Odblokowanie laptopa odciskiem palca, lub przez skanowanie tęczówki to już przeżytek. W przyszłości będziemy używać do tego mapowania twarzy i skanu żył. Czy to lepsza droga do bezpiecznego laptopa?
Obecnie prawie nikt nie korzysta z odblokowania swojego smartfona za pomocą kodu PIN, czy wzoru. Niemal każdy, nawet najtańszy model posiada już czytnik odcisku palca. To jednak nie jedyna metoda biometrycznej autoryzacji – choć najbardziej popularna. iPhone X mapuje twarz, a rozpoznawanie użytkownika przez skan tęczówki znamy już od lat. Można wymyślić coś jeszcze? Można – skan dłoni przez mapowanie żył.
Na taki pomysł wpadło Fujitsu do spółki z Microsoftem. Działanie tej technologii możecie sobie obejrzeć na poniższym wideo. Wygląda na to, że działa szybko, ale za to skaner jest obecnie znacznie większy od tego, który odpowiada za odczyt odcisku palca – moim zdaniem najlepszą obecnie technikę autoryzacji biometrycznej. Według Fujitsu skan żył jest jednak najbezpieczniejszy – ryzyko porażki jest na poziomie jednej dziesięciotysięcznej procenta. To więcej, niż wygrana w Lotto, ale wcale nie tak wiele. Większą szansę macie na bycie trafionym przez meteoryt – serio.
Wracając do pomysłu. Fujitsu opracowała technologię i zaczęło montować ją w wybranych modelach biznesowych laptopów. Microsoft dołożył do tego sterowniki, dzięki którym rozwiązanie ma szanse współpracować z Windowsem. Podstawy fizyczne są takie, że skaner zbiera pomiary na temat układu żył pod skórą za pomocą promieniowania podczerwonego i tworzy „mapę”, która jest unikalna dla każdego człowieka – zupełnie jak odcisk palca.
Moim zdaniem, by zastosowanie takiej technologii miało w ogóle sens, musi ona być tak samo szybka, jak skanowanie twarzy czy odcisku palca. Oba te procesy trwają obecnie krócej, niż mrugnięcie oka. Szanse na sukces jednak są, a ja z niecierpliwością czekam na nowe informacje.
Źródło: Microsoft
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Samsung podobny sposób identyfikacji opatentował juź ponad rok temu z myślą o wykorzystaniu w swoich smartfonach. Nie wiadomo jednak, dlaczego dotychczas go nie wykorzystał. Możliwe,że proporcje ekranu 18:9 obniżają dokładność skanowania (cała dłoń się nie mieści).