Xiaomi Mi Notebook Pro jest dostępny w świetnej cenie w promocji sklepu Lightinthebox. To najlepsze oferta na rynku, warto się więc pospieszyć. Czy Xiaomi Mi Notebook Pro to najlepszy laptop do 3000 złotych?
15-calowy ekran FullHD, Intel Core i5-8250U (ósma generacja), 8 GB RAM, szybki dysk SSD 256 GB i karta graficzna GeForce MX150, a to wszystko zamknięte w magnezowo-aluminiowej obudowie. Pokażcie mi drugiego laptopa, który oferuje takie parametry za mniej niż 3000 złotych. A właśnie mniej więcej tyle kosztuje Xiaomi Mi Notebook Pro w sklepie Lightinthebox – 2814 złotych, żeby być dokładnym.
Muszę szczerz przyznać, że w 2017 roku żaden producent nie zrobił na mnie takiego wrażenia swoim postępem w kontekście laptopów, co Xiaomi. Dobrym dowodem na to jest obecność aż trzech modeli tej firmy w naszym TOP-10 laptopów z GearBest, który zbiera w sobie najciekawsze laptopy chińskich producentów. Nie mogę się wprost doczekać, aż trafią do Polski, ale póki co równie dobrze (a na pewno taniej) można je kupić w promocji prosto z Chin.
Czy w polskich sklepach jest obecnie jakaś alternatywa? Do głowy przychodzi mi jedynie Lenovo IdeaPad 720 za 3299 złotych. Jego recenzji możecie spodziewać się na mobiManiaKu w najbliższych dniach, ale już teraz mogę zdradzić, że jakością wykonania na pewno nie może równać się z Xiaomi. Jest też 500 złotych droższy. Moim zdaniem promocja w Lightinthebox to świetna okazja, by wejść w posiadanie bardzo dobrego laptopa za jeszcze lepsze pieniądze.
Źródło: Lightinthebox
Jeżeli szukasz przecen i promocji i nie chcesz przegapić dobrych okazji, zachęcam do śledzenia naszego maniaKalnego profilu Łowcy Promocji na facebooku. Codziennie sprawdzamy co ciekawego można znaleźć w Sieci.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Kiedy można spodziewać się recenzji Lenovo 720? Mało o niej, a muszę do jutra coś kupić z podobnego przedziału cenowego jak Xiaomi...
Mistrz ekonomiczny i matematyczny. A opłaty celne i podatek jak dodasz, to już Ci wyjdzie lekką ręką 3200 PLN. Weź napisz ten artykuł od nowa bo wstyd.