Przyznaję: nie byłem przekonany do nowego laptopa od Toshiby. W czasie testów okazało się jednak, że Portégé X20W-D-10W to naprawdę przyzwoity sprzęt: dobrze zaprojektowany, oferujący odpowiednią wydajność dzięki obecności jednego z najlepszych, niskonapięciowych procesorów Intela siódmej generacji, a do tego wyposażony w matowy ekran o wysokiej jasności, który można obsługiwać rysikiem lub z pomocą dotyku.
Na poczet wad tego modelu zdecydowanie wpisuję mało ergonomiczną klawiaturę a także wysoki hałas generowany przez system chłodzenia w stresie. Bardziej wrażliwe osoby mogą także narzekać na nagrzewającą się obudowę, a i dysk SSD mógłby być jednak nieco szybszy. Przynajmniej do nieco innych standardów przyzwyczaiła nas Toshiba. No i te ramki – szkoda zmarnowanego miejsca.
Mimo wszystko jest to naprawdę ciekawy sprzęt, choć niestety nie należy do tanich. Komputer w konfiguracji z dyskiem 256 GB kupimy za niecałe 7 tysięcy złotych, co jest kwotą niższą niż w przypadku bezpośredniej konkurencji w postaci Della XPS 13. A warto pamiętać, że w odwodzie jest jeszcze bardziej wydajna konfiguracja z procesorem Core i7, za którą musimy dopłacić około tysiąca złotych. Wygląda więc na to, że na tle innych laptopów sprzęt Toshiby nie wypada tak źle – no, może poza ZenBookami (np. modelem UX410UA), które może i są nieco większe, ale przy tym znacznie tańsze.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Jak by nie było cena laptopa gamingowego przeraża
Jeżeli ekran jest dotykowy,to jakim cudem matowa powłoka ? Coś tu się nie zgadza ! Czyżby Toshiba wynalazła sposób na wyeliminowanie ograniczeń ?
Ekran jest dotykowy, ale został pokryty dodatkową warstwą folii antyodblaskowej, stąd taki efekt.
Na to wygląda - nic dodać, nic ująć ;)