>

TEST | Lenovo Legion Y720. Dobry i tani laptop do gier?

Klawiatura z podświetleniem RGB

Jak przystało na jednego z najwyżej pozycjonowanych laptopów w ofercie Lenovo, Legion Y720 pochwalić się może wyspową klawiaturą pierwotnie zaprojektowaną dla biznesowej linii ThinkPad.

Klawisze ułożono w 6 rzędów, z wyraźnie odseparowaną sekcją strzałek i dołożonym blokiem numerycznym. Płytki są wyprofilowane, zaokrąglone, a do tego duże i rozmieszczone w rozsądnych odstępach od siebie. Jeśli dołożymy do tego głęboki, ale jednocześnie miękki skok, otrzymamy zestaw w mojej ocenie wprost stworzony do pisania. Co więcej, klawisze są na tyle ciche, że z Y720 spokojnie można korzystać nawet w środku nocy bez ryzyka postawienia wszystkich domowników na nogi.

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

W laptopie gamingowym nie mogło też zabraknąć podświetlenia klawiszy. I tu pojawia się mały zgrzyt. Wystarczy bowiem poczytać recenzje i opinie dostępne w sieci, aby uświadomić sobie, że nie każdy wariant Y720 pochwalić się może takim samym podświetleniem.

I tak testowana przez nas maszyna to okaz najlepiej wyposażony, więc klawisze podświetlić można na dowolny kolor z palety RGB, a dołączone oprogramowanie pozwala na wybór wielu ustawień, w tym również na podświetlenie kilku stref niezależnie od siebie. W sklepach bywają jednak również egzemplarze Y720 z wyłącznie jednolitym, czerwonym podświetleniem klawiszy. Rozpoznać je można przede wszystkim po czerwonym nadruku na przyciskach (modele korzystające z palety RGB mają białe oznaczenia klawiszy).

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Gładzik jest standardowych rozmiarów i został zintegrowany z przyciskami odpowiadającymi za prawo- i lewoklik. Korzysta się z niego przyjemnie – wykończenie płytki jest miłe w dotyku, a do tego nie stawia dużego oporu pod palcem. Nie zabrakło też wsparcia dla gestów. Całość zamknięto w czerwonej oprawie, wyraźnie separującej touchpad od reszty pulpitu roboczego.

Przyciski gładzika mają zauważalny skok i nie są przy tym specjalnie ciche. Przy dłuższych sesjach nie obędzie się więc bez porządnej myszki (przy okazji polecam lekturę naszych testów myszek dla gracza, jeśli szukacie nowego gryzonia).

Bateria: 2 godziny na ładowaniu

Wydajność baterii nie była priorytetem dla projektantów z Lenovo, nie jest również zapewne szczególnie istotna dla potencjalnych nabywców nowej maszyny z serii Legion. I dobrze, bo zamontowany wewnątrz obudowy akumulator 60 Wh pełnić będzie głównie rolę awaryjnego UPSa.

W testach syntetycznych Y720 osiągał wyniki oscylujące w okolicy 2 godzin na ładowaniu, przy czym pamiętać należy, że mowa tutaj o normalnym użytkowaniu laptopa, bez nadmiernego obciążenia karty graficznej i procesora.

W rzeczywistości, zapasu energii wystarczy może na dwa filmy, ale już przy odpaleniu wymagającej gry laptop rozładuje się w przeciągu nieco ponad godziny. Trudno to jednak uznać za wadę – laptopy dla graczy to przecież nie ultrabooki.

Ekran przeciętny w każdym aspekcie

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Z pewnym zaskoczeniem odnotowałem w Y720 obecność 15,6-calowej matrycy IPS o sygnaturze N156HCE-EAA. Ten wyprodukowany przez firmę INNOLUX panel nie jest specjalnie udanym produktem. Widziałem go już w kilku droższych laptopach (między innymi w biznesowym Lenovo ThinkPad L570), ale do gamingowego notebooka zwyczajnie nie pasuje.

Zacznijmy od tego, że wyświetlacz nie wyróżnia się ani ponadprzeciętnym czasem reakcji (14/11 Typ. Tr/Td), ani odwzorowaniem kolorów (około 62% palety sRGB), ani nawet wyjątkowo szerokimi kątami widzenia. Zabrakło także wsparcia dla technologii NVIDIA G-Sync. To panel przeciętny w niemal każdym aspekcie.

Na obronę Lenovo muszę jednak dodać, że bezpośrednia konkurencja Y720 wcale nie wypada lepiej: podobny panel znajdziemy choćby w popularnym (i skądinąd udanym) Acer Aspire VX 15 czy Hyperbook N85.

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Jasność maksymalna nie zachwyca – to około 260 cd/m2 przy nierównomierności podświetlenia na poziomie około 10%. Nawet biorąc poprawkę na matową powłokę ekranu, czytelność obrazu w ostrym świetle nie będzie dobra. Przypuszczam jednak, że mało komu będzie to faktycznie przeszkadzać. Y720 nie jest komputerem, którego się używa w podróży i niemal każdy aspekt charakterystyki tej maszyny to potwierdza.

Zewnętrzne ekrany podłączyć można na trzy sposoby: do dyspozycji mamy albo złącze HDMI 2.0, albo Mini DisplayPort 1.2, albo gniazdo Thunderbolt 3 z funkcją przesyłania obrazu. Dla każdego coś miłego.

Wydajność: zapas mocy na 2 lata

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Wspominałem już we wstępie, że w Ceneo można znaleźć ponad 100 ofert na laptopa Lenovo Legion Y720, ale najnowsza partia dotyczy modelu diametralnie różnego od zestawu, który jest przedmiotem tej recenzji. Nie wchodząc w szczegóły napiszę więc tylko, że moim zdaniem lepiej zrobicie stawiając na edycję z procesorem 7 generacji i grafiką GeForce, niż kupując wersję z najnowszym CPU i układem graficznym z serii Radeon.

Skoro już przy specyfikacji jesteśmy, zerknijmy na to, co oferuje tegoroczny Legion. Sercem maszyny jest jeden z najmocniejszych procesorów generacji Kaby Lake – 4-rdzeniowy Intel Core i7-7700HQ o bazowym taktowaniu na poziomie 2.8 GHz przy TDP 45 W.

W testowanej przez mobiManiaKa wersji towarzyszą mu 32 GB pamięci RAM na kościach DDR4 (2400 MHz). To maksymalna pojemność dla tego komputera. Nie stracicie jednak wiele jeśli sięgnięcie po tańszą edycję z 16 GB RAM – chyba, że planujecie stawiać wirtualne maszyny, montować filmy i obrabiać grafikę, ale zważywszy na parametry ekranu dwa ostatnie punkty wydają się mało prawdopodobne.

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Mocnym punktem opisywanej konfiguracji jest niewątpliwie szybki dysk SSD z interfejsem NVMe. Przy pojemności niemal 500 GB spokojnie mieści system, wszystkie potrzebne programy, a i miejsca na gry zostaje pod dostatkiem. Tym bardziej, że na dane przeznaczono drugi nośnik – klasyczny HDD o pojemności 1 TB.

Tak wygląda porównanie wydajności dysku systemowego w porównaniu do innych, testowanych przez nas wcześniej maszyn.

Jeśli szukacie oszczędności zerknijcie na wersję z dyskiem SSD 256 GB, ale na pewno nie warto się pochylać nad najtańszą konfiguracją, w której użytkownik liczyć może wyłącznie na nośnik HDD. Nieraz już to pisałem, ale podkreślę po raz kolejny – kupno laptopa z dyskiem HDD i Windows 10 to nieroztropne posunięcie i gwarancja znaczącego spadku wydajności komputera.

Legion Y720 ma tymczasem olbrzymi potencjał. Testowana przez nas konfiguracja jest wyśrubowana i widać to po wynikach wszystkich benchmarków. Weźmy na przykład popularny program PCMark8, w którym maszyna Lenovo bez trudu przebija nierzadko droższe komputery konkurencji.

Czy wyniki testów syntetycznych przekładają się na rzeczywistość? Oczywiście. Praca z laptopem to czysta przyjemność. Operacje na dziesiątkach zakładek w Chrome, obsługa edytorów foto/wideo, aplikacje do obróbki projektów 3D – sprzęt poradził sobie z każdym zadaniem, które przed nim postawiłem. Ale też nie mogło być inaczej zważywszy na to, co drzemie „pod maską” Y720.

Lenovo Legion Y720 / fot. mobiManiaK.pl

Graczy zainteresuje przede wszystkim fakt, że testowany przez mobiManiaKa Legion Y720 wyposażony został w układ graficzny GeForce GTX 1060 z 6 GB pamięci GDDR5, czyli jeden z najciekawszych modeli na rynku (w kontekście stosunku ceny do wydajności).

Jak laptop wypada w testach syntetycznych? To łatwo ocenić patrząc na poniższe wykresy, gdzie znalazły się laptopy gamingowe z różnych segmentów cenowych – pośród nich są zarówno maszyny z grafiką poprzedniej generacji (GTX 980M960M i 950M), jak również nowsze modele z GTX 1050GTX 1050 Ti i GTX 1070.

Zacznijmy od testu 3DMark Fire Strike, który symuluje granie w rozdzielczości Full HD.

Następnie warto zerknąć na test Time Spy, opracowany z myślą o środowisku DirectX 12.

Na deser zaś nasz standardowy test związany z grą Wiedźmin 3.

Jak widać Y720 dysponuje sporym zapasem mocy obliczeniowej. Nie jest to jeszcze półka, przy której możemy myśleć o bezproblemowej zabawie z okularami VR i graniu na monitorach 4K, ale przy Full HD długo jeszcze nie znajdzie się tytuł, który może sprawiać poważne problemy.

W niektórych grach konieczne będzie co prawda zejście do ustawień średnich, chcąc zachować płynne 60 klatek na sekundę ale to i tak znakomity wynik, jak na gamingowego notebooka w segmencie 4-6 tys. zł. Wystarczy zerknąć na mój TOP-10 laptopów dla graczy, aby się o tym przekonać.

Na koniec jeszcze krótko o łączności. Tutaj niespodzianek nie ma. Lenovo postawiło na dobrze mi znany układ Intel Dual Band Wireless-AC 3165, pracujący w dwóch zakresach (802.11ac: 2,4 GHz i 5 GHz) i uzupełniony o moduł Bluetooth w edycji 4.1. Zestaw standardowy, ale wystarczający i co ważniejsze, dobrze sprawujący się w codziennym użytkowaniu.

Spis treści

  1. Bateria, wyposażenie i wydajność

Szymon Marcjanek

Komentarze

  • No moim zdaniem naprawdę dobry laptop. Niewątpliwie mocną stroną jest system chłodzenia, też grafa i procesor. Bajer jak kto lubi podświetlana klawiatura:D Naprawdę mega spoko.

    • Cześć Kamil mam tego laptopa lenovo legion i7 7700hq 16gb ram do tego gtx1060 na początku byłem za po 2 tygodniach juz taki happy nie jestem grzeje się do tego bateria nie wiem kto 2 filmy oglądał na jednym ładowaniu ale to bzdura jeden max i jeszcze pare min pracy to największy minus poza tym procesor jak nie jesteś podpięty pod gniazdko to zapomnij o parametrach i7 7700hq poczytaj spada moc procesora ale to wszystkie firmy to samo obodowa fajna ale po jednym dniu wygląda na 7 miesięcznego lapka ogólnie moja ocena tego laptopa w skali do 10 daje 6

      • No to prawda, że trochę się grzeje, ale ja nie zauważyłem, żeby nagrzewał się u mnie tak, żeby faktycznie w dłonie było mi niekomfortowo przy graniu. A poza tym, to sprzęt bardzo fajny :)

  • To może następnym laptopem do testów będzie Hyperbook SL503 z GTX1060 (6GB)? Chyba byłby dobrym konkurentem dla tego Lenovo z GTX 1060, a wymieniony wyżej kadłubek jest trochę lepszy od Hyperbooka N85 z tą samą kartą graficzną.

    • Być może uda się nam go ściągnąć. :) Póki co jednak na tapecie mamy całkiem fajnego Della - to gamingowy Inspiron 15 7567. Niedrogi, a fajnie wyposażony. Recenzja już niebawem. :)

      • To może kiedyś udałoby się zrobić wielkie porównanie laptopów do jakiejś kwoty (np. 6000 zł) lub z jakąś kartą graficzną (np. GTX 1060) ?