczywiście czas realizacji niektórych zadań był wyraźnie dłuższy w porównaniu do wydajniejszych i7-ek, ale bez cienia przesady mogę testowany notebook nazwać dobrym narzędziem do pracy.
To po części również zasługa dysku SSD. W naszym modelu, podobnie jak w Surface Laptop był to model wyprodukowany przez koncern Toshiba, ale o zdecydowanie lepszych parametrach. Nie na tyle, aby przebić się do czołówki, ale spokojnie plasuje się w środku stawki. Potencjalny klient może wybierać między wariantami od 128 GB do 512 GB – ja zdecydowanie sugeruję nie schodzić poniżej 256 GB.
O ile pod względem mocy obliczeniowej i7-7Y75 daje radę, tak już dołączony, zintegrowany Intel HD Graphics 615 wyraźnie ustępuje popularnym układom w tym segmencie. Nie ma co owijać w bawełnę – na XPS 13 (9365) grać się nie da. Można bawić się z aplikacjami ze sklepu Windows, można też próbować szczęścia z mniej wymagającymi grami pokroju Diablo 3 czy Overwatch, ale to już sztuka dla sztuki. Lepiej kupić konsolę.
Za połączenie z siecią odpowiada sprawdzony, 2-zakresowy moduł WiFi w standardzie 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz) dostarczony przez Intela (Dual Band Wireless-AC 8265). Towarzyszy mu Bluetooth 4.2. Ten duet pracuje stabilnie i bez nieoczekiwanych spadków wydajności transferu. Nie narzekałem również na zasięg łącząc się z routerem zainstalowanym piętro wyżej, niż przebywałem.
Kamerka oferuje żelazny standard – rozdzielczość 0.9 Mpix, co przekłada się na jakość obrazu HD Ready (720 linii w pionie, 30 kl./s.). Do wideokonferencji wystarczy, podobnie jak do logowania się z użyciem Windows Hello (tutaj problemem jest raczej nietypowe położenie aparatu, nie jego parametry). Mikrofony bardzo ładnie zbierają głos – to niewątpliwie cenne uzupełnienie wyposażenia XPS 13.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Stary temat, ale skomentuję, może ktoś będzie czytał :)
U mnie w stresie temp. rdzeni sięga 92 stopni i następuje zmniejszenie zegara.
Być może pomógł by zabieg zmiany pasty itd.