Matebook X Pro to najlepszy laptop Huawei. Lekki, ładny, z dotykowym ekranem o smukłych ramkach i najnowszym procesorem i7 8gen. Konkurent popularnego MacBooka pojawił się w polskich sklepach. Wiemy już, jakie są ceny i dostępne konfiguracje.
Na polską premierę Matebook X Pro musieliśmy czekać kilka miesięcy, ale było warto. Najlepszy ultrabook Huawei od jutra trafi do pierwszych, polskich sklepów. Jestem świeżo po oficjalnej prezentacji premierowych maszyn i już dzisiaj mogę Wam zdradzić, na jakie ceny i dostępne konfiguracje możecie liczyć.
Huawei nazywa Matebook X Pro „najlepszym laptopem z Windowsem na rynku”. I chyba nie jest to opinia przesadzona.
Już poprzednik imponował cienkimi ramkami dookoła ekranu, a nowy model jest pod tym kątem jeszcze lepszy. Huawei nie ma się czego wstydzić nawet na tle odświeżonego Della XPS 13.
Matrycę wykonano w technologii IPS. Ma ona przekątną 13.9″, przy 91 procentowym stosunku wyświetlacza do całego frontu. Nie zabrakło wsparcia dla obsługi dotykiem (10 punktów). Imponująco prezentuje się specyfikacja panelu – jego rozdzielczość to 3000 x 2000 px, jasność sięga 450 nitów, a kontrast wynosi 1500:1.
Obudowę wykonano z lotniczego aluminium, którego powierzchnię poddano piaskowaniu i obróbce CNC. W efekcie otrzymaliśmy sprzęt o zaokrąglonych krawędziach, pozbawiony ostrych załamań charakterystycznych dla wielu ultrabooków na rynku. Na uwagę zasługuje fakt, że laptop waży zaledwie 1.3 kilograma i mierzy 4,9 mm w najwęższym miejscu. Nie jest to może rekordowy wynik, ale doskonale wpisuje się w obecny trend produkowania komputerów super lekkich i super wydajnych.
W czasie prezentacji mocno podkreślano możliwości muzyczne Matebook X Pro – na pokładzie znalazły się aż cztery głośniki wsparte technologią Dolby Atmos – dwa flankujące klawiaturę, odpowiadające za tony wysokie i średnie oraz dwa na spodzie, które obsługują bas.
Bardzo ciekawie wygląda czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem Power. Dzięki takiemu rozwiązaniu, włączając komputer jednocześnie logujemy się w oknie systemowym, przez co laptop jest gotowy do działania w niespełna 2 sekundy od wybudzenia. Wygodne!
Kamerka do wideo rozmów ukryta została pomiędzy klawiszami funkcyjnymi. To bardzo ciekawe rozwiązanie, bo pozwoliło zniwelować grubość ramki okalającej ekran do 4,4 mm, bez konieczności usuwania samego aparatu. Kamerka jest wysuwana i domyślnie wyłączona, co zapewne ucieszy maniaKów dbających o swoją prywatność.
Niestety, same parametry nagrywania obrazu nie zachwycają – to zaledwie 1-megapikselowy czujnik, co przekłada się na filmy w rozdzielczości HD (1280 x 720 px, przy 30 kl./s) – szkoda, że pod tym względem Huawei równa do konkurencji. Odnotować natomiast należy obecność 4 mikronów, co w teorii powinno gwarantować dobrą jakość nagrywanego dźwięku.
Klawiatura jest podświetlana na biało (3-stopniowa jasność) i odporna na zachlapanie. Nie jest to więc poziom odporności biznesowych ThinkPadów z linii X1, ale i tak jest dobrze.
Zestaw portów nie jest specjalnie rozbudowany, ale trudno to uznać za zaskoczenie – mało która maszyna w tym segmencie, o takiej wadze, oferuje więcej możliwości. Na liście złącz znajdziemy dwa gniazda USB typu C, z czego jedno oferuje wsparcie dla standardu Thunderbolt 3, więc z jego pomocą można podpiąć eGPU lub zewnętrzny monitor. Do tego dochodzi zwykłe USB typu A oraz wejście na słuchawki jack. Mało? Mało. Na szczęście Huawei do każdego laptopa dorzuca adapter z USB typu C na złącza HDMI, VGA i USB (typu C i A), więc w ostateczności do Matebook X Pro podpiąć można nawet stary projektor i wszystko powinno działać bez zarzutu.
Bateria ma 57,4 Wh i według producenta pozwala na bardzo wyśrubowane czasy pracy. 15 godzin serfowania po sieci lub 12 godzin oglądania filmów i pracy z dokumentami to ciekawie zapowiadający się rezultat. Tę informację oczywiście zweryfikujemy, jak tylko Huawei Matebook X Pro znajdzie się w naszych rękach. Warto odnotować, że dołączona do zestawu ładowarka pozwala nie tylko zasilić komputer, ale również telefon. Co więcej, obsługuje QuickCharge i w 30 minut doładuje laptopa na tyle, by ten mógł pracować przez kolejne 6 godzin (kompletne uzupełnienie energii może potrwać do 2,5 godzin).
Ciekawostką jest funkcja Huawei Share, dzięki której płynnie możemy przerzucać zdjęcia i pliki między komputerem, a telefonem z Androidem.
Czas zerknąć na wydajność. Huawei Matebook X Pro zapowiedziany został w kilku wariantach, ale do Polski trafią tylko dwa. Mocniejszy i droższy pracować będzie pod kontrolą systemu Windows 10 Pro, a sercem maszyny będzie układ Intel Core i7-8550U, czyli najnowszy, 4-rdzeniowy procesor z ósmej generacji. Pochodzi z energooszczędnej rodziny U, ale nie brakuje mu mocy – dobrze o tym wiem, bo miałem okazję testować identycznie wyposażonego ultrabooka ASUS ZenBook 3 Deluxe UX490U.
W droższym wariancie do dyspozycji dostajemy także 16 GB pamięci RAM oraz dysk SSD o pojemności 512 GB. Nie zabrakło także małego ukłonu w stronę niedzielnych graczy – to dedykowana grafika NVIDIA MX150 z 2 GB pamięci. Nie jest to może GPU gwarantujący odpalenie Cyberpunka 2077, ale wystarczy do spokojnego grania w tytuły AAA z tego roku, w Full HD i na niższych ustawieniach.
Tańszy Matebook X Pro przychodzi z systemem Windows 10 Home i procesorem Intel Core i5-8250U. To układ słabszy niż i7, ale nadal wydajny, bo z ósmej generacji, więc możecie liczyć na spory zastrzyk mocy względem i5 z lat ubiegłych. Skromniej prezentuje się również lista pozostałych podzespołów. Pamięci RAM dostajemy 8 GB i o połowę zmniejszono miejsce na dane (256 GB na SSD). Za wyświetlanie obrazu odpowiada wyłącznie Intel UHD 620, a więc o graniu nie ma co myśleć.
Droższa edycja Huawei MateBook X Pro (i7-8550U / 16 GB RAM / 512 GB SSD / GeForce MX150 / Windows 10 Pro) kosztować w Polsce będzie 7499 zł.
Cena tańszego wariantu (i5-8250U / 8 GB RAM / 256 GB SSD / Intel UHD 620 / Windows 10 Home) jest ciut przystępniejsza i wynosi 5499 zł.
Oba komputery dostępne są już w największych sieciach sklepów – pierwsze dostawy mają wjechać na magazyny jutro.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Cena za tańszy wariant to 5999 złotych a nie 5499
Absurdalna cena. Ogladalem poprzednika i niestety czar prysl przy blizszym poznaniu. W tym przedziale cenowym oczekuje gladzika, klawiatury, matrycy i glosnikow nie gorszej od MacBooka Pro. Wydajnosc pomimo niby wydajnego ukladu chlodzenia tez slabo. Na pocieszenie powiem, ze w takim tempie Huawei przegoni Apple, bo Asusa to juz przegonili z Zenbookami.
Wiadomo kiedy będzie w sklepach, i czy będą dawać coś w przedsprzedaży?
Jutro na polskie magazyny mają wjechać pierwsze laptopy, więc domyślam się, że to kwestia max kilku dni. :)
Godny konkurent ASUSa ZenBook 3 Deluxe UX490U.