Cyberpunk 2077 był bez wątpienia jednym z najczęściej komentowanych tytułów ostatnich dni. Co prawda do premiery jeszcze daleko, ale wiele wskazuje na to, że gra będzie wymagać naprawdę potężnego sprzętu.
Jeśli miałbym wskazać największego zwycięzcę zakończonych niedawno targów E3 2018, to wśród producentów sprzętu byłby to Microsoft, natomiast wśród gier z pewnością byłby to Cyberpunk 2077. Nowa produkcja studia CD Projekt RED została zaprezentowana publicznie po raz pierwszy od pięciu lat i z miejsca zrobiła olbrzymią furorę. Trudno się temu dziwić, to przecież tytuł od twórców Wiedźmina, czyli bez wątpienia jednej z najlepszych serii gier RPG ostatnich lat.
Większość z nas widziała tylko trailer, który pojawił się w trakcie konferencji giganta z Redmond (możecie go zobaczyć powyżej), ale odbyły się także zamknięte pokazy dla dziennikarzy, na których prezentowano już właściwą rozgrywkę. Wielu z Was zapewne zastanawia się, jaki sprzęt będzie potrzebny do tego, by zagrać w Cyberpunk 2077 po premierze, ale wydaje się, że większość z nas będzie musiała dokonać solidnego upgrade’u.
Na jakim pececie odpalono Cyberpunk 2077?
Jak poinformowała przedstawicielka studia CD Projekt RED, ich nowa produkcja była uruchamiana na sprzętach o takiej konfiguracji:
- CPU: Intel i7-8700K @ 3.70Ghz
- Płyta główna: ASOS ROG STRIX Z370-I GAMING
- RAM: G.SKILL RIPJAWS V, 2X16GB, 3000Mhz, CL15
- GPU: NVIDIA GEFORCE GTX 1080Ti
- SSD: SAMSUNG 960 PRO 512GB M.2 PCIe
- Zasilacz: CORSAIR SF600 600W
Cóż – nie będę nikogo oszukiwał: to jest absolutnie topowa specyfikacja techniczna która potwierdza, że do sprawnego działania Cyberpunk 2077 będzie potrzebował mocnego sprzętu. Oczywiście warto też pamiętać o tym, że wciąż mamy do czynienia z wczesną, a więc mocno niezoptymalizowaną wersją gry, która z pewnością pod względem odpowiedniego wykorzystania zasobów systemowych zostanie jeszcze mocno podszlifowana.
Wymagania powinny być niższe
Wymagania sprzętowe będą także musiały być ograniczone ze względu na fakt, iż gra ma pojawić się na konsolach obecnej generacji, czyli PlayStation 4 oraz Xboksie One. To sprzęty już kilkuletnie, a więc oferujące mniejszą moc obliczeniową niż współczesne pecety. Z tego też powodu zwyczajnie należy oczekiwać, że w nowy, potencjalny hit zagrają także posiadacze słabszych sprzętów, choć zapewne nie w najwyższej ilości detali.
Nie znamy jeszcze daty premiery Cyberpunka 2077, ale zapewne będzie to rok 2020. Wtedy też będziemy obserwować już schyłkowe momenty „życia” wspomnianych konsol, więc niewykluczone, że wersja pecetowa będzie wyglądać znacznie lepiej, niż ta przeznaczona na konsole. Jak zwykle – czas pokaże, ale zapowiada się na to, że będzie to jedna z tych gier, dla których warto będzie zaopatrzyć się w lepszy sprzęt.
źródło: wccftech
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zmowa handlowa jest przestępstwem a kupowanie nowych pecetów co dwa lata to głupota
Zmowa producentów sprzętu i tych co produkują gry by kupować nowe pecety proste .
zbyt wysokie wymagania pc będzie strzałem w kolano dla cd project red z jednej bardzo prostej przyczyny otóż ta gra trafi tylko do bardzo małej wąskiej grupy osób którzy posiadają mocne komputery przeciętny Kowalski nie będzie wydawał po kilka tysięcy co 2 lub 3 lata
to siebie ustawienia grafiki przykrecisz, chcesz karac tych co maja dobre sprzety ? ja nie moge pograc, to inni tez nie moga, typowy polaczek 😀
przeczytaj mój post ze ZROZUMIENIEM gdzie ja napisałem że chcę kogoś karać ?? napisałem tylko że ta gra trafi tylko dla wąskiej grupy czy ja ci zabraniam grać a graj sobie ile chcesz natomiast zdania nie zmienię kupowanie nowego peceta co 2 lub 3 lata to głupota