Miała być wielka rewolucja, a na razie zapowiada się na to, że przełomu nie będzie. Pierwsze benchmarki GeForce RTX 2080 Ti oczywiście trzeba traktować z małym przymrużeniem oka, ale nie jest to informacja, która ucieszy wszystkich napalonych na kupno nadchodzących układów graficznych od Nvidii.
Premierze nowych układów graficznych Nvidii towarzyszyła wielka konferencja, która odbyła się podczas targów Gamescom 2018 – karty z linii GeForce RTX miały przynieść prawdziwą rewolucję, zarówno w kwestii wydajności, jak i oferowanych przez premierowe GPU technologii, z ray-tracingiem na czele, któremu szef tego koncernu, Jen-Hsen Huang poświęcił naprawdę wiele czasu podczas swojego wystąpienia.
Tradycyjnie jednak zapowiedzi trzeba traktować z rezerwą, przynajmniej do momentu premiery, ale tradycją jest, że tuż przed nią pojawiają się różnego rodzaju benchmarki oraz pomiary wydajności. Tak stało się właśnie i tym razem.
Serwis Videocardz, specjalizujący się w tematyce kart graficznych, dotarł do wyników układu graficznego GeForce RTX 2080 Ti w popularnym benchmarku 3D Mark, a konkretniej teście Time Spy. Potwierdzeniem tego, że „na ruszt” wzięto najmocniejszą propozycję tego koncernu z nadchodzącej generacji kart jest ilość pamięci graficznej tego układu – to 11 GB GDDR6, a jedynym GPU, które wykorzystuje taką ilość pamięci, jest właśnie RTX 2080 Ti.
Układ graficzny uzyskał w tym tekście wynik 12825 punktów – to zaledwie 35% więcej niż topowy, konsumencki układ obecnej generacji, czyli GTX 1080 Ti.
To stosunkowo niewiele biorąc pod uwagę fakt, że w teorii nowe GPU powinny oferować zdecydowanie większe możliwości bazując na architekturze rdzeni graficznych. By unaocznić dość spore zdziwienie niezbyt wysoką wydajnością RTX 2080 Ti, warto wspomnieć o tym, że w analogicznej sytuacji karta graficzna GTX 1080 Ti osiągała w tym samym teście wyniki o 79% lepsze od tych, które notował poprzednik – GeForce GTX 980 Ti.
Co ważne, wyciek musiał pochodzić albo z siedziby Nvidii, albo od jednego z zewnętrznych producentów, bowiem żaden z dziennikarzy technologicznych nie otrzymał jeszcze własnego egzemplarza do testów.
W sieci pojawiły się także pierwsze pomiary wydajności RTX 2080 Ti w grach i uśrednione wyniki potwierdzają, że mamy do czynienia ze wzrostem na poziomie niecałych 40% w stosunku do GTX 1080 Ti. Na tapet wzięto 10 tytułów, wśród których były Battlefield V, GTA V, Far Cry 5 i For Honor, a wyniki możecie zobaczyć w tabelce poniżej.
Daleki jestem od stwierdzenia, że bańka mydlana stworzona przez Nvidię właśnie pękła, ale faktem jest, że te informacje są dość zaskakujące. 35% wzrost wydajności na pewno nie sprawi, że po nowy, topowy układ Nvidii ustawią się kolejki, zwłaszcza że karta wcale nie należy do tanich.
Pozostaje mieć nadzieję, że tak słaby rezultat jest efektem braku zastosowania odpowiedniego oprogramowania, co w tym wypadku oznacza po prostu zestaw właściwych sterowników, zdolnych wydobyć z nowych układów pełnię mocy. Cóż – pozostaje czekać na kolejne benchmarki i porównania, a także na premierowe testy.
źródło: videocardz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.