Xiaomi zaprezentowało myszkę, która na pozór niczym się nie wyróżnia. Kosztuje jedynie 30 dolarów, a za tą kwotę oferuje wbudowany czytnik linii papilarnych. Warto ją kupić?
Wydawałoby by się, że myszki są już na tyle dopracowanym sprzętem, że ciężko jest je udoskonalić. Odmienne zdanie w tej kwestii ma jednak Xiaomi, które w obrębie jednej ze swoich akcji crowdfundingowych pokazało pomysł na myszkę z czytnikiem linii papilarnych.
Logowanie do systemu za pomocą kodu PIN lub hasła powoli przechodzi do lamusa. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku smartfonów, logowania coraz częściej dokonujemy przez zeskanowanie linii papilarnych z naszego palca. To świetny sposób, który znacznie przyspiesza cały proces. Skoro taka technologia znalazła już zastosowanie w laptopach, to czemu nie miałoby trafić do peryferiów?
Oznaczałoby to, że nie tylko użytkownicy laptopów mogliby korzystać z dobrodziejstw skanowania linii papilarnych. Dzięki czytnikowi w peryferiach stanie się to też dostępne dla posiadaczy komputerów stacjonarnych. Skoro podczas korzystania z desktopa nasz dłoń i tak przez większość czasu spoczywa na myszce, to pomysł umieszczenia go właśnie tam uważam za wyjątkowo trafiony.
Zaskakująco niewiele. 31 dolarów za myszkę, która nie tylko nieźle sprawdzi się w codziennym użytkowaniu, ale posiada nowość, której nie ma praktycznie nikt na rynku uważam za bardzo dobrą okazję. Wysyłka rozpocznie się już 15 kwietnia 2018 roku, a zainteresowani mogą wesprzeć projekt jeszcze przed nią. Więcej informacji możesz znaleźć na oficjalnej stronie produktu – pod warunkiem, że biegle władasz chińskim.
Źródło: gizmochina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.