Laptopy ARM to przyszłość, ale Dell jest ostrożny. Producent dał wyraźnie do zrozumienia, że póki co nie zobaczymy laptopa Dell z mobilnym procesorem Snapragon. Dlaczego?
Jeśli śledzicie rozwój laptopów z procesorami ARM to wiecie, że kilka firma wypuściło już na rynek modele oparte o mobilne układy Snapdragon. Na pewno jednak zauważyliście, że obok ASUSa, HP i Lenovo nadal brakuje jednego, dużego producenta. Nie mam tu na myśli Huawei i Xiaomi, bo obie marki już pracują nad swoimi sprzętami, ale o Dellu, który zachowuje wyjątkową ostrożność. Dlaczego?
Powód jest bardzo prozaiczny – chodzi o pieniądze. Dell zwyczajnie czeka na pierwsze wyniki sprzedaży, by stwierdzić, czy konkurenci sprzedają dużo laptopów z ARM. Dzięki temu będą wiedzieli, czy warto pompować spore kwoty w rozwój technologii, która może okazać się niewypałem. Dla mnie to całkowicie zrozumiała decyzja, ale przez to firma może przespać moment, w którym będzie miał miejsce największy boom – a przez to stracić pieniądze. Być może znacznie większe, niż koszty rozwoju.
Mam jednak wrażenie, że to wcale nie jedyny powód, dla którego Amerykanie na razie powiedzieli „czekam”. Snapragon 835 to świetny procesor, ale już pierwsze wyniki testów syntetycznych pokazują wyraźnie, że jego następca bije go na głowę – różnica w wydajności jest naprawdę znaczna. Pomimo tego, że Microsoft mocno promuje ideę laptopów, które podobnie jak smartfony są cały czas połączone z siecią, to Dell zamierza czekać.
I mają do tego dobry powód, który nazywa się doświadczeniem. Poprzednio Microsoft też obiecywał złote góry producentom, którzy wejdą ze swoimi urządzeniami w system Windows RT – wszyscy pamiętamy, z jakim skutkiem. Nie dziwię się więc, że firma chce poczekać, czy ARM nie okaże się kolejną ślepą uliczką, w której można utopić małą fortunę.
Choć sam jestem bardzo optymistycznie nastawiony do idei laptopa z procesorem mobilnym, który bardzo długo pracuje z dala od gniazdka, to w pełni ich rozumiem. Mam też nadzieję, że kiedy Dell wejdzie w ARM, to ich sprzęt będzie naprawdę przemyślany. Co sądzicie o decyzji Della?
Źródło: winfuture.de
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.