>

TEST| Razer Blade Stealth. Ultrabook z klawiaturą RGB: nie tylko dla gracza

Razer Blade Stealth to ultrabook o gamingowym rodowodzie. Ma procesor Intel Core i7-8550U, 16 GB RAM i bardzo szybki dysk SSD. Jest też drogi. Czy warto go kupić? Tego dowiesz się z mojej recenzji Razer Blade Stealth.

Razer Blade Stealth to potężny ultrabook, którego producent wyposażył we wszystko, co miał najlepsze. Jednocześnie posiada kilka rozwiązań, które do tej pory były typowe dla laptopów dla graczy. Czy warto go kupić i dla kogo właściwie jest Razer Blade Stealth? Na te pytania odpowiedź znajdziesz w mojej recenzji.

Zaczynamy od cen. Nie oszukujmy się – Razer Blade Stealth to drogi sprzęt i dlatego nie niższe były moje oczekiwania. Konfiguracja, która trafiła w moje maniaKalne ręce to procesor Intel Core i7-8550U (ósma generacja), 16 GB pamięci RAM i dysk SSD o pojemności 512 GB na złączu NVMe. Taki wariant kosztuje 7999 złotych.

Jeśli nie zależy Ci na dużej pojemności dysku, to możesz zaoszczędzić 500 złotych na nośniku 256 GB – co osobiście polecałbym zrobić. Nawet wtedy jednak cena komputera wynosi 7499 złotych. Lepiej, żeby był fantastyczny, bo konkurencja w tej cenie nie wybacza najmniejszych potknięć.

Razer Blade Stealth (2017)

od: 7.697 zł »

Specyfikacja Razer Blade Stealth (2017)

Dane podstawowe
Model Blade Stealth (2017)
Rok premiery 2017
Kategoria laptopa Ultramobilny
Wymiary 321 x 206 x 13.8 mm
Waga 1.4 kg
Rodzaj materiałów aluminium
Ekran
Typ IPS 13.3'', dotykowy, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 3200x1800, 276 ppi
Kluczowe podzespoły
Procesor Intel Core i7-8550U Kaby Lake R 2 GHz (4 rdzenie, TDP 15 W)
GPU Intel UHD Graphics 620
RAM 16 GB LPDDR3 2133 MHz (maksymalnie 16 GB)
Dysk SSD NVMe 512 GB
Napęd optyczny brak
Bateria 54 Wh
System operacyjny
System operacyjny Windows 10 Home
Łączność, komunikacja i wyjścia
Porty 2 x USB3, 1 x Thunderbolt, 1 x HDMI (HDMI 2.0a), wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe)
WiFi 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Killer Wireless-AC 1535
Bluetooth 4.1
Obsługa kart pamięci brak
Kamera wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s.

Wygląd? Można się zakochać

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

Nie waham się powiedzieć, że Razer Blade Stealth to najlepiej wyglądający laptop z Windowsem, jaki widziałem. Już na pierwszy rzut oka widać nienaganne spasowanie elementów, dbałość o detali i jakość wykonania. Dłuższy kontakt z Razerem tylko utwierdza w tym przekonaniu. Obudowę wykonano z czarnego aluminium – wygląda fantastycznie, ale muszę uczciwie przyznać, że ma jedną wadę. Mocno zbiera odciski palców, przez co utrzymanie urządzenia w czystości jest trudne. Z drugiej strony, ich usunięcie nie przysparza problemu.

  Szerokość Wysokość Grubość Waga Przekątna
Dell XPS 13 304 200 19.0 1.2 13.3
Lenovo Yoga 3 14 335 229 18.3 1.6 14.0
Lenovo ThinkPad Yoga 14 338 238 21.0 1.9 14.0
Lenovo YOGA 900 324 225 14.9 1.3 13.3
Acer Aspire S13 (S5-371) 327 228 14.5 1.3 13.3
Lenovo ThinkPad Yoga X1 333 229 17.0 1.3 14.0
Asus Zenbook UX410UA 323 223 19.0 1.3 14.0
Lenovo ThinkPad L570 377 255 27.6 2.3 15.6
Lenovo ideapad 720-15IKB 363 255 21.7 2.1 15.6
Razer Blade Stealth (2017) 321 206 13.8 1.4 13.3

Monotonię wykonania górnej klapy przełamują dwie linie biegnące prostopadle do frontu. Mam wrażenie, że powstały tylko po to, by Razer Blade Stealth jednoznacznie nie kojarzył się z MacBookiem. Jakość wykonania pozwala sądzić, że mamy do czynienia właśnie z laptopem Apple. I nie jest to zarzut – w końcu ciężko o lepiej zaprojektowane urządzenie, niż laptopy z Cupertino. Po włączeniu logo Razer świeci się na zielono, co nadaje mu nieco zadziornego charakteru. Wygląd to bardzo mocny punkt Razera.

Jeszcze lepiej jest po otwarciu klapy, co zresztą bez problemu można zrobić za pomocą jednej ręki (maksymalny kąt odchylenia wynosi 135 stopni). Wycięcie z przodu znacznie to ułatwia. Podnoszę pokrywę i…znowu mam skojarzenia z MacBookiem Pro. Głośniki umieszczono po bokach klawiatury. Są duże, grają czysto i donośnie (nasz pomiar wykazał 78 dB). Wystarczą do rozkręcenia małej imprezy, ale do grania i tak warto zaopatrzyć się w dobre słuchawki. Na przykład z naszego zestawienia TOP-10 najlepszych słuchawek dla gracza.

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

Miałem mały problem z oceną selekcji portów. Do zagospodarowania mamy złącze Thunderbolt 3, które jednocześnie służy jako port do ładowania. I tu leży problem – chcąc jednocześnie podpiąć zasilacz i monitor, zainwestować trzeba w rozdzielacz portów. Chyba, że używamy Blade Stealth zgodnie z przeznaczeniem, czyli dokupimy do niego stację eGPU Razer Core. Ta ostatnia przejmuje rolę zasilacza, a jednocześnie umożliwia wpięcie desktopowej karty graficznej (jak działa eGPU dowiecie się z wpisu Szymona) i podpięcie do niej zewnętrznych wyświetlaczy. Kłopot tylko w tym, że niełatwo o Razer Core w Polsce…

Oprócz tego mamy dwa porty USB 3.0 i wyjście HDMI. To ostatnie ucieszy zwłaszcza osoby traktujące Razer Blade Stealth, jak klasycznego przenośnego laptopa do pracy. Rozwiązuje to problem z podpięciem zewnętrznego monitora bez potrzeby  inwestowania w drogą stację Razer Core.

Jeśli chodzi o łączność, to Razer zdecydował się na zoptymalizowany pod graczy układ Killer Wireless-AC 1535 (802.11ac, 2.4 i 5 GHz) z modułem Bluetooth 4.1. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń – sprawował się dokładnie tak, jak powinien. Nie zauważyłem, by laptop zrywał połączenie z routerem, transmisja była stabilna nawet przy kilku ścianach między komputerem, a routerem. Mały plusik dla Razera – choć w tej cenie ciężko oczekiwać czegoś innego.

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

W celu otwarcia dolnej pokrywy potrzebujmy śrubokrętu z końcówką TorX. Po odkręceniu śrubek dostajemy się do środka po to tylko, by dowiedzieć się, że samodzielnie nie wymienimy żadnego z kluczowych komponentów. Widzimy za to, że Razer Blade Stealth dysponuje pojedynczym wentylatorem.

Zawias łączący pokrywę ekranu z obszarem klawiatury jest tylko jeden, za to duży i pracujący bardzo lekko. Pewnie utrzymuje wyświetlacz w jednej pozycji, co jest pożądane na przykład dlatego, że ekran jest dotykowy – a to rzecz rzadko spotykana w laptopach do gier. Nie doświadczyłem irytującego efektu „chybotania”.

Podsumowując, jakość wykonania Razer Blade Stealth jest dokładnie taka, jak sugeruje jego cena – fenomenalna. Dawno z żadnego laptopa z Windowsem nie korzystałem z taką przyjemnością. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to byłby to tylko ciężar – przy wadze 1.4 kilograma, Razer Blade Stealth na pewno nie jest najlżejszym laptopem na rynku. To jednak drobiazg i wskazywanie tego jako wady uważam za przesadę.

Chłodzenie jest skuteczne, ale hałas nie każdemu przypadnie do gustu

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

O ile w przypadku laptopa do gier akceptujemy głośne chłodzenie, to w przypadku ultrabooka jest ono zdecydowanie niepożądane. Razer Blade Stealth jako „ultrabook do gier” powinien znaleźć się gdzieś po środku skali – i tak jest w rzeczywistości. Nasz pomiar wykazał głośność na poziomie 44 dB, chociaż muszę uczciwie przyznać, że w czasie prostej pracy biurowej laptop pozostaje niemal bezgłośny.

Podobnie jest z temperaturami obudowy. Powierzchnia obszaru roboczego klawiatury przez większość czasu pozostaje przyjemnie chłodna, a nawet przy długotrwałym obciążeniu stanie się co najwyżej ciepła. W żadnym wypadku nie przeszkadza to w codziennej pracy. Nie ma też mowy o żadnym throttlingu. Za wydajność układu chłodzenia Razer dostaje ode mnie dużego plusa.


Klawiatura RGB

Jedną z rzeczy, która rzuca się w oczy już przy pierwszym kontakcie z laptopem jest podświetlana klawiatura RGB. Możemy nim dowolnie sterować – zarówno sposobem, jak i intensywnością podświetlenia. Naliczyłem 15 stopni jasności podświetlenia – od wyłączonego, przez subtelne aż do takiego, które w ciemności razi po oczach. Wygląda to świetnie i dodaje Razerowi gamingowego charakteru. Ten producent robi to najlepiej na rynku.

Koniec zachwytów nad wyglądem, czas na funkcjonalność. Na co dzień korzystam z MacBooka Air i to do niego odniosę się w porównaniu. Z klawiatury Razer Blade Stealth korzystało mi się bardzo wygodnie. Odległości między klawiszami dobrano odpowiednio, skok jednak może być za płytki dla wielu osób. Odpowiedź po wciśnięciu klawisza jest bardzo satysfakcjonująca.

Podsumowując, na klawiaturze w Blade Stealth pisało mi się świetnie – do tego stopnia, że na okres testów całkowicie schowałem prywatny komputer do szuflady. Jedyne zastrzeżenia mam do zredukowanych klawiszy strzałek „góra/dół”, ale powoli staje się to standardem – nie tylko w ultrabookach.

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

Razer Blade Stealth/ fot. mobiManiaK

Ultrabook to sprzęt, który z definicji służy do częstego przenoszenia i pracy w podróży. Jako taki powinien mieć dobry touchpad, który bez problemu powinien zastąpić myszkę. I tak jest w istocie – ten jest świetny. Palec ślizga się po nim gładko, działają gesty dwoma i trzema palcami, ale mam do niego jedno zastrzeżenie – mógłby być większy, choć może to kwestia przyzwyczajenia.

Przyciski chodzą bardzo cicho – dokładnie tak, jak powinny. Zarówno klawiatura jak i touchpad w efekcie zasługują na dużą pochwałę. Jeśli myślisz o graniu, to lepiej jednak zaopatrzyć się w odpowiedniego gryzonia – zerknij do naszego TOP-10 myszek dla graczy.

Spis treści

  1. Specyfikacja, obudowa i chłodzenie

Ceny Razer Blade Stealth (2017)

Razer Blade Stealth (2017)

od: 7.697 zł »

Konrad Bartnik