Nie da się ukryć, że jednym z największych problemów laptopów gamingowych jest długość działania na baterii. AMD próbuje zaradzić tym problemom wprowadzając nową technologię mającą pomóc w oszczędzaniu energii.
Korzystanie z ogniw montowanych w laptopach do gier to prawdziwa udręka – mimo bardzo dużej pojemności bateria wystarcza zazwyczaj na ledwie 1-2 godziny rozgrywki. Nie muszę chyba dodawać, że to niezbyt satysfakcjonująca sytuacja i na przestrzeni lat kolejni producenci – mimo przeróżnych pomysłów – zmienili niewiele w tym temacie. Teraz swoich sił próbuje AMD, które rozwija technologię Radeon Chill, zaprezentowaną w grudniu 2017 roku wraz z pakietem oprogramowania Adrenaline Edition.
Czym jest Radeon Chill? W założeniach jest to oprogramowanie, które pozwala na na automatyczne sterowanie ilością wyświetlanych klatek na sekundę na podstawie dwóch wytycznych – szybkości przewijania widoku z kamery za pośrednictwem myszki oraz poruszania się postaci poprzez klawiaturę. To oczywiście prowadzi do dostosowania szybkości wyświetlania grafiki do potrzeb gracza, a jednocześnie sprawia, że obciążenie układu graficznego – w zależności od potrzeby – się zmniejsza. W prostej linii oznacza to także oszczędność baterii dzięki zmniejszeniu napięcia oraz pracy wentylatorów.
Wedle zapewnień AMD rozwiązania stosowane w technologii Radeon Chill ulegają stałemu rozwojowi – w związku z tym producent coraz popularniejszych układów graficznych zdecydował o realizacji materiałów wideo, które pozwolą na odpowiednie zoptymalizowanie działania tego narzędzia w celu osiągnięcia jak najlepszych rezultatów. Co ważne – nowo opracowana technologia pozwala na jej wykorzystanie także jeśli chodzi o zintegrowane rozwiązania graficzne, co może stać się bardzo użyteczne w obliczu coraz większej ilości laptopów wykorzystujących procesory z rodziny Ryzen czy też układów będących połączeniem procesorów Intela i kart graficznych Radeon Vega Mobile.
Jakich efektów możemy spodziewać się po zastosowaniu Radeon Chill? Tego niestety nie wiemy, bo AMD nie chwali się oficjalnymi statystykami, ale według danych dostępnych w sieci możemy liczyć na 10-15% zysku jeśli chodzi o wydłużenie czasu pracy laptopa na baterii. Nie jest to może rewelacyjny rezultat, ale te kilkanaście minut ekstra to być może pierwszy krok do tego, by sytuacja w przyszłości wyglądała zdecydowanie lepiej.
źródło: The Verge
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.