MacBooki w 2018 roku mogą zadebiutować nieco wcześniej, niż zwykle. Według plotek może mieć to miejsce już w marcu. Skąd ten pośpiech?
Jeśli na premierę jakiś laptopów świat cyklicznie oczekuje, to na pewno są to MacBooki. Pomimo swojej wysokiej ceny nadal znajdują wielu nabywców, nawet jeśli są niemal całkowicie nieobecni w segmencie tanich laptopów. Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym, co nowego pojawi się w komputerach Apple w 2018 roku, to zapraszam do mojego wpisu podsumowującego dotychczasowe plotki.
Skoro już wiemy, jak będą się prezentowały nowe modele, a jakich już nie zobaczymy, to czas na główną część programu. Według źródła premiery nowych laptopów od Apple możemy spodziewać się wcześniej, niż miało to miejsce w poprzednich latach. Zwykle MacBooki na dany rok pokazywano w okolicach czerwca. W 2018 może być inaczej, a dla mnie dość sensownym wytłumaczeniem jest generacja procesorów.
Podczas, gdy inni producenci na targach CES zaprezentowali już swoje topowe modele na 2018 roku, Apple miałoby półroczne opóźnienie. Pomimo reputacji, jaką cieszą się modele z Cupertino sam system operacyjny macOS mógłby nie być wystarczającym powodem, by tyle czekać, skoro znacznie taniej można będzie wtedy kupić laptopy konkurencji. Skąd w ogóle wiemy, że premiera może zostać przyspieszona? Przeciek pochodzi od producenta jednego z podzespołów, który ma znaleźć się na pokładzie komputerów.
W marcu 2017 roku Apple pokazało specjalne edycje iPhonów, kompaktowego iPhone SE w wariancie z większym dyskiem i iPada Pro. Skoro jednak premiera zeszłorocznych smartfonów we wrześniu zbiegła się z zaprezentowaniem Apple Watcha, to czemu by nowy iPhone SE 2 nie miałby zadebiutować razem z MacBookami?
Źródło: notebookcheck
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.