Biedronka wprowadza do oferty laptopa HYKKER Hello z dotykowym ekranem i funkcją tabletu. Komputer wyceniono na 749 zł. Czy warto go kupić?
To bez wątpienia jedna z najciekawszych nowości w tym miesiącu. Biedronka wprowadziła dzisiaj do sprzedaży laptopa HYKKER Hello – notebooka z dotykowym, obracanym o 360 stopni ekranem o przekątnej 11.6’’. Cena komputera to zaledwie 749 zł. Sprawdźmy, czy warto tyle wydać na najnowszą propozycję polskiego dystrybutora.
Spis treści
Specyfikacja HYKKER Hello
- procesor Intel Atom X5 Z8350 (4 rdzenie, generacja Cherry Trail);
- grafika Intel HD Graphics;
- 4 GB pamięci RAM DDR3 533 MHz;
- dysk eMMC 32 GB;
- ekran IPS 11,6”, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli, dotykowy;
- WiFi 802.11 b/g/n Realtek RTL8723BS + Bluetooth 4.0;
- kamerka 0,3 Mpix;
- porty: 1 x USB 3.0, 1 x USB 2.0, 1 x miniHDMI, 1 x audio (combo: mikrofon + słuchawkowe), czytnik kart microSD, czytnik linii papilarnych;
- bateria 8000 mAh;
- wymiary: 277 x 200 x 18 mm;
- waga 1,1 kg.
Mały, lekki i z czytnikiem linii papilarnych
HYKKER Hello nie jest pierwszym tanim laptopem na polskim rynku. Niedawno mieliśmy wszak okazję oglądać Kiano Elegance 13.3 360, a wcześniej propozycje firm Kruger&Matz i GOCLEVER. Najnowszy komputer z Biedronki pod wieloma względami nawiązuje do tamtych modeli – z jednym wyjątkiem. Mowa tu o wzornictwie, które pamięta czasy pierwszych netbooków.
Podczas gdy konkurencja od dawna stawia na srebrny plastik udający aluminium, HYKKER sięgnął po klasykę, czyli czarne, lekko gumowane tworzywo sztuczne. Nie był to zły wybór z praktycznego punktu widzenia, bo obudowa jest dzięki temu stosunkowo odporna na zarysowania czy uszkodzenia, niemniej pod względem wizualnym Hello nie może równać się z rywalami. Jest za to lekki i nieduży, a takich maszyn na polskim rynku obecnie jest jak na lekarstwo.
HYKKER Hello ma dwie charakterystyczne cechy, które wyróżniają go z tłumu podobnych urządzeń. Pierwszą jest oczywiście zawias pozwalający na odchylenia ekranu o 360 stopni, dzięki czemu laptopa możemy złożyć w tryb tabletu.
Druga rzecz to unikat – czytnik linii papilarnych wbudowany w gładzik. Zważywszy na cenę laptopa to prawdziwy ewenement – tym bardziej że jest to naprawdę nieźle działający element. Ba, skuteczność odczytu palca jest na tyle wysoka, że Hello pod tym względem przebija wiele droższych konstrukcji. Szkoda tylko, że czytnik linii papilarnych nie jest wklęsły – zamiast tego widocznie wystaje ponad powierzchnię gładzika.
Nieduże gabaryty wymusiły ściśnięcie i zmniejszenie klawiszy. Płytki są więc mniejsze niż zazwyczaj, do czego trzeba się niestety przyzwyczaić. Skok klawiszy jest jednak wyraźnie wyczuwalny, zatem komfort pisania nie odbiega dalece od tego, co znajdziemy w produktach konkurencji. Podświetlenia klawiszy zabrakło, ale chyba też nikt nie oczekiwał takiego dodatku w przypadku sprzętu za niespełna 750 zł.
Gładzik jest stosunkowo duży, ale z uwagi na specyficzną, lekko chropowatą fakturę wykończenia nie każdemu przypadnie do gustu. Sam zazwyczaj preferowałem korzystanie z ekranu dotykowego – tak do serfowania po sieci, jak i nawigacji po środowisku okienek.
W kontekście dostępnych portów HYKKER Hello nie oferuje nic ponad żelazny standard. Mamy więc dwa złącza USB (1 x 3.0 oraz 1 x 2.0), gniazdo kart microSD, port miniHDMI i jack 3,5 mm oraz złącze ładowarki. To ostatnie jest słabo wykończone, więc wtyk kabla trzeba mocno dopchnąć do obudowy, aby poprawnie zainicjować ładowanie akumulatora.
Głośniczki grają stosunkowo głośno, bo na poziomie 82 dB. Jakość dźwięku jest przeciętna, ale w laptopach do 2 tys. zł nic lepszego i tak się nie znajdzie. Lepiej od razu kupić dobre słuchawki. Kamerkę ulokowano nietypowo (jak na laptopa), bo w dolnym obrzeżu ekranu. Ma rozdzielczość 0,3 Mpix, więc w zasadzie równie dobrze mogłoby jej nie być.
Zaskakująco dobrze wypada 11,6-calowy ekran. HYKKER sięgnął co prawda po jeden z no-name’owych paneli pamiętających 2015 rok, ale na szczęście dobrze trafił. Dzięki temu Hello poszczycić się może nie tylko matrycą typu IPS, ale do tego oferującą w miarę sensowne parametry.
Pokrycie barw sięga 80% w skali sRGB, rozdzielczość to Full HD, a nierównomierność podświetlenia nie przekracza 9%. Szkoda tylko, że całość zepsuto ustawieniem zbyt niskiej jasności – to raptem nieco ponad 185 cd/m2, co w wypadku błyszczącego pokrycia ekranu znacząco zmniejsza czytelność obrazu w słoneczne dni. Skąd taka decyzja? Zapewne z uwagi na drenaż akumulatora. Skoro już przy tym jesteśmy…
Cichy i wytrzyma do 4 godzin na baterii
… HYKKER Hello oferuje na pozór spory zapas energii, bo wbudowany, niewymienny akumulator ma 80 Wh. To w połączeniu z energooszczędnymi podzespołami obiecuje bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu. Niestety, w praktyce tak różowo nie jest.
W testach syntetycznych symulujących codzienne, domowe wykorzystywanie laptopa, HYKKER Hello wytrzymywał zazwyczaj nieco ponad 4 godziny. Nie jest to zły wynik, ale jednak pozostaje pewien niedosyt – tym bardziej że wyposażony w teoretycznie podobny akumulator Kiano Elegance 13.3 360 wyciąga nawet o godzinę więcej.
Testy, testami, ale ważniejsze jest zwykłe użytkowanie laptopa. Tutaj o Hello napisać mogę wiele dobrego. Przy uaktywnieniu domyślnych programów oszczędzania energii, ładowarki musiałem szukać najczęściej po około 6 godzinach. Jest więc wystarczający zapas, aby móc traktować HYKKER Hello jako poręcznego laptopa do szkoły czy na studia.
Wspominałem o energooszczędnych komponentach. Sercem laptopa jest jeden z najsłabszych procesorów Intela, czyli 4-rdzeniowy układ Atom X5 Z8350 generacji Cherry Trail. Towarzyszy mu wiekowa pamięć RAM na niezbyt szybkich kościach DDR3 – na szczęście jest jej aż 4 GB, co pozwoli na stabilną pracę systemu Windows 10 w edycji Home.
To zestaw, który z oczywistych względów nie zachwyci wydajnością, niemniej w tej cenie spokojnie się sprawdza. HYKKER Hello to laptop stworzony z myślą o mniej wymagających użytkownikach i tak należy go traktować.
Szkoda natomiast, że producent nie pokusił się dołączenie pamięci użytkowej o rozsądniejszej pojemności. Obecne na pokładzie Hello 32 GB trudno nazwać inaczej niż błędem. Nie jest przecież tajemnicą, że wiecznie aktualizujący się Windows 10 ma spore zapotrzebowanie na gigabajty, więc mała pojemność użytkowa zawsze będzie stanowić wąskie gardło dla skądinąd żwawo działającej konfiguracji.
Dużym plusem Hello jest natomiast pasywne chłodzenie – brak wentylatora i klasycznego dysku twardego to obietnica pracy w całkowitej ciszy.
Czy warto kupić laptopa za 750 zł?
HYKKER Hello kosztuje zaledwie 749 zł. Trudno będzie znaleźć podobnie wyposażony i wyceniony komputer mobilny – nawet w chińskich sklepach ciężko złapać dużo lepsze oferty.
Pomimo niskiej ceny producentowi udało się przemycić niezły ekran (szkoda tylko, że nie jest jaśniejszy) i wyważony zestaw podzespołów, a wszystko to okrasić panelem dotykowym i możliwością konwersji notebooka w tablet.
Jedno trzeba jednak jasno powiedzieć: przy tak niskiej cenie producent musiał na czymś oszczędzić. Niestety, padło między innymi na pamięć użytkową, której mała pojemność będzie dla wielu użytkowników przeszkodą nie do pokonania.
Jeśli jesteś w stanie z tą wadą żyć, zdecydowanie przemyśl zakup laptopa HYKKER Hello. To zaskakująco fajny gadżet – jak na swoją cenę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Na Linuxie to i na 512MB RAM-u da się żyć. Nie wiem po co wam GUI, ja korzystam tylko z command line’a. Serio, czasem komputery nie powinny być dostępne dla ogółu.
Ciekawostka mam taki do urztku szkolnego dysk jest strasznie mały ale laptop czyta kartę 512gb a niby max128gb przydaje się jako dysk działa dobrze jak na tą cenę.
Sprzęt super do przeglądania neta i po to go kupiłem. Sprawdza się w 100%. Polecam
Ze swojej strony dodam, że muszę wgrać system na nowo gdyż (z mojej winy) się wykrzaczył. Przywracanie systemu z menu pod F9 nie działa – laptop będzie się cały czas próbował odpalić ale nic poza logo HYKKER nie zobaczycie. BIOS uruchamia się przytrzymując przycisk DEL
#Hykker #Hello #Boot #BootMenu
Później dodam wpis jak uda mi się go zainstalować – gdyby ktoś inny miał podobny problem – bo sprzęt nie jest znany a w internecie nie istnieje – chyba, że ktoś znalazł pierwowzór bo nie sądzę aby Hykker sam go produkował – a raczej na pewno to wiem 😀
Jesli jest taka możliwość to prosiłbym o pomoc w sprawie samodestrukcji systemu w tym cudzie techniki a w zasadzie pomóc w ponownym wygraniu systemu. Z góry dziękuję i czekam na kontakt.
Do czego służy klawisz F3 po wciśnięciu Fn? Do wygaszenia ekranu ?
Jeśli dobrze pamiętam, do przejścia w stan uśpienia.
Do usypiania kompa prawdopodobnie, choc mysle ze mozna to tez zrobic zamykajac klape lapka
Istotnie, system operacyjny ma swoją cechę niezbyt przyjazną użytkownikowi; częste aktualizacje i to bardzo rozbudowane. Czy po takim teście mozna stwiedzic że w tym Hykker’ze Hello można zmienić OS Windows na inny np. Android. Myśle, że wtedy byłby znaczaco atrakcyjniejszy dla klientów (młodziezy:)
Akurat android nie jest dobrym pomysłem ale nikt ci nie broni zainstalować linuxa a ten wymaga 6-10GB w zależności od dystrybucji i mówie tu o pełnym pakiecie oprogramowania do codziennej pracy a aktualizacje nawet rozbudowane przebiegają bardzo szybko i podczas działania komputera a nie jak w windows podczas włączania i wyłączania komputera.